Kholat - pierwszy polski horror z prawdziwego zdarzenia?

Polacy nigdy nie zasłynęli jako twórcy horrorów. Może się to jednak zmienić za sprawą gier wideo, takich jak Kholat.

Kholat to przygodówka w klimacie grozy, oparta na prawdziwych wydarzeniach z Przełęczy Diatłowa, z 1959 roku. Wtedy to - w nocy z 1 na 2 lutego - dziewięcioro studentów, którzy wyruszyli w góry Uralu, poniosło tragiczną śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach (Diatłow, od którego nazwiska nazwano feralną przełęcz, był przywódcą grupy). Ciała, odnalezione kilka dni później, były zmasakrowane (przykładowo jednej z ofiar brakowało języka) i napromieniowane.

Do dzisiaj nie wiadomo, co było przyczyną tej tragedii. Powstało kilka hipotez - wojskowe eksperymenty, atak Mansów (miejscowa ludność), spotkanie z UFO, tajemnicza eksplozja czy nietypowe infradźwięki. Ciekawe, na którą z nich postawi rodzime studio IMGN PRO, autorzy gry. A może na jeszcze inną?

Reklama

Noc jest ciemna i pełna strachów

Jak można się było dość łatwo domyślić, w Kholat wcielimy się w człowieka, który wyrusza w stronę Przełęczy Diatłowa, aby wyjaśnić przyczyny tragedii sprzed lat. Będzie nim młody naukowiec, który uda się w kierunku owianego legendą miejsca z mapą oraz kompasem. Nie nastawiajcie się na strzelanie do wyskakujących z lewa i z prawa potworów. To nie ten podgatunek horroru. Kholat stawia na atmosferę grozy, ciągłe uczucie niepokoju, eksplorację pokrytych śniegiem oraz lodem lokacji, a także - rzecz jasna - tajemniczą fabułę.

Co ciekawe, IMGN PRO pokusiło się o wprowadzenie do Kholat nieliniowości. Każdorazowo rozgrywka ma się różnić od poprzedniej, w związku z czym przeżycia jednego gracza mogą się wyraźnie różnić od tego, z czym spotka się podczas przemierzania gór Uralu jego kolega. Nie wiadomo, czy Kholat zaoferuje także różne zakończenia, ale niewykluczone, że tak będzie. Kilka hipotez w jednej grze? To mogłoby być interesujące.

Nowoczesna technologia i doborowa obsada

Kholat na zademonstrowanych dotychczas materiałach prezentuje się bardzo ładnie. Gra utrzymana jest oczywiście w zimnej, biało-szaro-niebieskiej kolorystyce, co podkreśla jej klimat. Autorzy wykorzystują technologię Unreal Engine 4, która pozwoliła im rozwinąć skrzydła. Jeśli jeszcze nie widzieliście zwiastuna, koniecznie nadróbcie zaległości (czyż ta lawina nie wygląda pięknie...?).

Warto zwrócić uwagę także na fakt, że w narratora w Kholat wcieli się nie kto inny, jak Sean Bean, znany m.in. z roli Boromira w filmowym "Władcy Pierścieni" czy Lorda Eddarda Starka w serialu "Gra o tron". Nie wiemy, jak ludziom z niewielkiego, niezależnego studia IMGN PRO udało się go nakłonić, ale jesteśmy zachwyceni.

Prawda jest gdzieś tam

Jako miłośnicy teorii spiskowych oraz niewyjaśnionych, nadprzyrodzonych zdarzeń trzymamy mocno kciuki za Kholat. Tym bardziej, że może to być pierwszy polski survival horror z prawdziwego zdarzenia. Premierę gry zaplanowano na kwiecień tego roku, póki co tylko w wersji na pecety. W powietrzu już zaczyna się unosić mgiełka tajemnicy...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kholat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy