GTX 1060 za 300 zł? Chińczycy przerabiają koparki kryptowalut

Fragment materiału filmowego zamieszczonego w serwisie YouTube.com/ na kanale: Linus Tech Tips /materiały źródłowe

​Interesujące oferty zaczęło w ostatnim okresie pojawiać się w chińskim serwisie aukcyjnym Taobao, gdzie za równowartość około 300 złotych (plus raczej spore koszty przesyłki) znaleźć można karty graficzne Nvidia P106-100, produkowane przez tę firmę do kopania kryptowalut.

Olbrzymi boom na Bitcoiny i inne twory tego rodzaju powoli przemija, więc Chińczycy decydują się na wyprzedaż swoich "koparek" GPU. Jeśli dodamy do tego fakt, że Nvidia P106-100 różni się bardzo niewiele od ponad dwa razy droższego GTX 1060 z 6 GB pamięci, otrzymujemy interesujący produkt.

Jak można się domyślić, nie brakuje haczyków. Co najważniejsze, koparki służą wyłącznie do kopania, nie do wyświetlania grafiki. Dlatego też są całkowicie pozbawione portów służących standardowo do podłączania kart graficznych do monitora, co brzmi jak całkiem skuteczna przeszkoda.

Reklama

Co więcej, Nvidia blokuje sprzęt P106-100 także z poziomu oprogramowania, wydają specjalne sterowniki, które skutecznie uniemożliwiającą urządzeniu prace w zakresie, do jakiego przyzwyczajeni są miłośnicy gier wideo. Okazuje się jednak, że przedsiębiorczy sprzedawcy tych GPU znaleźli rozwiązanie.

Odpowiedzią są oferowane razem z kartą graficzną, nieautoryzowane sterowniki, za pomocą których sygnał przesyłany jest nie przez samo GPU, lecz przez zintegrowaną kartę graficzną wbudowaną w płytę główną. Monitor podłączamy więc bezpośrednio do płyty głównej i tracimy nieco na wydajności.

Jak dużo? Popularny youtuber Linus Tech Tips postanowił sprawdzić chińską koparkę w akcji i wyniki były całkiem zadowalające. W oparciu o Shadow of the Tomb Raider: minimum 53 klatki na sekundę, średnio 65 FPS i maksymalnie 106 FPS. Dla porównania, na standardowym GTX 1060 od firmy EVGA jest to, odpowiednio: 56, 70 oraz 114 FPS.

Całkiem niezłe rezultaty. Przed zakupem sprzętu z Chin warto jednak pamiętać o licznych minusach takiego posunięcia: konieczność posiadania odpowiedniej płyty głównej, konieczność instalacji tajemniczych sterowników rodem z Chin, czy też brak gwarancji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama