EA Sports UFC

Co prawda koncern THQ ogłosił bankructwo, ale popularną serię bijatyk w konwencji MMA udało się odratować. Przygarnęło ją Electronic Arts.

"Elektronicy" - od zawsze zainteresowani symulacjami wszelkich dyscyplin sportowych, od piłki nożnej, przez rugby, po sporty walki - skorzystali z okazji i kupili licencję amerykańskiej federacji mieszanych sztuk walki (MMA), UFC (Ultimate Fighting Championship). W efekcie w maju tego roku zagramy w EA Sports UFC, czyli w grę w znanej już formule, ale w zupełnie nowej formie. Produkcja powstaje wyłącznie z myślą o nowych konsolach - Xboksie One oraz PlayStation 4.

EA Sports UFC ma być - na tyle, na ile to możliwe - symulacją mieszanych sztuk walki. Autorzy oddadzą do naszej dyspozycji szeroki wachlarz ruchów: ciosów, uników, bloków itd., a także dające dużo swobody sterowanie. W walkach będziemy także mogli wykorzystać elementy ringu - siatkę czy słupki. Dużo czasu twórcy poświęcają algorytmom sztucznej inteligencji, dzięki którym nasi rywale mają umiejętnie dostosowywać swój styl walki do aktualnej sytuacji i naszych poczynań. Mają wykazywać się pomyślunkiem i przebiegłością.

Reklama

Na oktagonalnym, ogrodzonym siatką ringu (czyli w tzw. klatce, typowej dla amerykańskiej wersji MMA) wystąpią zaś zawodnicy doskonale znani z telewizji (może nie tej mainstreamowej, ale kto się interesuje tą dyscypliną sportu, ten na pewno będzie ich kojarzył). W sumie będzie ich prawie setka, a wśród nich takie gwiazdy, jak: Chael Sonnen, Rashad Evans, Jon Jones czy Georges St-Pierre. Te przynajmniej do tej pory ujawniono. Nie wiadomo, czy w grze wystąpi któryś z Polaków występujących w UFC (jak Piotr Hallmann czy zakontraktowany niedawno Paweł Pawlak).

W związku z tym, że EA Sports UFC to gra już next-genowa, możemy liczyć na wyjątkowo atrakcyjną i realistyczną grafiką. Co prawda powstaje ona na bazie silnika Ignite, znanego jeszcze ze starych konsol (chociażby z FIFY 14), ale możliwości sprzętowe Xboksa One i PlayStation 4 pozwoliły twórcom na stworzenie o wiele ładniejszej oprawy. Modele postaci mają zachwycić nas szczegółowością oraz płynnością animacji. Ponadto w grze wprowadzono zaawansowany system uszkodzeń ciała, co oznacza, że podczas walk na zawodnikach będziemy dostrzegać coraz to nowe krwiaki czy opuchnięte miejsca.

Autorzy starają się, aby EA Sports UFC jak najwierniej oddawało klimat telewizyjnych transmisji. Możemy spodziewać się profesjonalnego komentarza, efektownych ujęć oraz zagrzewającej do walki muzyki.

Jeśli EA Sports dotrzyma danych graczom obietnic, pozostanie nam tylko cieszyć się z cudzego nieszczęścia i końca serii UFC Undisputed (tej wydawanej przez THQ). Przekonamy się o tym (bądź nie) w maju tego roku. To będzie wyjątkowo krwawa i posiniaczona końcówka wiosny...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy