Team Empire - Natus Vincere
W pierwszym starciu drużyn środka tabeli Team Empire podejmował słynne Natus Vincere. Ukraińska formacja z Polakiem Szymonem "Saves" Kamieniakiem w składzie dość gładko poradziła sobie z rywalem. Po pierwszej części boju na lokacji o nazwie Villa prowadzili 4:2. W drugiej części dokończyli swoje dzieło zniszczenia rywala i ostatecznie zwyciężyli z Team Empire 7:4.
Było to pierwsze zwycięstwo ekipy Polaka w tym sezonie European League Season 1. Tym ważne, że pozwoliło na awans na szóstą lokatę, co znacznie zwiększyło możliwość walki o fazę play-off turnieju. Szczególnie, że faworyci niektórych spotkań potykali się w czwartej kolejce.
Virtus.pro - Team Vitality
Drugie spotkanie - Virtus.pro kontra Team Vitality nie zakończyło się niespodzianką. Znacznym faworytem tej potyczki byli Virtusi, którzy znajdują się w walce o pozycję zapewniającą awans do najlepszej czwórki turnieju. Team Vitality natomiast jest drużyną z dołu tabeli. Przed spotkaniem na koncie tej drużyny znajdowały się zaledwie dwa punkty. Mało kto się spodziewał, że z Virtus.pro wywalczą jakiekolwiek punkty.
Początek mapy Coastline był bardzo wyrównany. Pierwsza połowa zakończyła się nieco niespodziewanym remisem 3:3. W drugiej części sprawy w swoje ręce wzięli Virtusi, którzy ostatecznie wyszli zwycięsko z tej potyczki, wygrywając 7:4.
BDS Esport powiększa przewagę
Niekwestionowanym liderem European League Season 1 jest formacja BDS Esport. Francuzi w czwartej kolejce kontynuowali swój marsz ku końcowemu triumfowi. Gdy na ich drodze stanął G2 Esports na mapie Clubhouse. Nic sobie z tego nie zrobili, że naprzeciw stanęła drużyna walcząca również o fazę play-off. Rozprawili się z rywalem 7:5, nie pozostawiając cienia wątpliwości, która z drużyn jest najmocniejsza w tym sezonie.
Wicelider tabeli - ROGUE żeby utrzymać stratę do rywali musiało wygrać spotkanie z Chaos. Mieli wiele argumentów ku temu, z dyspozycją w ostatnich tygodniach na czele. Analizy ekspertów znów na niewiele się przydały. Niespodziewanie Chaos na Consulate postawiło bardzo trudne warunki formacji ROGUE. Mecz zakończył się niespodziewanym remisem 6:6 Pozwoliło to BDS Esports na powiększenie swojej przewagi aż do pięciu punktów nad wiceliderem.
W ostatnim starciu Tempra Esport podejmowała znajdujące się na dole tabeli Team Secret. Tutaj jednak nie było już mowy o niespodziance.
Tempra zdecydowanie przeważała na Villa, wygrywając to spotkanie 7:4. Francuska drużyna pozostaje nadal w grze o fazę play-off. Chaos natomiast jest przysłowiową "czerwoną latarnią" i ma coraz trudniejszą sytuację w tabeli.