Dziwna historia konsol od rapera Soulja Boy

​Wielu zastanawiało się, jak długo raper DeAndre Cortez Way, znany lepiej jako "Soulja Boy", przetrwa na rynku konsol ze swoim wybitnie słabymi produktami o nazwie SouljaGame. Jak się okazuje, niezbyt długo. Konsolowa przygoda muzyka wydaje się dobiegać końca z winy prawników Nintendo.

Sprzęt zadebiutował na początku grudnia 2018 roku. Trudno jednak mówić o silnej konkurencji dla Sony i Microsoftu, ponieważ otrzymywaliśmy na dobrą sprawę emulator w chińskim, plastikowym pudełku, z wbudowaną bazą danych obejmującą 800 klasycznych tytułów, oczywiście w większości nielegalnie.

Sprzęt pojawił się w sklepie rapera, o wielce kreatywnej nazwie SouljaWatch. Dostępna była wersja stacjonarna oraz przenośna, przypominająca nieco klon Nintendo Switch, gdyby obniżyć jakość budowy oraz działania urządzenia o jakieś 99 procent. Obserwatorzy zastanawiali się, o co właściwie chodzi.

Reklama

Soulja Boy jest podobno wielkim fanem gier wideo, już w 2015 roku "przyłapany" na zwiedzaniu hal targowych na imprezie E3 i sprawdzaniu nadchodzących tytułów. Jak się wydaje, w obliczu fatalnej jakości SouljaGame jedyną atrakcją związaną z tym sprzętem, jedyną atrakcją był właśnie związek z 28-latkiem.

Jak wynikało z materiałów marketingowych, sprzęt bazował na systemie operacyjnym Linux 3.0 OS, cokolwiek może to oznaczać. Do tego klasyczne produkcje z PS1, automatów, GBA, SFC, sprzętów Segi, NES, GBC, Game Boya i tak dalej. Wszystko bez żadnych licencji i zezwoleń.

Nieco starsi gracze z Polski mogą z uśmiechem na ustach przyznać, że w pewnym sensie DeAndre Cortez Way przez krótki czas oferował na rynku w Stanach Zjednoczonych coś, co można było określić mianem współczesnego Pegasusa, słynnego sprzętu do gier z bazarów lat 80. i 90. ubiegłego wieku.

Za sprzęt odpowiadała firma Anbernic, oferująca urządzenia także w sklepie AliExpress, zajmującym sie głównie wysyłką z Chin - to wydaje się potwierdzać pochodzenie maszyn. Anbernic wydaje się sprzedawać te same konsole - przenośną i stacjonarną - także pod różnymi nazwami.

Przygoda zakończyła się pod koniec grudnia ubiegłego roku, kiedy to SouljaGame zniknęło ze sprzedaży. Nie znamy szczegółów, lecz nietrudno domyślić się, że sprzęt obejmujący nielegalne kopie gier Nintendo, ale także Tekken czy Tomb Raider, spotkał się z zainteresowaniem prawników.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy