Warcabowy mecz o Mistrzostwo Świata Kobiet rozegrano w Warszawie na przełomie kwietnia i maja, w czasie obowiązywania pandemicznych obostrzeń. Warunki te zainspirowały Polski Związek Warcabowy do uruchomienia relacji online. Transmisje na oficjalnym kanale YouTube Warcaby codziennie oglądało po kilka tysięcy osób, co dla sportu pozostającego wciąż w cieniu szachów jest sporym osiągnięciem.
Wyzwania organizacyjne
Pierwotnie mecz miał się odbyć wiosną ubiegłego roku - pierwsza część w Warszawie, a druga w Moskwie. Z powodu pandemii mecz się nie odbył. Pod koniec 2020 r. Rosyjska Federacja Warcabowa zobowiązała się do przeprowadzenia mistrzostw u siebie. Jednak już na miejscu okazało się, że organizator nie był w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, w związku z tym mecz został odwołany.
Kilka dni póżniej Polski Związek Warcabowy nawiązał współpracę ze studiem gamingowym Chess & Checkers Games, stojącym za sukcesem jednej z najpopularniejszych aplikacji warcabowych na świecie, które zaoferowało wsparcie w zorganizowaniu meczu o Mistrzostwo Świata Kobiet w Polsce, w tym zasponsorowanie puli nagród w wysokości co najmniej 20 tys. euro.
Cieszymy się, że mogliśmy pomóc warcabowemu środowisku zachować ciągłość jednej z ważniejszych dla tego sportu serii rozgrywek w tym niełatwym, epidemicznym czasie. Warcaby są lubiane na całym świecie. Śledząc relację z meczu w sieci można było zobaczyć, że dostarcza ona kibicom mnóstwa pozytywnych emocji. W przyszłości chcielibyśmy dalej wspierać rozwój warcabów w Polsce.
Wyrównana walka do końca
Warszawskie spotkanie Natalii Sadowskiej i Tamary Tansykkużyny było drugim w historii meczów o Mistrzostwa Świata Kobiet w warcabach stupolowych rozegranym w Polsce i pierwszym, w którym rozstrzygnięcie zapadło w dogrywce. Większość partii była bardzo wyrównana i kończyła się remisem. Po pierwszych dniach na prowadzenie wysunęła się Natalia, prowadząc 16 punktami. Jednak później Tamara zdołała doprowadzić do wyrównania i po wygraniu przez nią finałowej partii szybkich warcabów (tzw. Rapid), mecz zakończył się wynikiem 54:54. O mistrzowskim tytule zadecydowały dogrywki złożone z partii Rapid i Blitz. Pod koniec szóstej z nich Natalia popełniła błąd, który dał zwycięstwo i mistrzostwo Tamarze.
Wynik pozostawia pewien niedosyt, zwłaszcza, że wygrana Natalii wydawała się być w zasięgu ręki. Cieszy nas zainteresowanie, jakie w polskich mediach wzbudziły rozgrywki jak i duża liczba osób, które śledziły nasze relacje na żywo. Przez te niecałe dwa tygodnie pokaźnie urosło grono osób śledzących nasze warcabowe kanały w mediach społecznościowych. Liczymy, że te osoby zostaną z nami i warcabami na dłużej, a pozytywne emocje zbudowane wokół zakończonego właśnie turnieju pomogą Polskiemu Związkowi Warcabowemu odzyskać status prawny polskiego związku sportowego. Pozwoliłoby to większej grupie zawodników przejść na grę zawodową, a gdy pandemia dobiegnie końca - organizować więcej turniejów.
Pandemia okazała się czasem wzrostu popularności warcabów w Polsce i na świecie. Do gry wrócili ci, których w warcabach od lat już nie było. Pojawili się nowi, którzy szukali ciekawego sposobu na spędzanie czasu w domu. Wzrosła liczba odbiorców warcabowych treści w internecie. Turnieje online biją co rusz rekordy frekwencji. Finałowe partie pojedynku Natalii Sadowskiej i Tamary Tansykkużyny oglądało na żywo na YouTube niemal 9 tys. osób.