Rozgrywki The International w grę DOTA 2 są jednymi z najważniejszych w esporcie. Uwagę zwraca w głównej mierze pula pieniężna, jaka jest przeznaczona dla uczestników zawodów. Zwycięzcy tegorocznej edycji zainkasowali ponad 18 milionów dolarów, co jest jedną z najwyższych nagród w historii sportów elektronicznych.
Triumfatorzy gwarantują sobie szacunek i miejsce w historii. Zaszczytu tego dostąpili w tym roku rosyjscy gracze z zespołu Team Spirit. Drużyna składająca się z dwóch Ukraińców i trzech Rosjan fantastycznie pokazała się podczas bukaresztańskich finałów. Najpierw zajęli drugie miejsce w grupie B, a następnie ponieśli porażkę z Invictus Gaming, przez co utrudnili sobie drogę do wielkiego finału.
Nasi wschodni sąsiedzi jednak nie poddali się i po serii pięciu zwycięstw z rzędu dotarli do meczu o tytuł. Tam spotkali się z grupowym rywalem - PSG LGD. Po pasjonującym starciu wygrali 3:2 i sięgnęli po trofeum. Był to pierwszy tak wielki sukces rosyjskiej drużyny w DOTA 2.
Dotychczas dużo można było usłyszeć o bardzo dobrych poczynaniach w Counter-Strike’u: Global Offensive, gdzie aktualnie "Sborna" stanowi światową czołówkę. Wyczyn Team Spirit był na tyle wielki, że...zainteresował samego Władimira Putina. Głowa państwa wystosowała specjalny list do zawodników, w którym między innymi wyraża dumę z osiągnięcia.
Życzył także nowych sukcesów i zapewnił wiarę w dalsze poczynania. Jest to pierwsza publiczna reakcja Putina na esportowe wydarzenie. Nie obeszło się bez prześmiewczych komentarzy fanów branży, którzy w swoich twórczościach nawiązywali głównie do tego, że głowa Rosja zażąda podzielenia się wygraną.
