Sound BlasterX H6 - test słuchawek

​Znalezienie odpowiedniego headsetu gamingowego wcale nie jest łatwym zadaniem. Trzeba wybrać taki, który nie tylko będzie dobrze grał (i przekazywał dźwięk z mikrofonu), ale także będzie w naszym zasięgu cenowym i zwyczajnie będzie nam się podobał. Biorąc to wszystko pod uwagę, Sound BlasterX H6 ma szansę dotrzeć do szerokiego grona odbiorców!

Sound BlasterX H6 to headset prezentujący się doprawdy elegancko. W zasadzie trudno byłoby, patrząc na nie, stwierdzić jednoznacznie: "o, to słuchawki dla graczy" (no, może sugerują to delikatne podświetlenie na muszlach, które - notabene - może świecić w jednym z 16,8 miliona kolorów oraz z wykorzystaniem kilku dostępnych efektów, jak pulsowanie czy gradientowa zmiana odcieni). Wręcz przeciwnie, projektanci ewidentnie chcieli wstrzelić się w gust osób, które preferują klasyczne rozwiązania. I nam się ta decyzja jak najbardziej spodobała! A co po założeniu słuchawek na głowę? Jest naprawdę dobrze. Siatkowe poduszki z pianki, które wykorzystano, okazały się bardzo wygodne i nawet po dwóch godzinach grania nie odczuwaliśmy dyskomfortu. Nie przeszkadzał nam także pałąk.

Reklama

Creative od lat specjalizuje się w tworzeniu sprzętu audio, więc przystępując do testu ich nowych słuchawek - Sound BlasterX H6 - wiedzieliśmy, że możemy się spodziewać co najmniej dobrej jakości. A i tak byliśmy miło zaskoczeni tym, co udało się osiągnąć osobom odpowiedzialnym za ten produkt. Wykorzystano w nim 50-milimetrowe, neodymowe przetworniki, które zapewniają uniwersalną charakterystykę. Producent postarał się, aby headset mógł nam służyć nie tylko do grania, ale również do oglądania filmów czy słuchania muzyki (charakterystykę dźwięku możemy dostosować do swojego gustu i bieżących potrzeb za pomocą oprogramowania Sound Blaster Connect, w którym znalazł się nie tylko equalizer, ale również trzy predefiniowane filtry cyfrowe: Surround, Crystalizer oraz Bass).

Po sprawdzeniu Sound BlasterX H6 w akcji mogliśmy powiedzieć tylko tyle: "wow, to brzmi naprawdę dobrze". Wspomniane wcześniej przetworniki zapewniają mocne i barwne brzmienie, ale jednocześnie pozwalają usłyszeć cichy szmer zbliżającego się wroga. Podczas oglądania filmów nie narzekaliśmy na przestrzenność, a w trakcie słuchania muzyki cieszyliśmy się odpowiednim kompromisem między niskimi a wysokimi tonami. W Sound BlasterX H6 oczywiście wykorzystano także mikrofon, który w razie - gdybyśmy go nie potrzebowali i gdyby nam przeszkadzał - możemy odpiąć. Natomiast jego działanie jest po prostu wzorowe. To zasługa m.in. technologii ClearComms, odpowiedzialnej za redukcję hałasu. Co ciekawe, przyciski służące do regulacji głośności i zmiany filtra cyfrowego znalazły się na lewej słuchawce, tak abyśmy podczas rozgrywki nie musieli zdejmować prawej dłoni z myszy.

Sound BlasterX H6 to słuchawki nie tylko dopracowane i zapewniające świetne brzmienie, ale także uniwersalne. W zestawie otrzymujemy bowiem dwa kable - jeden zakończony wejściem 3,5 mm, a drugi wtykiem USB-C - dzięki czemu headset możemy podpiąć zarówno do peceta czy konsoli, jak i do smartfona i konsoli przenośnej. Creative po raz kolejny wykonał kawał dobrej roboty. A ile trzeba zapłacić, żeby móc usłyszeć tego efekt? Niespecjalnie mało, ale i niespecjalnie dużo. Sound BlasterX H6 kosztuje trochę ponad 350 złotych. To według nas bardzo wyważona cena, jak na produkt tej klasy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sound BlasterX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy