Do występków miało dojść w ramach pierwszego tygodnia oficjalnych zmagań turnieju Fortnite Champion Series. Czwórka lądowała wspólnie w obszarze Slurpy Swamp, a następnie strzelała do siebie, by nie otrzymywać obrażeń w ramach Storm Surge, eliminującego najsłabszych graczy.
Storm Surge zadaje rany osobom, które zadały w danym meczu najmniej obrażeń. Wspomniana czwórka unikała tego przez strzelanie do siebie, a następnie szybkie leczenie - oczywiście, bez zabijania kolegów zaangażowanych w proceder. Podstęp szybko został jednak dostrzeżony.
Warto pamiętać, że takie oszukiwanie okazało się być całkiem lukratywne dla zaangażowanych. Duet Slackes i Keys zajął pierwsze miejsce w pierwszym tygodniu, Kreo i Bucke byli drudzy. Otrzymali więc - odpowiednio - 4,5 tysiąca oraz 2,25 tys. dolarów. Wkrótce do akcji wkroczyło jednak Epic Games.
Storm Surge to dobrze znana mechanika, która ma zapobiegać chowaniu się na mapie i ma skłaniać do konfrontacji. Osoby na serwerze, które zadają najmniej obrażeń, co jakiś czas sami automatycznie tracą zdrowie, co ma zmusić je do opuszczenia kryjówki i podjęcia walki z przeciwnikami.
Halle Berry będzie odtworzona w Fortnite?








Wspomniana czwórka broniła się przed tym źródłem obrażeń, regularnie wymieniając strzały między sobą. Nie w jednym, lecz w kilku meczach. Bucke w jednym z klipów wyraźnie nie przejmuje się nawet ogniem nielegalnych towarzyszy, mając pewność, że ci go nie zabiją.
Przed rozpoczęciem tego sezonu zmagań Fortnite Champion Series twórcy z Epic Games zaostrzyli zasady, między innymi właśnie po to, by wyeliminować takie zachowania. Zabronione jest nawet sygnalizowanie zamiarów poprzez machanie kilofem, o omijaniu Storm Surge nie wspominając.