Kick pojawił się na rynku w końcówce 2022 roku i przebojem wdarł się do świadomości setek tysięcy odbiorców. Wcześniej bowiem niepodważalnym hegemonem streamingowego sektora był Twitch, platforma należąca i rozwijana przez grupę Amazona.
Kick niemal natychmiastowo rozbudził apetyty wielu streamerów z całego świata, oferując bardzo atrakcyjny podział zarobków i pełne wsparcie administracji. Serwisowi po czasie udało się przyciągnąć do siebie największe gwiazdy streamingowe na czele z Kaitlyn "Amouranth" Siragusą czy arcymistrzem szachowym Hikaru Nakamurą.
Wiemy jednak, że ambitne plany Kicka sięgają kolejnych dużych sfer. Kilka miesięcy temu platforma podpisała kontrakt z esportowymi organizacjami Team Secret oraz Bleed Esports. Nieco później przed turniejem Dreamhack Melbourne zrealizowano też umowę z ESL w zakresie transmitowania niektórych wydarzeń na żywo.
Kick chce stać się prawdziwym esportowym hegemonem. Oliver "DickStacy" Tierney, który pełni funkcję Account Managera w firmie przyznał w rozmowie z serwisem Dexerto, że "zielona platforma" jest gotowa na podbój nowego rynku. "Chcemy rozszerzyć naszą ofertę esportową o wszystkie różne aspekty" - czytamy.
Platformie zależeć będzie na tym, by przyciągnąć do siebie kolejne rzesze odbiorców. A co jej w tym pomoże? Jak wyjaśnia Tierney, to m.in. brak reklam i szybsza prędkość transmisji wpływająca też na jej płynność i tym samym atrakcyjność dla widza. "Jeśli chodzi o Twitcha, masz cztery minuty reklam co 15 minut w przypadku esportu... To nie jest zdrowe dla ekosystemu" - skwitował pracownik Kicka.
Już w tym momencie Kick posiada część praw do transmitowania turniejów w takich grach jak Counter-Strike 2 czy Dota 2. Jest jeszcze sporo pola do odkrywania. Esport sukcesywnie się rozwija, pule turniejowe są coraz większe. Kto wie, być może "zielonym" uda się pozyskać prawa do kolejnych rozgrywek w różnych grach.










