Hellraid - zapowiedź

Już niedługo na naszych ekranach zagości najnowsza produkcja wrocławskiego Techlandu. Co nas czeka w Hellraid?

Techland zapraszał nas już na Dziki Zachód (Call of Juarez) czy na wyspę pełną zombie (Dead Island), a tym razem przeniesie nas do przepełnionego mrokiem świata fantasy. Gra opowie niezbyt wyszukaną historię o magu, który przywołuje demony, aby wesprzeć Króla Północy.

Te jednak, zamiast pomóc, zaczynają niszczyć świat oraz otwierać portale, przez które przechodzą kolejne bestie. Sytuacja staje się poważna, ale pojawia się nadzieja. Niejaki Lucius udaje się w góry, aby się schronić i wypełnić dawną przepowiednię. W tym celu musi powołać czterech bohaterów, którzy będą w stanie powstrzymać wstrętne kreatury.

Reklama

W owych czterech bohaterów wcielą się gracze, którzy będą mogli połączyć swoje siły, korzystając z opcji kooperacji. To ona będzie daniem głównym w Hellraidzie, choć autorzy szykują także możliwość zabawy dla pojedynczego gracza. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na rozgrywkę we cztery osoby, czy w pojedynkę (choć autorzy zaznaczają, że ten drugi wariant ma być przetarciem przed zabawą w poszerzonym gronie), większość czasu spędzimy na walce.

Ta ma być dynamiczna i brutalna. Techland przygotowuje liczne typy ataków, obrony, a także zaklęć. Na naszej drodze staną zróżnicowane kreatury, a raz na czas będziemy musieli stawić czoło bossowi. Akcję będziemy obserwować - podobnie jak w poprzednich grach Techlandu - z perspektywy pierwszoosobowej.

W miarę postępów będziemy zbierać punkty doświadczenia, które wykorzystamy do rozwoju postaci. Zostanie on oparty o typowe (znane chociażby z Dead Island) drzewka umiejętności - zarówno aktywnych, jak i pasywnych - dzięki którym będziemy mogli ukierunkować naszego bohatera. Każdy z typów postaci (dostępne będą cztery: wojownik, paladyn, mag oraz łotrzyk) będzie posiadał trzy takowe.

Jedna będzie zawierać bardziej ogólne umiejętności, druga - zdolności typowo bojowe, a trzecia zostanie poświęcona szałowi bojowemu, który będziemy mogli aktywować po naładowaniu specjalnego paska poprzez zadawanie obrażeń przeciwnikom.

Grając w pojedynkę, będziemy mogli więcej uwagi poświęcić poznawaniu świata gry oraz fabuły, natomiast podczas zabawy kooperacyjnej dojdzie dodatkowy element rywalizacji. Z innymi graczami będziemy nie tylko współpracować, ale także konkurować. Za poszczególne aktywności (jak zadanie obrażeń, rzucenie zaklęcia ochronnego czy wyleczenie kompana) będziemy otrzymywać punkty i tworzyć swego rodzaju ranking.

Ryzykowny, ale ciekawy pomysł. Poza tym w coopie powinniśmy dostrzec podobieństwa do świetnego Left 4 Dead, które bardzo przypadło do gustu panom z Techlandu. Ponadto przyznają się oni do inspiracji takimi tytułami, jak Quake, Diablo, Heretic czy Hexen II (ach, łezka się w oku kręci).

Nie da się ukryć, że to wszystko brzmi interesująco. I pomyśleć, że pierwotnie Hellraid był planowany jako... dodatek do Dead Island. Dopiero w kwietniu 2013 roku ogłoszono, że przeobrażono go w większy projekt, choć wówczas istniał on jeszcze pod roboczym tytułem Hellraid. Oby okazało się, że Techland miał nosa, i obyśmy otrzymali w tym roku kolejny powód do chwalenia się poza granicami kraju. Na koniec zaznaczmy, że gra - bazująca na Chrome Engine 6 - powstaje w wersjach na PC, XONE oraz PS4.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hellraid
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy