Produkt od Riot Games bardzo dużo zamieszał na rynku gier z gatunku strzelanek pierwszoosobowych. Projekt o nazwie Valorant od twórców między legendarnego League of Legends miał przede wszystkim zagrozić pozycji Counter-Strike’a w świecie esportowym. Okazało się, że dla obu gier jest przestrzeń go zagospodarowania.
Flagowy tytuł od Valve’a od wielu lat ma się świetnie i w dalszym ciągu osiąga kapitalne wyniki grywalności i oglądalności, a Valorant przyciągnął do siebie wiele tysięcy kibiców, profesjonalnych graczy czy też analityków, często wcześniej związanych bezpośrednio z CS:GO. To jednak nie zburzyło sceny popularnego "Kantera". Valorant i CS:GO działają równolegle obok siebie.
Czynnikiem, który wpływa na popularność gry od Riot Games jest na pewno oryginalne podejście do postaci. W drużynie mamy podział na role, a każda rola ma swoje specjalne umiejętności. To zupełnie coś innego, niż to, z czym mieliśmy do czynienia w CS:GO. Odrobina fantastyki dodana do dynamicznej strzelanki świetnie się jednak komponuje.
W klimat fantasy również wpisują się postacie. Ich projekty są stworzone bardzo dobrze. Wygląd zabiera dech w piersiach i inspiruje cosplayerów do ich "ożywiania". Jedną z gwiazd światowego cosplayingu jest "Valkyrae" - streamerka i współwłaścicielka organizacji 100 Thieves. Wcieliła się ona w postać Viper. Projekt ten wyszedł Amerykance wyśmienicie.
Kobieta ubrała charakterystyczną ciemnozieloną zbroję. Ponadto jej twarz została ucharakteryzowana w ten sposób, by jak najbardziej przypominała postać Viper z Valorant.
Do tego doskonałe jest oświetlenie na zdjęciu i zielona mgiełka, która dodaje uroku tej postaci. Fani byli zachwyceni. Projekt zdobył łącznie ponad 150 tysięcy polubień, co jest bardzo dobrym rezultatem. Można się spodziewać w najbliższej przyszłości kolejnych podobnych inicjatyw od "Valkyrae".
