Netflix udostępnił grę, która wygląda jak Tamagotchi z piekła rodem
Netflix kolejny raz pokazuje, że potrafi łączyć nowe technologie, rozrywkę i grozę. Siódmy sezon kultowego serialu "Czarne lustro" przyniósł nie tylko nowe epizody, ale też... grę mobilną. Thronglets, bo tak nazywa się wspomniana aplikacja inspirowana jest jednym z odcinków zatytułowanym "Bawidełko" i przypomina niewinną zabawkę z lat 90. - Tamagotchi - tyle że w nietypowej wersji. Znacznie mroczniejszej i bardziej niepokojącej.
Thronglets zostało stworzone przez Night School Studio - twórców popularnego Oxenfree - którzy w 2021 roku zostali przejęci przez Netflixa. Gra jest dostępna do pobrania na mobilne platformy za darmo dla wszystkich subskrybentów platformy VOD. Jednak czy warto ją zainstalować? A może - jak ostrzega serial - lepiej nie ryzykować?
Thronglets daje graczowi do dyspozycji słodkie stworzonka przypominające Lemimngi, którymi trzeba się zajmować - karmić, myć i bawić. W zamian - rosną i się mnożą. Brzmi uroczo? Tak, dopóki nie odkryje się, że te cyfrowe istoty mają... świadomość.
W jednym z przykładów wskazanych przez Netflixa pojawia się moment, kiedy Thronglety same postanawiają ścinać drzewa - ale zamiast siekier, wybierają kości. Zadaniem gracza jest podjąć decyzję, czy mimo wszystko zachęcać je do użycia właściwych narzędzi czy może poświęcić stworzonka , by zaspokoić ich nietypową potrzebę. Nie brzmi już tak uroczo, prawda?