C64 Maxi - test

C64 Maxi /INTERIA.PL

​Najbardziej kultowy mikrokomputer świata, Commodore 64, doczekał się nowoczesnej retrowersji - w Polsce możemy już kupić TheC64 (C64 Maxi), pełnoprawną replikę legendy lat 80. i 90. Sprawdziliśmy ją, wracając do czasów giełd komputerowych, kaset z grami i pierwszych języków programowania.

Twórcą Commodore 64 był Polak Urodzony w Łodzi Jack Tramiel (Tramielski) w 1948 r. wyemigrował do USA. Na miejscu, po krótkim epizodzie w armii Stanów Zjednoczonych, założył firmę Commodore Portable Typewriter zajmującą się produkcją maszyn do pisania. W 1982 roku na rynku zadebiutowało jego najważniejsze dzieło - C64. Do dzisiaj dzierży on tytuł najlepiej sprzedającego się komputera komercyjnego świata. Na początku lat 80. firma założona przez Tramiela była większa od Apple. Niestety, w 1984 r został on zmuszony przez udziałowców firmy do rezygnacji ze stanowiska szefa firmy. Jack Tramiel zmarł w kwietniu 2012 roku.

Reklama

Commodore 64 pozostaje legendarną maszyną na całym świecie, łącznie z Polską. W drugiej połowie lat 80. i na początku lat 90. był to pierwszy komputer wielu Polaków. W internecie znajdziemy pełny zestaw Commodore 64 w niezłym stanie za około 400 zł, ale jeśli nie potrzebujemy oryginału, aby wrócić do tamtych lat, możemy pomyśleć o zakupie nowoczesnej rekonstrukcji "Złommodore 64" - konkretnie to modelu TheC64 (C64 Maxi) dystrybuowanego przez Koch Media. Cena? 499 zł.

C64 Maxi jest bardzo wierną repliką pierwszego modelu Commodore 64 - na pierwszy rzut oka wszystko wygląda identycznie, za wyjątkiem braku oryginalnego znaczka C64 na klawiszu w lewym, dolnym rogu.  Najważniejszy element C64 Maxi to pełnoprawna klawiatura, replika oryginału. Nawet dźwięk towarzyszący uderzeniom klawiszy jest podobny. Oczywiście sprzęt korzysta z nowoczesnych portów i złącz - z tyłu znajdziemy port HDMI (kabel w pudełku), microUSB (do podłączenia ładowarki, jest w zestawie) i port USB. Dzięki temu ostatniemu możemy skorzystać z pendrive’a z dodatkowymi grami i programami.

Nie mogło zabraknąć joysticka. Replika oryginalnych kontrolerów z tamtych lat prezentuje się solidnie, ma dwa przyciski główne, manetkę i dodatkowe przyciski, niektóre wykorzystywane do  obsługi menu głównego samego urządzenia, które koniec końców jest przecież emulatorem C64 z 1982 r. Jedyny zarzut, jaki można postawić joystickowi to brak przyssawek. No i osoby przyzwyczajone do przycisku Fire na górze manetki będą musiały przedstawić się na innego rozłożenie klawiszy.

Trzy tryby wyświetlania dostępne w C64 Maxi pozwalają na przełączanie między oryginalnymi interfejsami C64, VIC 20 (poprzednik Commodore 64, również w pełni emulowany) oraz karuzelą gier (ostatni widok przypomina typową mikrokonsolkę taką jak SNES Classic mini). Gry możemy zapisać w dowolnym momencie, aby powrócić do nich, kiedy chcemy.

Po podłączeniu do telewizora gramy w 720p i częstotliwości 60 lub 50 herców. Komputer oferuje różne opcje wyświetlania, w tym filtr imitujący telewizor z kineskopem (CRT). Menu nie obsługuje języka polskiego, instrukcja również nie została napisana w naszym języku. Zupełnie jak za starych czasów - z tym, że w 2019 roku mamy do pomocy internet.

Nie zabrakło klasycznego ekranu z językiem BASIC - podstawowego widoku kojarzonego przez każdego, kto miał kontakt z Commodore 64. Ponieważ komputer z punktu widzenia oprogramowania to kopia 1:1, możemy pisać programy języku BASIC, a potem je zachować, aby pokazać innym. A co z grami?

Karuzela gier zawiera 64 preinstalowane tytuły: Alleykat, Anarchy, Attack of the Mutant Camels, Avenger, Battle Valley, Bear Bovver, Boulder Dash, Bounder, California Games, Chips Challenge, Confuzion, Cosmic Causeway, Cyberdyne Warrior, Cybernoid II, Deflektor, Destroyer, Everyone’s a Wally, Firelord, Galencia, Gateway to Apshai, Gribbly’s Day Out, Gridrunner (VIC 20), Heartland, Herobotix, Highway Encounter, Hover Bovver, Impossible Mission, Impossible Mission II, IO, Iridis Alpha, Jumpman, Mega Apocalypse, Mission AD, Monty Mole, Monty on the Run, Nebulus, Netherworld, Nodes of Yesod, Paradroid,

Pitstop II, Planet of Death, Psychedelia (VIC 20), Ranarama, Robin of the Wood, Silicon Warrior, Skate Crazy, Speedball 2, Spindizzy, Steel, Street Sports Baseball, Street Sports Basketball, Summer Games II (zawiera eventy Summer Games), Super Cycle, Sword of Fargoal, Temple of Apshai Trilogy, The Arc of Yesod, Thing Bounces Back, Thing on a Spring, Trailblazer, Uridium, Who Dares Wins II, Winter Games, World Games, Zynaps

Brakuje oczywiście wielu hitów, chociażby kultowego The Giana Sisters czy The Last Ninja. Ale od czego pendrive i internet? Z poziomu nowego menu włączymy praktycznie każdy dowolny tytuł. Nie tylko w odmianie kasetowej, ale również dyskietkowej, chociaż w tej wersji będziemy musieli trochę pokombinować. Nie zabrakło nawet procesu wgrywania. Bez obawy, nie trzeba ustawiać głowicy. Hasło: "Cicho, bo się nie wgra", nie ma tu prawa bytu.

TheC64 (C64 Maxi) to fantastyczny powrót do czasów kultowego Commodore 64. Jest to urządzenie znacznie ciekawsze niż C64 Mini, pozbawiony pełnoprawnej klawiatury. To bez wątpienia najlepsza nowoczesna rekonstrukcja mikrokomputera z lat 80. na rynku. Należy jednak pamiętać, że nie jest to sprzęt dla każdego. Dlaczego?

O ile mikrokonsole na licencji Nintendo i SEGI spodobają się nie tylko fanom retro, głównie za sprawą bardziej intuicyjnego sterowania (joystick to co innego niż gamepad) i nadal zrozumiałej mechaniki zabawy, tak gry z czasów C64 są przede wszystkim przeznaczone dla osób pamiętających tamte dni. Z drugiej strony, o to przecież w nostalgicznym retro chodzi.

Sugerowana cena C64 Maxi: 499 zł. Dystrybutor: Koch Media.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy