Amy Reinhard przekonywała reklamodawców, że dysponuje unikalnym połączeniem technologii i treści.
Jedni mają świetną technologię, inni dobrą rozrywkę. Naszą supermocą jest to, że mamy jedno i drugie
Jej zdaniem, widzowie zwracają tyle samo uwagi na reklamy, co na same filmy i seriale.
Na tle konkurencji poziom zaangażowania naszych widzów już na starcie jest wyższy - i utrzymuje się na wyższym poziomie do samego końca. Co więcej - i to naprawdę imponujące - użytkownicy poświęcają reklamom w środku materiału równie dużo uwagi, co oglądanym filmom i serialom
Z perspektywy inwestorów - brzmi jak spełnienie marzeń. Z perspektywy użytkowników - jak zapowiedź cyfrowej inwazji, której nikt nie potrzebował.
Reklama w serialu
Jak donosi serwis "The Verge" Netflix planuje "przemycać" generowane przez sztuczna inteligencję treści w sposób, który ma być powiązany z oglądanym materiałem. Na przykład w momencie zatrzymania materiału wideo na ekranie pauzy wyświetli się reklama stylizowana na dany serial w postaci nakładki graficznej z generowaną przez AI treścią.
Zmiana ta dotyczy wyłącznie planu z reklamami, z którego obecnie korzysta około 94 milionów subskrybentów na całym świecie. Szczegóły działania tego systemu - np. w jaki sposób algorytm będzie dobierał reklamy - nie zostały jeszcze ujawnione.
Sposób na podwyższenie abonamentu?
Część komentatorów zauważa, że decyzja o wprowadzeniu AI do przerw reklamowych może mieć jeden oczywisty cel: zniechęcić użytkowników do tańszego planu z reklamami, a "zmotywować" do wyboru wariantu z droższą subskrypcją.
Według danych podanych przez Reinhard, przeciętny użytkownik abonamentu z reklamami ogląda Netfliksa przez 41 godzin miesięcznie, co przekłada się na około 3 godzin materiałów promocyjnych. Już teraz nie wszyscy są zadowoleni z takiego wyniku.
Społeczność mówi: "Nie"!
W mediach społecznościowych reakcja była niemal jednoznaczna: fala krytyki, żarty i zapowiedzi rezygnacji z subskrypcji.
Netflix jest tak nijaki, że jedyny powód, dla którego nadal płacę, to moje lenistwo
Płacimy za subskrypcje w zamian za brak reklam. Netflix nie ma takiego monopolu, żeby mógł sobie na to pozwolić. Są inne opcje
Wielu użytkowników pyta: czy naprawdę chcemy, by nasze ulubione seriale były przerywane przez algorytmy serwujące generowane na gorąco reklamy, często bez udziału twórców oryginalnych treści?
Serio? Gdy tylko zobaczę reklamy w usłudze, za którą płacę – rezygnuję z niej i znajdę inne sposoby na oglądanie treści
To dowód, że ten model biznesowy nie jest trwały – przyciągają klientów niską ceną, a potem tylko ją podnoszą, żeby maksymalizować zyski. Tak dzieje się wszędzie – i powinni po prostu naturalnie zniknąć z rynku
Test lojalności subskrybentów
Netflix nie podał jeszcze dokładnej daty wdrożenia zmian, ale wszystko wskazuje na to, że zmiany są nieuniknione. Niezależnie od tego, czy będą one wyglądały jak bonusowy content z ulubionej serii, czy jak kolejna wariacja na temat "reklamy piwa" - zmienią one sposób, w jaki konsumowane są treści na popularnej platformie. Pozostaje pytanie, czy widzowie zaakceptują nowy sposób oglądania, czy po prostu poszukają jakieś alternatywy?