Humankind - zapowiedź

Humankind /materiały prasowe

​Wydaje się, że dla fanów Sid Meier's Civilization istnieje tylko jedna słuszna alternatywa i jest nią... Sid Meier's Civilization (tylko inna część albo mody). Jednak wygląda na to, że "Cywilizacja" w przyszłym roku doczeka się godnej konkurencji!

Gwoli sprostowania. Wiem, że są różne gry "cywilizacjopodobne", ale w tej chwili mam na myśli wyłącznie te, które zostały osadzone w konwencji historycznej. Żadne kosmosy, żadne fantasy, tylko historia. A w tym segmencie poza "Cywilizacją" raczej nie ma czego (sensownego) szukać. Zza horyzontu wyziera już jednak Humankind, które pod pewnymi względami zapowiada się nie tyle równie dobrze, co nawet lepiej niż Sid Meier's Civilization!

Patrząc na screeny, można ulec wrażeniu, że Humankind to bezczelny kultowej gry Sida Meiera. Ale nic z tego. W założeniach gra wygląda tak samo - obejmujemy kontrolę nad ludem, cywilizujemy go, rozwijamy w różnych dziedzinach, dokonujemy podbojów, stawiamy światowe cuda i tak dalej, i tak dalej. Jednak po zagłębieniu się w szczegóły okazuje się, że twórcy Humankind - Amplitude Studios - postanowili wnieść powiew świeżości do znanej doskonale mechaniki.

Reklama

Zacznijmy od tego, że na starcie nie będziemy wybierać żadnej cywilizacji. Pierwsze chwile spędzone z grą będą się toczyć w epoce neolitu, a pod naszymi rządami będzie się znajdować skromne plemię parające się zbieractwem i łowiectwem. Dopiero gdy odpowiednio się rozwiniemy, m.in. zbierając surowce i polując na zwierzynę, będziemy mogli zbudować pierwszą osadę i zdecydować się na jedną z dziesięciu kultur właściwych dla danej epoki. Epok będzie zaś sześć i w każdej z nich będą się pojawiać kolejne znane ludy, jak Rzymianie czy Hunowie. Oczywiście każdy z nich będzie miał odmienne przewagi i słabości. Możliwości związane z wyborem i rozwojem kultury mają być olbrzymie. Autorzy wspominają coś o milionie dostępnych kombinacji, ale ja bym się aż tak daleko nie zapędzał.

Sporym urozmaiceniem rozgrywki powinny być także rozmaite wydarzenia, których mechanika działania przywodzi na myśl bardziej Europę Universalis niż "Cywilizację". Co jakiś czas będziemy musieli podjąć decyzję, od której będzie zależało na przykład, jakie benefity otrzymamy albo jakie straty poniesiemy. To pomysł fajny nie tylko per se, ale także dlatego, że pozwoli nam lepiej wczuć się w rolę władców, a opowieść o naszej kulturze i kolejnych epokach będzie się tworzyć na naszych oczach i w zależności od naszych wyborów.

Chcecie więcej różnic? Proszę bardzo. Nasze osady - a później miasta - będą rozleglejsze, a zarządzanie nimi będzie bardziej skomplikowane. Jednocześnie będziemy mieli więcej swobody i satysfakcji, gdy uda nam się stworzyć sprawnie działającą metropolię. Zapowiada się, że te będą bardziej samodzielne niż w "Cywilizacji" i będą bardziej przypominać państwa-miasta niż siatkę osad połączonych drogami. Choć to ostatecznie może jeszcze zależeć od naszych decyzji.

Z kolei walka w Humankind będzie przypominać raczej tę znaną na przykład z Endless Legend. Po tym, gdy nasza armia zetknie się z wrogimi wojskami, przeniesiemy się na niewielką planszę, na której będziemy mogli najpierw rozstawić nasze jednostki, a następnie osobiście wydać im rozkazy. Niektóre starcia potrwają chwilę, ale rozegramy też duże bitwy, które będą mogły zająć nawet całą turę (pod tym względem akurat Humankind się od "Cywilizacji" nie różni - cała rozgrywka będzie się w nim toczyć w turach. Ani trochę mnie to, rzecz jasna, nie dziwi).

Humankind zapowiada się na dopracowaną i wciągającą reprezentantkę podgatunku 4X (od eksploracji, ekspansji, eksploatacji i eksterminacji), opatrzoną do tego śliczną oprawą audiowizualną. To taka "Cywilizacja", ale jednak... całkiem inna. No, może nie całkiem, ale - jak sami widzicie - różnice powinny być widoczne gołym okiem niemal w każdym aspekcie rozgrywki. Żałuję tylko, że na premierę musimy poczekać aż do przyszłego roku...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Humankind
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy