Pomiędzy EA a Konami stara wojna wiecznie trwa
Korespondencyjna wojna między najbardziej znanymi piłkarskimi tytułami growymi trwa od dawna. Był okres, kiedy PES wyprzedzał FIFĘ swoją mechaniką, grywalnością, był bardziej doceniany, w tym m.in. przez graczy w naszym kraju. Od kilku lat to jednak FIFA z wielu względów niepodzielnie dominuje. KONAMI - czyli producent Pro Evolution Soccer robi jednak wiele, by to zmienić.
Przed kilkoma laty japońskie studio wykupiło na wyłączność prawa do umieszczenia w swoim tytule stadionu FC Barcelony - Camp Nou. Było to dużym ciosem dla twórców FIFY z uwagi na wielką popularność hiszpańskiego klubu - "Duma Katalonii" jest wszak jednym z najpopularniejszych zespołów piłkarskich na świecie. Brak jej stadionu odbierał graczom realizm, na który pod względem wizualnym stawiają Kanadyjczycy. To był jednak początek "podgryzania" ze strony Azjatów.
Rok temu poszli oni dwa kroki dalej. Wykupili prawa do słynnego włoskiego klubu Juventus. Co to oznacza? Herb, koszulki oraz nazwa prawdziwa "Starej Damy" nie mogła być użyta w FIFIE. Ponadto w pakiecie KONAMI zgarnęło licencję na stadion - Allianz Stadium.
Był to ogromny cios, głównie z uwagi na to, że w turyńskim klubie gra jeden z najlepszych piłkarzy w historii - Cristiano Ronaldo. Znalazł się on w grze, lecz nie grał w Juventusie, a w zmyślonym na potrzeby produkcji... Piemonte Calcio. Brak wielokrotnego mistrza Włoch był szokiem dla fanów FIFY. Mowa była jednak o dwóch krokach.
Drugim było wykupienie wyłącznych praw do użycia w grze stadionu mistrza Niemiec - Bayernu Monachium czyli Allianz Areny. Jednocześnie Bawarczycy podpisali umowę partnerską z twórcami PES-a. To może skutkować dalszymi wspólnymi projektami między studiem a niemieckim klubem.
Partnerstwo między studiem zajmującym się produkcją gier piłkarskich, a klubem niesie za sobą naturalnie korzyści dla obu stron. Zawodnicy partnerskiego klubu mają często lepsze statystyki, niż przed partnerstwem czy są bardziej promowani w trailerach, oficjalnych zapowiedziach.
FIFA 21 bez komentarza Dariusza Szpakowskiego?
Wiele na to wskazuje, że wieloletni komentator Telewizji Polskiej - Dariusz Szpakowski odejdzie z zawodu po Mistrzostwach Europy w 2020 roku. Legendarny dziennikarz jest również jednym z komentatorów polskiej wersji językowej gry FIFA. Czy EA Sports będzie musiało znaleźć nowy głos naszej edycji tytułu? Dariusz Szpakowski jest niewątpliwie jednym z najbardziej znanych dziennikarzy sportowych w Polsce. W trakcie swojej bogatej kariery aż dziewięć turniejów finałowych Mistrzostw Świata oraz osiem Mistrzostw Europy. Takim dorobkiem nie może się pochwalić żaden z komentatorów w naszym kraju oraz niewielu na całym świecie. Dla wielu telewidzów jest to głos nie do zastąpienia. Wiele jednak wskazuje na to, że 68-letni dziennikarz niedługo zakończy swoją karierę. W jednym z wywiadów dla kanału YouTubowego "Prawda Futbolu" prowadzonego przez Romana Kołtonia Szpakowski przyznał, że raczej nie skomentuje mundialu w Katarze w 2022 roku. W podobnym tonie wypowiada się szef TVP Sport Marek Szkolnikowski, który przyznał, że chciałby, by Szpakowski odszedł w takim momencie, by dobrze być zapamiętanym.
