Amnesia: A Machine for Pigs

Co jakiś czas w internecie pojawia się zwiastun, który wprawia oglądającego w stan wzmożonego zaciekawienia. Taki jest właśnie trailer sequela Amnesii. A do tego wywołuje na plecach niezłe "ciary".

Amnesia: Mroczny Obłęd to bez wątpienia jedna ze straszniejszych gier, z jakimi miałem do czynienia. O wiele straszniejsza niż ostatnie odsłony tak kultowych serii, jak Silent Hill czy Resident Evil. Najwyraźniej survival horrorów z prawdziwego zdarzenia należy teraz szukać wśród produkcji niezależnych. Kolejną taką będzie sequel wspomnianej Amnesii, zatytułowany A Machine for Pigs. Po obejrzeniu jego zwiastuna nie mamy wątpliwości, że wkrótce znów zaczniemy bać się ciemności.

Niewiele teaserów potrafi tak wyśmienicie wprowadzać w klimat, jak ten zapowiadający premierę Amnesii: A Machine for Pigs. Londyn nocą, mroczne korytarze i te kwiczące wniebogłosy świnie... Coś okropnego. W zwiastunie nie przedstawiono zagrożenia, z którym się zmierzymy, co tylko podsyca ciekawość. Czyżbyśmy mieli walczyć z tytułowymi świniami? A może z tymi, którzy wykorzystują je w mrocznym celu? Pozostaje nam tylko snuć domysły.

Reklama

Jeśli chodzi o fabułę, póki co wiadomo o niej tyle, że przeniesie nas do (jeszcze) XIX-wiecznej Anglii i przedstawi postać Oswalda Mandusa - zamożnego przedsiębiorcy, który budzi się ostatniego dnia 1899 roku, nie wiedząc, jak się w nim znalazł. Pamięta tylko, że udał się na wyprawę do Meksyku, podczas której zapadł na tajemniczą chorobę. Kojarzy tylko, że przez ostatnie tygodnie śnił o przerażającej maszynie. To musi nam na początek wystarczyć. O tym, co to za maszyna, jaka choroba dopadła Oswalda, co się z nim ostatnio działo, komu ma teraz stawić czoła - o tym wszystkim będziemy się dowiadywać stopniowo, z czasem.

Autorzy obiecują kilka wątków fabularnych, które mają nas wciągnąć po (świńskie, hi, hi) uszy. Scenariusz ma zostać przedstawiony w sposób niechronologiczny. Sceny z teraźniejszości mają się mieszać z retrospekcjami oraz halucynacjami Oswalda. Dialogi - czy też monologi - mają zostać ograniczone do minimum. Autorzy zamierzają przybliżać historię podobnie jak w poprzedniczce, a więc za pomocą rozrzuconych tu i ówdzie notatek, rysunków itp.

Od czasu Amnesii: Mrocznego Obłędu autorzy nie zmienili mechaniki rozgrywki. Ta będzie się znów opierać na przemierzaniu mrocznych lokacji, uciekaniu/ukrywaniu się przed zagrożeniem (nie ma mowy o strzelaninach rodem z Resident Evil, to nie ta kategoria) i rozwiązywaniu łamigłówek. Będziemy musieli przy tym pamiętać, że dłuższe przebywanie w ciemności będzie pogłębiało nie najlepszy stan psychiczny Oswalda, powodując omamy i zniekształcenia obrazu.

Co się tyczy nowości, twórcy wspominają o zmniejszeniu barier pomiędzy nami a grą (zniknie prawdopodobnie pauzujące zabawę okienko z przedmiotami) oraz zmianie algorytmów sztucznej inteligencji przeciwników (ci mają być mniej przewidywalni i tym samym trudniejsi do "rozgryzienia"). Nie należy się natomiast spodziewać znaczących zmian w oprawie. Pamiętajmy, że nad Amnesią: A Machine for Pigs - podobnie jak nad pierwowzorem - pracuje kilkuosobowy, niezależny zespół deweloperów.

Ale to nie technologia ma nas nakłonić do zakupu Amnesii: A Machine for Pigs. Miłośników survival horrorów powinien przyciągnąć panujący w niej klimat, intrygująca fabuła oraz czający się na każdym kroku strach (ten, który ma wielkie oczy). I te kwiczące świnie...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Frictional Games | przygodowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy