Nowe telewizory LG DVLED zamienią mieszkania w sale kinowe

LG postanowiło odpowiedzieć na zapotrzebowanie wszystkich tych, które chcą oglądać filmy i grać na naprawdę dużych ekranach. Tą odpowiedzią ma być nowa linia telewizorów DVLED, która nie tylko jest największa, ale i najdroższa!

Podczas gdy gracze nadal walczą o zdobycie konsol nowej generacji, to kiedy w końcu uda im się posiąść je na własność, do pełni szczęścia będą także potrzebować niezbędnej technologii, która umożliwi uzyskanie pełnej wydajność swoich wymarzonych systemów elektronicznej rozrywki.

Chociaż na rynku nie brakuje telewizorów przygotowanych z myślą o graczach, to niektórzy producenci postanowili przenieść doświadczenia wizualne na wyższy, albo nawet kosmiczny poziom. Do tych firm należy LG, które niedawno wprowadziło na rynek nową serię telewizorów. Z pewnością przypadną one do gustu użytkownikom, którzy wyznają filozofię, że większy znaczy lepszy, co wiążę się także ze wzrostem ceny, znacznym wzrostem.

Reklama

Kolekcja nowych wyświetlaczy Direct View LED (DVLED) robi wrażenie. Rozmiary zaczynają się od "skromnych" 108-calowych ekranów, a górną granicą i zaraz flagowym modelem jest telewizor o przekątnej 325 cali, który oferuje rozdzielczość 8K i kontrast 150000:1. Czyżby nowa (lepsza?) alternatywa dla projektorów?

Możliwe, ale niestety, nie każdy będzie mógł pozwolić sobie na instalację takiego "potwora" w pokoju - szczególnie w polskich warunkach, gdzie średnia wielkość mieszkania wynosi niewiele ponad 50 metrów. Rozmiary nie są jedyną przeszkodą, jaka może napotkać przyszłych nabywców.

Kolejną z nich jest cena. Na rynku jest sporo drogich sprzętów, ale ta oferta przebija wszystko. Wyświetlacz w najdroższej konfiguracji kosztuje 1,7 miliona dolarów, co znacznie przewyższa kwoty, jakie trzeba wyłożyć za pozostałe zaawansowane projekty firmy, jak np. rolowany telewizor OLED (ok. 100 tys. dolarów) i wykracza poza budżet typowych konsumentów. Kolejnym problemem może okazać się waga - trudno wygospodarować wystarczająco wytrzymałą przestrzeń, by zamontować na wyświetlacz ważący ponad 900 kg, który w trakcie użytkowania potrafi zużyć 16 560 W.

Pomimo, że nowe telewizory LG generować będą oszałamiające doznanie wizualne, to pozostaną one zarezerwowane dla niewielkiej grupy osób z bardziej zasobniejszymi portfelami i w najbliższym czasie (jeśli w ogóle) nie trafią do salonów większości gospodarstw domowych. Jednak sama myśl o efektach uruchamiania gier na takich ekranach wywołują radość na twarzy, a w rzeczywistości efekty mogą powodować opad szczęki.

DXter

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy