Sweet Anita już od kilku lat nadaje z powodzeniem w najpopularniejszym serwisie streamerskim. Dlaczego z powodzeniem? Bowiem dziewczynie udało się zgromadzić przez ten czas ponad 1,8 milionów obserwujących, a na jej transmisjach na żywo przebywa od kilku do kilkunastu tysięcy użytkowników jednocześnie.
Działalność influencerki nie zawsze jednak była usłana różami. W lipcu tego roku, rozważała nawet zakończenie kariery streamerskiej na Twitchu - a wszystko to z powodu przerażających zachowań wielu jej fanów. Wydaje się, że ten sam czynnik zainicjował u Sweet Anity myśl, że na takich samych "klientach" można by z powodzeniem zarabiać. Na Twitterze streamerki pojawiła się kontrowersyjna ankieta z pytaniem skierowanym bezpośrednio do jej fanów.
"Moderatorzy na moim kanale próbują mnie przekonać, że mogłabym faktycznie sprzedać moje użyte artykuły higieniczne, brudne skarpetki, bieliznę, a nawet chusteczkę, którą wydmuchałam nos. Nie sądzę, że dostałabym za to 2 funty, a oni myślą, że ktoś zapłaciłby mi 5000 funtów, powiedzcie mi że się mylą" - wybrzmiało zapytanie.
W ankiecie wzięło udział blisko 35 tysięcy osób, a jej wyniki mogą naprawdę zaskoczyć. Ponad 78% użytkowników opowiedziało się za tezą, że faktycznie znaleźliby się ludzie skłonni zapłacić tak ogromne pieniądze. Zaledwie niespełna 22% ankietowanych zaprzeczyło temu.
Nie wiadomo, czy popularna streamerka chce zbadać grunt, czy jednak faktycznie rozważa taką formę działalności zarobkowej...