Mapa Train przyniosła wiele emocji kibicom. Virtus.pro wygrało pistoletówkę po stronie atakującej, przez co zdobyli przewagę trzech rund na początku spotkania. Gracze AGO jednak szybko odrobili straty. VP utrzymało przewagę do końca pierwszej połowy, prowadząc 9:6.
Podopieczni "kubena" wygrali również drugą rundę pistoletowa, co jednocześnie mogłoby wskazywać na to, że zwyciężą oni na Trainie. Gdy na tablicy wyników było już 14:6 dla Virtus.pro, los AGO wydawał się być przesądzony.
"Jastrzębie" jednak zdołali się zmotywować i zaczęli odrabiać straty. AGO Esports wygrało aż osiem rund z rzędu. Virtusi zdołali wygrać jeszcze jedną rundę w podstawowym rozmiarze rundowym, co pozwoliło doprowadzić do dogrywki.
W dogrywce AGO okazało się lepsze i ostatecznie mapa Train zakończyła się wynikiem 19:17. Świetny mecz rozgrywał Michał "snatchie" Rudzki, który ustrzelił aż 39 fragów. Drugą lokacją było Inferno, wybrane przez "Jastrzębie".
Pierwsze fragmenty Inferno przebiegały pod znakiem ogromnej dominacji zawodników AGO Esports. Znów "snatchie" dawał o sobie znać, który był nieuchwytny dla graczy Virtus.pro. Po pierwszych pięciu rundach "Jastrzębie" prowadziły 5:0. Dopiero szósta runda należała do "neo" i spółki.
Virtusi bardzo słabo wyglądali na tle AGO po stronie atakującej. Dominacja AGO nie podlegała wątpliwości. Na półmetku mapy drużyna Bogusława Leśnodorskiego prowadziła z Virtus.pro 11:4.
Podopieczni "kubena" wygrali pistoletówkę w drugiej połowie. Pozwoliło to im na odrobienie kilkurundowych strat. Mecz w drugiej połowie wyrównał się. Virtus.pro walczyło o kolejne rundy i po 27 rundach mieliśmy wynik 14:13 dla AGO. Tę kluczową rundę wygrali "Furlan" z kolegami.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 16:13 dla AGO Esports. Jest to pierwsze LAN-owe zwycięstwo "Jastrzębi" nad najbardziej utytułowaną polską drużyną w CS:GO.
AGO Esports - Virtus.pro 2:0 (19:17 - Train, 16:13 - Inferno)Krzysztof Chałabiś