Piętnaście lat później może jednak wypaść znacznie lepiej. Duet z dobrze ocenianym przez fanów Jackiem Laskowskim byłby czymś, co zapewne by przyciągnęło nowych graczy. Czy to nastąpi już w 2020 roku? Na razie tego nie możemy być pewni, lecz powyższe poszlaki mogą to mocno sugerować.VIPHOTO/EAST NEWS East News
Koniec bogatej kariery mentora wielu młodych komentatorów może być równocześnie końcem pewnej epoki w FIFIE. Od 2005 roku użyczał wraz z Włodzimierzem Szaranowiczem głosu do popularnej piłkarskiej gry z serii FIFA. W 2015 roku Szaranowicza zastąpił Jacek Laskowski - druga najpopularniejsza komentatorska "jedynka" w TVP, jeśli chodzi o futbol. Polski komentarz w produkcie od EA Sports również pozostawia wiele do życzenia. Choć nie jest to do końca wina samego komentatora.SZYMON STARNAWSKI / POLSKA PRESSEast News
Odejście Szpakowskiego z Telewizji Polskiej może być końcem współpracy z kanadyjskim studiem. Do tej pory "Elektronicy" sięgali po pracowników TVP, lecz nie wiadomo, czy ten klucz będzie dalej kontynuowany. Oprócz już współpracującego z EA Jacka Laskowskiego, ciężko wskazać na równie znaną i cenioną postać w Telewizji Polskiej. FIFA 21 może przynieść niespodzianki.REPORTEREast News
Nie można ukrywać, że w ostatnich latach na doświadczonego pracownika Telewizji Polskiej spada fala krytyki. Podczas transmisji piłkarskich bardzo łatwo można wykryć różnego rodzaju lapsusy językowe, przekręcanie nazwisk. To wszystko składa się na wniosek taki, że po 2020 możemy już nie usłyszeć Dariusza Szpakowskiego podczas meczów transmitowanych w telewizji. Taki ruch może mieć wpływ na jedną z najpopularniejszych gier na polskim rynku.Maciej Luczniewski/REPORTEREast News
Wydaje się, że Borek byłby również ciekawym kandydatem na zastąpienie Szpakowskiego w którejś z następnych części FIFY. Popularny "Mati" ma już doświadczenie w podkładaniu głosu do gry piłkarskiej. Foto Olimpik/REPORTEREast News
Najbardziej cenionym komentatorem w naszym kraju wydaje się być dziennikarz Polsatu i współwłaściciel "Kanału Sportowego" - Mateusz Borek. 47-latek był już dziennikarzem na wielu imprezach światowej rangi. REPORTEREast News
Polskie wersje językowe gier video są dziełem wielu ludzi. Od ludzi, które użyczają głosu, po te, które go implementują do gry i odpowiednio ustawiają w danej sytuacji. Z tym jest problem w FIFIE. Komentatorzy bardzo często komentują sytuacje, których aktualnie nie ma na wirtualnym boisku. Zdarza się to regularnie i jest odczuwane przez graczy. Od przyszłego roku być może skład komentatorski ponownie ulegnie zmianie.Bartosz Krupa / East NewsEast News
Ceniona jest jego wiedza oraz nienaganne przygotowanie do komentowanych przez niego wydarzeń. Jakiś czas temu powstały pewne plotki, jakoby dziennikarz z Dębicy miał zastąpić w TVP Dariusza Szpakowskiego i być swego rodzaju podmiotem wymiany pokoleniowej.Artur Zawadzki/REPORTEREast News
W 2005 roku firma KONAMI zaprosiła dwóch komentatorów Polsatu - właśnie Borka oraz Romana Kołtonia do współpracy przy Pro Evolution Soccer 6. Nie wyszła ona jednak korzystnie dla żadnej ze stron. Komentarz był bardzo słabej jakości oraz stał się przedmiotem wielu żartów i kpin.fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTEREast News
Tak jest w przypadku Realu Madryt i Borussii Dortmund w BVB, gdzie czołowymi postaciami produkcji EA Sports są Eden Hazard i Jadon Sancho. Jak wyżej wspomnieliśmy, klubem partnerskim Pro Evolution Soccer jest Bayern Monachium. Co to może oznaczać w kontekście PES 2021?
Największą gwiazdą "Die Roten" jest Robert Lewandowski. Można zatem śmiało zakładać, że to właśnie kapitan reprezentacji Polski będzie gwiazdą na okładce tegorocznej odsłony wirtualnego symulatora piłki nożnej Japończyków.
Jest to bardzo prawdopodobna opcja, patrząc na to, ze okładkowe gwiazdy są bardzo często przedstawicielami klubów zaprzyjaźnionych z danym studiem tworzącym grę.
FIFA 20: Piątek odzyskał twarz, ale dalej coś jest nie tak
Jednym z największych rozczarowań polskich fanów FIFY 20 był brak odwzorowania wizerunku Krzysztofa Piątka. Polak, który zrobił furorę w ubiegłym sezonie ligi włoskiej został w najnowszej grze od EA Sports wygenerowany przez komputer, a wielu innych zawodników miało realistycznie zeskanowane twarze. Teraz to się zmieniło, choć tylko po części.
Nawet doszło do takich absurdów, że precyzyjnie zeskanowanej twarzy nie miał jeden z globalnych ambasadorów gry – Portugalczyk Joao Felix z Atletico Madryt, czy była gwiazda Bayernu Monachium, a obecnie Fiorentiny – Franck Ribery. Niestety polskich zawodników również dotknęła niefrasobliwość twórców z kanadyjskiego studia.AFP
Wśród reprezentantów naszego kraju oryginalnych twarzy nie dostali między innymi Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, czy objawienie ubiegłego sezonu – Krzysztof Piątek. Gracze z naszego kraju mieli szczególne oczekiwania wobec gracza włoskiego AC Milan. AFP
Były napastnik Cracovii błyskawicznie zdobył popularność w Polsce i głód grania właśnie tym zawodnikiem w realistycznym wykonaniu był bardzo duży. EA Sports podsyciło te oczekiwania nominacją Piątka na polskiego ambasadora gry. AFP
Premiera FIFY 20 przyniosła jednak spore rozczarowanie. Krzysztof Piątek (podobnie jak dwaj wymienieni wyżej reprezentanci naszego kraju) otrzymali wirtualną twarz wygenerowaną przez system EA, niczym nie przypominającą prawdziwego wizerunku piłkarza.AFP
To wywołało wiele krytyki oraz memów prześmiewających działania kanadyjskiej firmy odpowiedzialnej za produkcję FIFY. Po miesiącu od premiery gry, wirtualny Krzysztof Piątek w końcu będzie przypominał rzeczywistego siebie.AFP
EA Sports zdecydowało się na aktualizację trzydziestu siedmiu twarzy. Aż jedenastu z nich reprezentuje Ajax Amsterdam, lecz nie brakuje poprawek ważnych piłkarzy reprezentujących czołowe kluby świata. Wśród poprawionych piłkarzy znajduje się Krzysztof Piątek, jako jedyny z „Biało-Czerwonych”. AFP
Widać, że twarz reprezentanta Polski nie jest zeskanowana, a prawdopodobnie poprawki zostały nałożone „ręcznie”, lecz poprawa w porównaniu do poprzedniej wersji napastnika jest widoczna. AFP
Teraz choć w jakimś stopniu jest podobny do realnego siebie. Dużo lepiej natomiast wykonane są postaci wyżej wspomnianych Ribery’ego oraz Felixa. Prócz tego aktualizacje otrzymali między innymi: Marcelo, Thibaut Courtois, Vinicius Junior czy Beniamin Pavard. AFP
Czy jest szansa, byśmy doczekali się ulepszonych twarzy Grzegorza Krychowiaka i Piotra Zielińskiego? Tak, są na to szanse. Największe nadzieje daje to, że obaj zawodnicy grają w UEFA Champions League, do której FIFA ma licencje, a sami gracze są podstawowymi piłkarzami odpowiednio Lokomotivu Moskwa i SSC Napoli. Jednak czy i jeśli tak, to kiedy zostaną dodane realistyczne twarze naszych zawodników, dowiemy się na pewno co najmniej za kilka tygodni. AFP
Jednak biorąc pod uwagę ostatnie ruchy KONAMI, można odnieść wrażenie, że Japończycy mogą pójść krok dalej. Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Istnieje zatem możliwość, że Azjaci zdecydują się podpisać indywidualną umowę z "RL9" na wyłączność.
Czy możliwe jest, by najlepszego polskiego piłkarza zabrakło w najnowszej FIFIE? Jest to bardzo mało prawdopodobne, gdyż FIFA ma podpisaną umowę z FIFPro - federacją, która dysponuje prawami piłkarzy do wizerunku.
Trudno na tę chwilę powiedzieć, czy istnieje jakaś opcja, która umożliwiałby wyłączenie wizerunku "Lewego" z FIFY 21. Gdyby tak się jednak stało, to popularność obu gier mogłaby zostać mocno zachwiana.