Intel Extreme Masters przez dwie ostatnie edycje odbywał się bez udziału publiczności. Wynikało to z pandemii koronawirusa, która zaatakowała Europę na początku 2020 roku. Wszystko wskazywało na to, ze IEM dwa lata temu będzie dało się zorganizować z publicznością. Całe przygotowania były utorowane tym, że kibice będą mogli wejść na słynny katowicki "Spodek" i oglądać zmagania najlepszych drużyn na świecie w CS:GO i StarCraft II. Jednak wojewoda śląski na 12 godzin przed otwarciem bram zdecydował, że nie można wpuścić kibiców ze względu na zagrożenie epidemiczne.
Decyzja ta początkowo spotkała się z dużą krytyka, ale jak się później okazało - IEM był pierwszą imprezą z wielu, na które publika nie została wpuszczona. Gracze musieli rozgrywać swoje spotkania na głównej hali w Spodku bez udziału kibiców, co na pewno nie było łatwym doświadczeniem.
Puchar wnieść miała gwiazda ukraińskiego Counter-Strike’a, dwukrotny triumfator Intel Extreme Masters - Danylo "Zeus" Teslenko. Organizatorzy zdecydowali jednak, że ta uroczystość zostanie odwołana. Rok później IEM był turniejem offline, a w tym roku szykowany jest powrót fanów na trybuny. Kto dostąpi zaszczytu wniesienia pucharu?
Temat ten poruszony był w programie o dziesięcioleciu Intel Extreme Masters na "Kanale Sportowym". Michał "Carmac" Blicharz z ESL poinformował o tym, że "Zeus" ponownie dostanie szansę wniesienia trofeum. Jest to swego rodzaju rekompensata ze strony ESL za to, że Ukrainiec nie miał takiej możliwości przed dwoma laty.