Kacper "Inspired" Smoła - FlyQuest
Inspired ma zaledwie 23 lata, a na europejskiej scenie League of Legends jest już od 2017 roku. Pojawiał się w rozpoznawalnych kiedyś na polskim podwórku składach pokroju Szef+6, Szata Maga czy Pompa Team. W pełnym świetle zobaczyliśmy go, kiedy dołączył do Rogue w maju 2019 roku, gdzie spędził dwa lata. Wtedy Inspired był jednym z wielu Polaków, którzy grali na europejskiej scenie i chociaż w głowach większości królował Jankos, Kacper szybko wyrabiał sobie renomę na międzynarodowej scenie.
W listopadzie 2021 roku zdecydował się na przejście do amerykańskiej organizacji Evil Geniuses i wtedy zaczęła się jego przygoda za Oceanem, która trwa do teraz i pełna jest sukcesów. W EG spędził niecałe dwa sezony, miał półroczną przerwę od rywalizacji, a kiedy wrócił, dołączył do FlyQuest. W zasadzie od momentu, kiedy Inspired stał się częścią tego składu, wtedy jeszcze z Jensenem na midzie, FlyQuest zaczęło wygrywać niemal wszystko.
Międzynarodowe wyniki niestety nigdy nie wyszły ponad zachodnią "normę" - TOP10 na MSI 2024, TOP8 na EWC 2024. W tym roku udało im się jednak wyeliminować G2 Esports z MSI, a z topową chińską drużyną BLG zagrali pełne pięć gier. Zobaczyliśmy FlyQuest w świetnej formie, duży potencjał całego składu i Inspireda, który jest w stanie powalczyć z najlepszymi junglerami na świecie.
Jak daleko FlyQuest może zajść na tegorocznych Mistrzostwach Świata? Bardzo ciężko powiedzieć. Konkurencja jest w tym roku zacięta, większość wschodnich drużyn wygląda przekonująco i nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że któraś z tych ekip może odpaść na etapie Swiss, FlyQuest stanie potencjalnie w szranki z G2 Esports, Movistar KOI, Fnatic czy nawet CFO.
Pozycja drużyny Kacpra jest jednak bardzo obiecująca. Wygrali dwa ostatnie playoffy, w letnim finale sprawnie poradzili sobie z ekipą Trymbiego i jako drużyna dominująca LTA w tym roku przyjeżdżają na Mistrzostwa Świata. Inspired może się również pochwalić bardzo dobrymi sojusznikami na Summoner's Rift. W szczególności Bwipo, bardzo doświadczonym toplanerem z wyjątkową pulą postaci, jak i Busio, utalentowanym mechanicznie supportem, który cały rok 2025 spędził na rozwoju własnych umiejętności i przygotowywaniu do trudniejszych rywali.
Adrian "Trymbi" Trybus
Co ciekawe, drugi Polak w składzie drużyny zakwalifikowanej na Mistrzostwa Świata również spędził ten sezon za Oceanem. Trymbi ma jednak za sojuszników trójkę Brazylijczyków i rywalizował w południowej dywizji LTA. Karierę zaczynał w tym samym roku co Inspired, ale do topowego poziomu europejskiego dotarł rok później. Zastąpił wtedy Vandera w ROGUE i grał u boku Inspireda przez cały sezon.
Trymbi o miano najlepszego polskiego supporta walczył długo, co nie było łatwe, biorąc pod uwagę Vandera jako jego "poprzednika". Vander był niegdyś częścią jednych z najlepszych iteracji europejskich drużyn i niejednokrotnie wykazywał się swoimi umiejętnościami. W końcu zaczęliśmy jednak patrzeć na Trymbiego nie przez pryzmat wcześniejszych supportów i stał się on bardzo pożądanym na rynku transferowym zawodnikiem.
Kiedy Rogue ostatecznie się rozpadło, Adrian spędził parę lat, skacząc pomiędzy drużynami - grał we Fnatic, potem w Team Heretics. Przez chwilę widzieliśmy go nawet w roli analityka na oficjalnych transmisjach LEC. Pod koniec zeszłego roku trafił do nowego wydania Vivo Keyd Stars, brazylijskiej ekipy, która dzięki stworzeniu LTA i połączeniu obu Ameryk, zyskała możliwość walki o Worldsy jako główny region.
Za VKS przemawia przede wszystkim fakt, że zdają się być aktualnie w swojej najlepszej formie w tym roku. Sezon zaczęli kiepsko, wspięli się w okolice czołówki dopiero w drugim splicie, ale na szczęście utrzymali się tam, wygrywając trzeci split i kwalifikując się do playoffów całego LTA. Bezsprzecznie największym zaskoczeniem było ich zwycięstwo z 100 Thieves i zdobycie drugiego seeda na Mistrzostwa Świata. Trudno wyobrazić sobie VKS wygrywające z G2 Esports, Movistar KOI czy właśnie FlyQuest, ale mają okazję wziąć udział w etapie Swiss i potencjalnie sprawdzić swoje umiejętności przeciwko najlepszym z najlepszych.
Swiss Stage - daje i odbiera
Kiedy rozmawiamy o szansach Polaków na wysokie lokaty na Mistrzostwach Świata, warto pamiętać o aktualnym formacie turnieju, który sprzyja niespodziankom. Rywalizacja zaczyna się od Swissa - rozlosowywane są najpierw pary w oparciu o seedy, a później o ich aktualny bilans meczów. Trzy zwycięstwa zapewniają awans do playoffów, a trzy porażki eliminację z turnieju.
Swiss może wprowadzić niemało zamieszania w tym turnieju i zapewnia bardzo dobrą pozycję dla FlyQuest. Inspired w pierwszym meczu może bowiem trafić np. na Fnatic albo PSG Talon. Zwycięstwo 1-0 oznaczałoby, że w kolejnej rundzie przy sporej dawce szczęścia mogą spotkać się z CTBC Flying Oyster, Team Secret Whales, PSG Talon czy innej drużynie, której również poszczęści się w losowaniu i uda im się zdobyć szybkie zwycięstwo. FlyQuest dostaje w rezultacie dwóch teoreycznie słabszych od siebie rywali i może znaleźć się o jedno BO3 od awansu do playoffów. Widzieliśmy już w poprzednich latach takie scenariusze i niespodzianki są niemal gwarantowane.











