Corsair Glaive RGB - test

Spędzasz z grami dziesiątki godzin miesięcznie? Grasz na pececie? Na pewno potrzebujesz pierwszorzędnej myszy gamingowej. Oto ona!

Pierwsze, co rzuca się w oczy po rozpakowaniu Corsair Glaive RGB (bo o tym modelu mowa), to niezwykle nowoczesny, a zarazem elegancki design. Od razu widać, że mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Futurystyczny (acz nie przesadnie) design, subtelne podświetlenie, delikatne logo producenta na grzbiecie oraz pomysłowa lewa strona urządzenia (zastosowano na niej niezwykle przydatne podkładki na kciuki) sprawiają, że trudno byłoby nie zwrócić na nie uwagi pośród konkurencji.

Ciąg dalszy pozytywnych wrażeń następuje po wzięciu Corsair Glaive RGB w dłoń. Okazuje się, że mysz buduje skojarzenia z wysoką jakością nie tylko na zdjęciach. Model ten charakteryzuje się wykonaniem z materiałów nie tylko przyjemnych w dotyku, ale również zapewniających pewny chwyt (gwarantuje go także dobrze wyważony kształt gryzonia). Oczywiście mowa jedynie o praworęcznych graczach, ponieważ Corsair Glaive RGB powstała wyłącznie z myślą o nich.

Reklama

We wnętrzu Corsair Glaive RGB tętni serce w postaci sensora Pixart PMW3367, zapewniającego świetną płynność i precyzję nawet w najbardziej wymagających grach (takich jak Counter-Strike, Battlefield czy Star Wars: Battlefront). Oferuje on rozdzielczość od 100 do 16000 DPI, z możliwością regulacji co 1 DPI. Częstotliwość próbkowania w przypadku Corsair Glaive RGB wynosi 1000 Hz.

Mysz posiada sześć programowalonych przycisków z przełącznikami zapewniającymi wytrzymałość około 50 milionów naciśnięć. Widywaliśmy gryzonie o większej liczbie przycisków, ale trzeba przyznać, że tak naprawdę w mało której grze można je wykorzystać. Natomiast trzeba docenić jakość przełączników zastosowanych w Corsair Glaive RGB. Każdy z nich działał dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy (nie zostaliśmy nieprzyjemnie zaskoczeni w ani jednej sytuacji), nie wydając przy tym żadnych nieprzyjemnych dźwięków. No i oczywiście są one - podobnie jak pozostała część myszy - przyjemne w dotyku.

Projektanci zdecydowali się także na aluminiową rolkę z gumową powierzchnią, a z boku gryzonia znajdują się wspomniane już wcześniej podkładki na kciuki. W pudełku znalazł się ich cały zestaw, więc nikt nie powinien mieć problemu z dostosowaniem myszy do swoich potrzeb i stylu gry.

Jak pewnie się domyślacie, Corsair Glaive RGB została wyposażona w podświetlenie RGB, które można ustawić zgodnie z upodobaniami. Skonfigurować można także wszystkie kwestie związane z użytkowaniem myszy. Następnie ustawienia - tak jak i makra - można zapisać w pamięci urządzenia.

Corsair Glaive RGB to mysz, która zapewnia zarówno bardzo dobre doznania estetyczne (subtelne i konfigurowalne podświetlenie naprawdę nam się spodobało), wystarczające możliwości konfiguracji oraz wzorową pracę niezależnie od wybranego gatunku gry. Jeśli tylko szukacie wysokiej klasy myszy gamingowej i jesteście skłonni wydać niecałe 350 złotych, koniecznie zainteresujcie się tym modelem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Corsair
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy