Koronawirus uderza w esport. ESL Pro League rozegrane zostanie w studiu
Panujący na całym świecie Koronawirus zatacza już bardzo szerokie kręgi. Rozgrywki sportowe, wydarzenia kulturalne są odwoływane. Teraz choroba uderza również w sporty elektroniczne, choć jak wiemy, nie jest to już pierwszy tego typu przypadek.
Finał IEM ESL w Couter Strike Global Offensive w Katowicach123RF/PICSEL
Katowice były pierwsze
W drugiej połowie lutego sytuacja związana z koronawirusem zaczęła nabierać tempa. Coraz więcej przypadków zakażeń odnotowywano w Europie zachodniej. W związku z tym firma Intel - sponsor główny Intel Extreme Masters w Katowicach zdecydował się po raz pierwszy na odwołanie przyjazdu do Polski, impreza jednak miała odbyć się zgodnie z planem. Gdy faza grupowa przebiegała bez większych problemów, nikt nie spodziewał się tego, co nastąpiło w czwartkowe popołudnie.
Trzeba przyznać, że od rana w czwartek było bardzo nerwowo. Parlamentarzyści podejmowali temat organizacji IEM-u w Katowicach, jako imprezy niosącej zagrożenie z uwagi na międzynarodowy charakter. ESL zapewniało, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, aż....wieczorem wojewoda śląski ogłosił decyzję - katowicki turniej rozegrany zostanie bez udziału publiczności, a targi IEM Expo zostały anulowane.
Intel Extreme Masters 2020
IEM Katowice co roku było wielkim świętem esportu nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Setki tysięcy ludzi oglądało zmagania przez internet, natomiast regularnie ponad 100 tysięcy osób zjawiło się w tym celu w katowickim Spodku oraz Miejskim Centrum Kultury. Tegoroczna atmosfera wokół wydarzenia jest jednak zgoła odmienna. Z obawy przed koronawirusem wojewoda śląski zakazał publiczności uczestnictwa w evencie. Nie dziwi zatem fakt, że IEM 2020 jest wyjątkowo gorzki. Jeszcze wczoraj wydawało się, że wydźwięk artykułów publikowanych na różnych portalach będzie inny. W głowie kroił się bowiem scenariusz wyrażeń i zwrotów typu „ostatecznie nic się nie zmieniło”, „jednak z publicznością” czy „mimo strachu wszystko dobrze się skończyło”. Ostatecznie nie wszystko dobrze się skończyło. A może właśnie skończyło się lepiej, niż mogło?
Krótko przed 20:00 zapadł werdykt – IEM musi odbyć się bez udziału publiczności, gdyż zagrożenie epidemiologiczne jest zbyt duże. Dla organizatorów padł najgorszy możliwy wyrok. I nie chodzi już nawet o straty finansowe, jakie przyniesie taka decyzja, choć te oczywiście będą ogromne. Chodzi tu jednak o coś więcej. Coroczne święto, odwiedzane przez ponad 150 tysięcy fanów, straci swój największy atut. Zamiast pełnego MCK-a i tłumów na IEM Expo – pusto. Zamiast głośnego dopingu i wypełnionego Spodka podczas meczów – pusto. Ta pustka ogarnęła m.in. Michała „CARMACA” Blicharza, który podczas oficjalnej transmisji powstrzymywał łzy, informując o zamknięciu obiektu dla kibiców. Tomasz KawkaEast News
Zagrożenie nowym typem wirusa to aktualnie temat poruszający świat. Kilka krajów ma bowiem z nim coraz większy problem. Infekcja rozprzestrzenia się również w Europie, gdzie głównym ośrodkiem zmartwienia są Włochy. Zwracając uwagę, w jakie miejsca trafił wirus, wręcz kwestią czasu jest, by oficjalnie ogłoszono zarażoną osobę w Polsce. Mimo tego dość długo wszyscy zapewniali, że ten kłopot IEM-a nie dotyczy. Na wszelki wypadek organizatorzy zapowiedzieli zwiększenie środków ostrożności, by lepiej zadbać o bezpieczeństwo wszystkich znajdujących się w obiekcie. Gdy temat prawie został uznany za zamknięty, przyszedł czwartek, wywracając wszystko do góry nogami. Zaczęło się od bomby – słowa w senacie o zbadaniu całej sprawy. Od tego momentu wokół imprezy doszło do ogromnego zamieszania. Szereg pojawiających się informacji. Dziennikarze walczyli o wiadomości, ESL o rozwiązanie sprawy, weryfikując słowa polityków. Finalnie wszyscy czekali jednak na to, co powie wojewoda śląski, do którego ostatecznie należała decyzja. Tomasz KawkaEast News
Kilkudziesięciu lub kilkuset śmiałków nie trafiło na ten przekaz, nie zrozumiało go lub nie chciało go usłyszeć. Nie dość, że zakłócają oni pracę organizatorom i narażają ich na konsekwencje, to jeszcze wykrzykują wulgarne przyśpiewki w stronę śląskiego wojewody. Ludziom tym brakuje chyba pełnego obrazu sytuacji, gdyż decyzja o zamknięciu IEM-a to nie „widzimisię” polityka, tylko kwestia rzutująca na zdrowie i życie wielu tysięcy Polaków. W tym zdaniu nie ma grama przesady. Mówimy wprawdzie o niewielkiej grupie osób. Ta grupa nie zdaje sobie również sprawy, jak takim zachowaniem negatywnie może wpłynąć na odbiór IEM-a. Tradycyjne media mogą zrobić z tego dość klarowny i nieprzychylny materiał, jaki trafi do odbiorców. Sama impreza na tym nie ucierpi, lecz powszechna opinia wśród ludzi mających jedynie świadomość o evencie może ulec znacznemu pogorszeniu.Tomasz KawkaEast News
Określenie przed imprezowego czwartku „czarnym” byłoby kontrowersyjnym żartem, choć dla ESL-a na pewno minione godziny kojarzą się z rozgoryczeniem, smutkiem, żalem i jeszcze kilkoma innymi emocjami powszechnie uważanymi za negatywne. Impreza jednak trwa. Bez kibiców nadal trzeba wyłonić zwycięzców zmagań. W Counter-Strike'u: Global Offensive na placu boju pozostało sześć drużyn.Tomasz KawkaEast News
W StarCraft II wciąż szansę na dobry rezultat ma m.in. Mikołaj „Elzaer” Ogonowski. Gra się zatem toczy i toczyć się będzie do samego końca. Po przełknięciu bardzo gorzkiej pigułki organizatorzy zakasali rękawy i wrócili do działania. Skoro turnieje i tak mają miejsce, ESL zamierza w transmisji oddać to, co działoby się w obiekcie dzięki publiczności. Pozostaje włodarzom życzyć powodzenia, by chociaż na streamie rzeczywiście doszło do święta światowego esportu. Tomasz KawkaEast News
Decyzja wojewody, choć bezwzględna, przede wszystkim dla organizatorów jest w pełni zrozumiała. Mimo tego wielu fanów nie kryje rozgoryczenia takim obrotem sytuacji, wyrażając swą frustrację w social mediach. Na tapet brana jest sterta mniej lub bardziej poważnych argumentów, lecz ostatecznie dyskusja nie ma już wielkiego znaczenia w kontekście zmiany decyzji. Część fanów zdecydowała się na stworzenie inicjatywy „Szturm na Spodek”, która szybko wzbudziła spore zainteresowanie. Organizatorzy akcji dali do zrozumienia, iż jest to jedynie żart nieco rozweselający ponurą atmosferę, jednocześnie prosząc, by nikt nie wziął tego na poważnie i nie poszedł pod Spodek „szturmować bram”. Tomasz KawkaEast News
Sytuacja wywołała szok, nawet protesty wśród przybyłych kibiców na zawody esportowe. To jednak nic nie dało - Natus Vincere podniosło puchar za zwycięstwo Intel Extreme Masters bez udziału ani jednego kibica w legendarnym Spodku. Jak się okazuje, IEM Katowice to może być dopiero wierzchołek odwoływanych tego typu imprez
ESL Pro League jednak online
Od dwóch sezonów faza grupowa ESL Pro League była rozgrywana jako LAN-owy turniej. Były to łącznie cztery tygodnie rozgrywek, gdzie w każdym tygodniu kolejna grupa miała rozgrywać swoje spotkania, by ostatecznie awansować do turnieju finałowego. W tym roku ESL Pro League miała zostać rozegrana na początku na Malcie, a finały w amerykańskim Denver. No właśnie, miała, bo turniej zostanie rozegrany online.
Powodem decyzji o anulowaniu fazy grupowej na Malcie są decyzje tamtejszego rządu. Maltańczycy wprowadzili między innymi kontrole na granicach, ponadto do tego kraju nie wlecą przedstawiciele między innymi Włoch, Niemiec, Szwajcarii czy Francji.
Okazuje się, że również finałowe rozgrywki nie zostaną rozegrane w taki sposób, jaki pierwotnie zaplanowano. Ostateczna faza zostanie rozegrana w studiu ESL bez udziału publiczności. Można się spodziewać, że kolejne imprezy będą miały podobny przebieg. Szalejący koronawirus zmusza organizatorów do odwoływania lub znacznej modyfikacji imprez.