Test płyty głównej MSI MEG B550 UNIFY

​Ubiegłoroczna premiera procesorów Ryzen 5000 na architekturze Zen 3 była dla AMD wydarzeniem przełomowym. Po raz pierwszy od czasów Athlonów 64 mieliśmy okazję zobaczyć czerwoną stronę mocy na szczycie wykresów wydajności bez względu na zastosowanie - czy mowa o aplikacjach wielowątkowych, jednowątkowych, czy też grach, nowości radzą sobie fenomenalnie.

Nic więc dziwnego, że wielu pecetowców postanowiło w nie zainwestować, ale wybór samego CPU naturalnie nie wyczerpuje tematu, gdyż trzeba kupić także płytę główną. Decydując się na model przyszłościowy, tj. ze wsparciem PCIe 4.0, do wyboru mamy konstrukcje na chipsetach B550 oraz X570, gdzie te pierwsze w teorii powinny być tańsze. Ale plany producentów okazały się inne i w praktyce każda firma ma w swojej ofercie płyty z wyższej półki na bazie B550, takie jak testowana dziś MSI MEG B550 UNIFY. Zobaczmy, na co może liczyć jej nabywca.

Reklama

MSI MEG B550 UNIFY, jak wszystkie modele z tej serii, stawia na klasyczny wygląd bez diod LED i z biało-szarymi barwami, co z pewnością przypadnie do gustu bardziej konserwatywnym pecetowcom. W temacie sekcji zasilania mamy aż 16 rzeczywistych faz na wysokiej klasy kontrolerze PWM od Infineon Technologies, z najnowszej linii tego producenta, któremu towarzyszą 90 A tranzystory. To absolutnie topowa VRM, której mogą pozazdrościć nawet znacząco droższe konstrukcje na X570. Poza tym mamy aż cztery złącza M.2 z opcją obsadzenia ich wszystkich przy pełnej szybkości (szczegóły za chwilę), karty sieciowe Ethernet 2,5 Gb/s oraz Wi-Fi 6, a także wysokiej klasy zintegrowane audio na kodeku Realtek ALC1220 i wzmacniaczu słuchawkowym TI OPA1652. Za wszystko przyjdzie nam zapłacić w momencie pisania tekstu 1350 zł, a więc sporo, ale pamiętajmy, że dostępność jest jeszcze bardzo ograniczona i wraz z jej poprawą koszt zakupu powinien spaść poniżej 1300 zł.

Budowa recenzowanej płyty głównej

Jeżeli chodzi o wymiary, MSI MEG B550 UNIFY to konstrukcja zgodna ze standardem ATX, dzięki czemu nie powinno być problemów ze zmieszczeniem jej w obudowie. Chłodzenie to trzy aluminiowe bloki - dwa dla sekcji zasilania, dodatkowo połączone ciepłowodem, oraz jeden dla chipsetu. Ten ostatni jest oczywiście w pełni pasywny, w przeciwieństwie do niemal wszystkich płyt opartych o wydzielający relatywnie dużo ciepła chipset X570. Wentylatory można podłączać do ośmiu gniazd, spośród których wszystkie obsługują zarówno regulację PWM, jak i napięciową. Z kolei sekcja zasilania to 16-fazowe rozwiązanie w układzie 14+2, oparte o kontroler PWM XDPE132G5C oraz MOSFET-y TDA21490, w obu przypadkach produkcji Infineon i warto dodać, że jest to absolutny top w ofercie tego podmiotu. Innymi słowy, nie ma tu żadnych podwajaczy faz, tzw. doublerów, i wszystkie fazy są natywne.

Dla pamięci RAM przewidziano cztery sloty, w trybie OC wspierające moduły o taktowaniu do 5100 MHz oraz pojemności do 32 GB (na slot). Porty PCIe to dwie sztuki x16 (elektrycznie x16/x4) oraz dwie x1, natomiast złącza M.2 są cztery. Jeśli chodzi o te ostatnie, mogą pracować w konfiguracji x4/x2/x2/x4 albo pełnej x4/x4/x4/x4, kosztem przełączenia karty graficznej w tryb x8, co jednak nie będzie mieć negatywnego wpływu na wydajność, dzięki wsparciu PCIe 4.0 (i zakładając GPU z rodzin Navi lub Ampere). Mamy jeszcze sześć gniazd SATA, sporo wyprowadzeń USB na przedni panel obudowy (w tym 3.1 Type-C), piny dla pasków diod LED, fizyczne przyciski Power/Reset, a także wyświetlacz kodów POST. Kość BIOS-u jest pojedyncza i wlutowana, ale w razie awarii pomocny będzie system Flash BIOS. Dopełniając formalności, porty panelu I/O to: 2x RP-TNC (antena Wi-Fi), 1x PS/2, 1x HDMI, 2x USB 2.0, 4x USB 3.0, 4x USB 3.2 Gen 2, 1x RJ-45 oraz wejścia/wyjścia audio.

Wydajność w testach kontrolerów

Zaczynając od rezultatów dla portów SATA, nie mamy się do czego przyczepić. Transfery są naprawdę wysokie, znacząco górując nad alternatywami spod znaku X570, który to chipset nie może się pochwalić zbyt dobrym kontrolerem i ten stan rzeczy nie jest wynikiem jakiegoś błędu w BIOS-ach, gdyż od premiery najnowszego topowego mostka południowego AMD w omawianej kwestii nie zmieniło się nic. Za to dla M.2 mamy pełną szybkość na złączach podłączonych bezpośrednio do procesora i lekki spadek osiągów przy obsłudze dysku przez chipset w trybie x4 oraz większy przy tylko dwóch liniach PCIe, a więc zgodnie z oczekiwaniami.

Wydajność w aplikacjach i grach

Testowana płyta MSI MEG B550 UNIFY spisuje się bez zarzutu, jeśli chodzi o osiągi w programach użytkowych (patch Cinebench R15), a także w grach - zarówno od strony procesora (patrz Wiedźmin 3: Dziki Gon), jak i karty graficznej, a więc poprawnego funkcjonowania podsystemu PCIe (patrz Battlefield V). Poza tym widać, że od czasów AGESA 1.0.0.4 nastąpiła stabilizacja w obozie czerwonym, jeżeli chodzi m.in. o funkcjonowanie Turbo i nowsze wersje mikrokodu, w tym z linii v2, nie przynoszą już żadnych zmian w tym aspekcie. Wygląda więc na to, że czerwoni osiągnęli dokładnie to, co chcieli, stąd brak dalszych poprawek.

Wyniki wydajności w większej liczbie testów znajdziecie w pełnej wersji tekstu, do której link znajdziecie na końcu niniejszego artykułu. Serdecznie zapraszamy zainteresowanych do lektury i przejrzenia wykresów.

Czas bootowania, podkręcanie i zużycie energii

Czas uruchamiania nie jest co prawda rekordowo niski w przypadku testowanej konstrukcji, ale wciąż całkiem szybki, więc raczej nie ma tu powodów do narzekań. W temacie podkręcania procesora pomocne jest nienagannie funkcjonujące LLC (kompensacja spadku napięcia pod obciążeniem), które pozwoliło wykrzesać pełny potencjał użytej sztuki CPU, zaś overclocking pamięci to kolejny mocny punkt i w trybie asynchronicznym udało się uzyskać aż 4666 MHz (najlepszy wynik wśród płyt, które mieliśmy okazję recenzować). To niewątpliwie dobry prognostyk choćby z kontekście współpracy z nadchodzącymi APU Cezanne, które podobnie jak Renoir powinny być w stanie pracować z bardzo wysokimi zegarami FCLK. Notabene w trybie synchronicznym udało się z kolei uzyskać 3800 MHz CL 14-14-14-28, tak samo jak dla wszystkich pozostałych modeli (tu ograniczenie stanowi procesor). Temperatury sekcji zasilania, za sprawą topowych komponentów, są bardzo niskie, a co do poboru prądu, jest wyższy niż dla gorzej wyposażonych płyt, ale w granicach normy.

Podsumowanie

MSI MEG B550 UNIFY to solidna płyta główna, będąca jedną z najmocniejszych zawodniczek w swojej klasie. Stonowany i elegancki wygląd bez diod LED to niewątpliwie rzadkość w dzisiejszych czasach, a ponadto producent nie oszczędzał na komponentach. Mamy tu absolutnie topową sekcję zasilania, szybkie karty sieciowe przewodową i bezprzewodową, wysokiej klasy zintegrowane audio, a także szereg przydatnych dodatków jak dużo złącz wentylatorów z regulacją DC/PWM, fizyczne przyciski Power/Reset, wyświetlacz kodów POST czy awaryjne wgrywanie BIOS-u z pamięci USB, nawet bez CPU i/lub RAM (przydatne, gdy montujemy procesor wymagający aktualizacji firmware lub po awarii przy wgrywaniu). Innymi słowy, to pełen wypas w każdym aspekcie, a poza tym w zestawie MSI dorzuca składane stojaki do zbudowania prowizorycznego benchtable - to ciekawy dodatek. Generalnie jeśli chodzi o specyfikację, naszym zdaniem szkoda jedynie, że na panelu I/O nie wylądowało więcej portów USB, tudzież zabrakło drugiego slotu PCIe x16 elektrycznie x8, który w bardzo specyficznych przypadkach może być pożądany (wtedy pozostaje szukanie alternatyw).

Dodatkowe zalety to brak niedogodności, które prześladują konstrukcje na bazie X570, tj. kiepska wydajność portów SATA i (pół)pasywne chłodzenie chipsetu (jeśli dla kogoś te aspekty mają znaczenie). Warto też wrócić do doskonałych rezultatów podkręcania RAM w trybie asynchronicznym, co może być istotną zaletą przy współpracy z APU Renoir oraz nadchodzącymi Cezanne. Najmocniejszym punktem MSI MEG B550 UNIFY jest jednak nic innego jak aż cztery złącza M.2, gdzie mamy opcję obsadzenia ich wszystkich w pełnej szybkości i bez żadnych wąskich gardeł - to coś, czego inne modele zwyczajnie nie potrafią. Reasumując, jeżeli poszukujecie eleganckiej płyty z bardzo mocną sekcją zasilania, nienagannie dopracowanym oprogramowaniem, solidnym wyposażeniem i opcją zbudowania bardzo pojemnego oraz wydajnego podsystemu dyskowego, to recenzowana propozycja jak najbardziej jest warta rozważenia. Tym bardziej, że w najbliższym czasie jest szansa na delikatny spadek ceny, zatem polecamy obserwować sytuację na bieżąco.

Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Dowiedz się więcej na temat: MSI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy