Po miesiącach rywalizacji, długich tygodniach regulaminowego sezonu i tonie ciężkiej pracy trzy najlepsze europejskie drużyny dotarły do kluczowego momentu wiosennego splitu. W kończących się w ten weekend playoffach organizacje walczą o tytuł LEC, najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek League of Legends, oraz o miejsce na Mid-Season Invitational. W przeciwieństwie do letniego sezonu, wiosną tylko zwycięzcy playoffów jadą na międzynarodowy turniej, żeby sprawdzić się przeciwko najlepszym drużynom z całego świata.
Większość fanów i ekspertów League of Legends, którzy bacznie śledzili europejskie rozgrywki, powie Wam, że mecz G2 Esports - Rogue mieliśmy zobaczyć w tych playoffach dwukrotnie. Najpierw w finale drabinki wygranych, a potem w ostatnim meczu playoffów, który decyduje o zwycięzcy całej fazy zasadniczej. Obie ekipy całkowicie zdominowały regulaminowy sezon i nie pozostawiły większych wątpliwości, kto zasługiwał na czołowe pozycje po serii Round Robin. Mimo to dali się zaskoczyć w playoffach i zamiast spotkać się w wielkim finale, walczą o awans do niego pomiędzy sobą.
Jedynym źródłem problemów G2 i Rogue jest oczywiście MAD Lions, drużyna młodych, europejskich talentów, która zeszłoroczny skład reprezentujący Europę na Worldsach wzbogaciła o Armuta, tureckiego toplanera. Pomimo sporych wahań formy tej drużyny w regulaminowym sezonie i ostatecznie dosyć przeciętnego wyniku, zdobyli miejsce w górnej części drabinki i zwycięstwami przeciwko dwiema najlepszymi drużynami Europy wywalczyli sobie miejsce w wielkim finale.
G2 - Rogue to spotkanie wyjątkowo ciekawe szczególnie dla polskich fanów. Organizację Ocelote’a reprezentuje oczywiście od lat Marcin "Jankos" Jankowski, legendarny jungler, który na swoim koncie ma cztery tytuły LEC i liczne występy na Mistrzostwach Świata. Przeciwko niemu stanie z kolei Rogue, na polskiej scenie kojarzone nie tylko z LEC, ale również Ultraligą. Akademia Rogue dominuje regionalnymi rozgrywkami od lat i niemalże każdego roku sprowadza do LEC coraz to silniejsze, młode talenty. Efektem starań ich sztabu szkoleniowego jest właśnie dwójka Polaków, którzy zmierzą się dzisiaj z G2 Esports - Kacper "Inspired" Słoma i Adrian "Trymbi" Trybus.
Chociaż obie drużyny przegrały z MAD Lions i udowodniły swoją siłę zwycięstwami z Schalke 04, ciężko nie postawić G2 Esports jako faworyta sobotniego spotkania. Rogue historycznie w meczach z G2 radziło sobie dosyć słabo i same statystyki jasno mówią, że nie jest to ich ulubiony matchup. Wszystko wskazuje również na to, że G2 Esports poczuło zagrożenie ze strony rywali i na poważnie zabrało się do pracy. Niedługo po przegranym meczu z MAD Lions Jankos powiedział, że rezygnuje z większości streamów w tym tygodniu. Wunder z kolei rozegrał rekordową dla siebie liczbę gier w solo queue, co do tej pory zdarzało mu się głównie przy okazji przygotowań do międzynarodowych rozgrywek.
Rogue jest jednak bardzo silną ekipą, co niejednokrotnie pokazywali w regulaminowym sezonie. Bardzo sprawnie poradzili sobie również z Schalke, mimo stosunkowo długiego i nużącego momentami spotkania. Ponadto, w wiosennych playoffach wciąć nie zobaczyliśmy tego G2 Esports, jakie zazwyczaj widujemy w kluczowych momentach sezonu. Jeżeli Rogue miałoby wreszcie zakończyć swoją słabą passę i zacząć odwracać własny rekord przeciwko G2, teraz może być ku temu najlepszy moment.
LEC, Wiosna 2021. Półfinał: G2 Esports - Rogue (sobota, 10.04.2021, godzina 17:00):
