ASUS VG279Q - test gamingowego monitora IPS Full HD z szybką matrycą 144 Hz

​Segment gamingowych monitorów przeżywa ostatnio prawdziwy rozkwit, bo dosłownie co chwilę dołączają do niego kolejni producenci. Oznacza to, że starzy wyjadacze nie mogą być już pewni swoich pozycji liderów i coraz częściej muszą odpierać ataki świeżaków, którzy bez kompleksów stają z nimi w szranki, dostarczając świetne produkty.

I mówiąc szczerze nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się z tego cieszyć, a model VG279Q od Asusa jest tu świetnym przykładem. Mówimy bowiem o dużym monitorze z matrycą IPS i wysoką częstotliwością odświeżania, który zapewniają świetny obraz statyczny i płynne wyświetlanie dynamicznych scen. Czyżby marzenia każdego gracza?

ASUS VG279Q to 27-calowy monitor, który wyposażony został w matrycę IPS o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) i odświeżaniu na poziomie 144 Hz. Oferuje przyzwoitą jasność na poziomie 400 nitów, niski czas reakcji plamki wynoszący tylko 1 ms w standardzie MPRT i 3 ms w GtG oraz typowe dla paneli IPS kontrast (1000:1) i kąty widzenia (178° w pionie i poziomie). Nie zabrakło również FreeSync ze wsparciem dla G-Sync, trybu stroboskopowego podświetlenia Extreme Low Motion Blur (ELMB) oraz innych opcji dedykowanych graczom. Wszystko to w atrakcyjnej cenie 1299 PLN... no to gdzie ten haczyk? W sumie to nie ma, bo VG279Q to naprawdę bardzo dobry monitor, który powinien spełnić oczekiwania większości graczy.

Reklama

Design i ergonomia

Jeżeli chodzi o stylistykę, to Asus postawił na bardzo bezpieczny design i klasyczną czarną kolorystykę, którą przełamują jedynie drobiazgi, np. pierścień na podstawie czy logo producenta. Co prawda z tyłu monitora dzieje się nieco więcej, bo znajdziemy tam geometryczne nacięcia i wzory, które tworzą futurystyczny efekt (razem z grillami głośnikowymi, bo monitor posiada zintegrowany zestaw o mocy 2x 2W), ale jak często oglądamy monitor od tej strony? Obudowa wykonana została z matowego, lekko chropowatego plastiku, a monitor pochwalić się może relatywnie cienkimi ramkami bocznymi, dzięki czemu nadaje się do pracy w zestawach wieloekranowych. Mówiąc krótko, pod względem zastosowanych materiałów i jakości ich spasowania nie można mieć większych zastrzeżeń.

Podobnie zresztą jak do ergonomii, bo producent zadbał o możliwość regulacji praktycznie w każdym zakresie. Podstawa pozwala na obrót aż o 90° w obie strony, pochylenie panelu (+33°~-5°), ustawienie wysokości (0~130 mm) czy nawet przekręcenie ekranu do trybu portretowego (tzw. pivot). Co więcej, mamy też otwór w ramieniu na kable, a podstawa jest jednocześnie bardzo stabilna i kompaktowa, więc bez problemu zmieści się na każdym biurku. I jedyną plamą na tym niemal idealnym wizerunku są przyciski do sterowania OSD, które są umieszczone z tyłu, płaskie, słabo wyczuwalne i po prostu niewygodne w obsłudze - na szczęście korzysta się z nich sporadycznie. Trochę lepiej mogło być również w kwestii portów, bo panel wejść i wyjść zawiera tylko po jednym porcie HDMI (v1.4), DisplayPort 1.2 i Dual-link DVI-D oraz podwójny minijack (wejście audio i AV), a całość wieńczy zamek Kensington.

OSD

Do obsługi menu ekranowego służą dżojstik oraz cztery przyciski fizyczne, tj. Power, skrót do funkcji GamePlus (celownika, licznika czasu, licznika klatek na sekundę oraz narzędzia ułatwiającego połączenie kilku monitorów), do zmiany predefiniowanych gamingowych trybów GameVisual oraz wyłączający menu. Główne OSD przywołujemy wciskając dżojstik, wtedy uzyskujemy dostęp do podstawowych informacji o monitorze oraz listy bardziej zaawansowanych opcji. Jakich? Choćby karty GameVisual, gdzie wybieramy spośród predefiniowanych trybów obrazu dedykowanych różnym gatunkom gier, ustawień obrazu, ustawień filtr światła niebieskiego, opcji Trace Free, VividPixel, FreeSync/Adaptice-Sync, ELMB (stroboskopowe podświetlenie) czy Shadow Boost, czyli podbicia światła w cieniach. Nie zabrakło też ustawień dźwięku, wyboru źródła sygnału, ustawień systemowych oraz zakładki MyFavorite, gdzie możemy zapisać do trzech profili wybranych przez nas ustawień. A jak się z tego korzysta w praktyce? Bardzo wygodnie, bo obsługa menu jest prosta i intuicyjna, a OSD oferuje naprawdę dużo możliwości personalizacji monitora - szkoda tylko, że nie wygląda nieco lepiej pod względem stylistycznym i nie wspiera naszego języka.

Kolory, kąty widzenia i podświetlenie

Nasze testy zaczęliśmy od weryfikacji kolorymetrycznej wyświetlacza, a konkretniej gamutu barwowego. ASUS zapewniał o obsłudze 100% przestrzeni barw sRGB i w gruncie rzeczy dotrzymał obietnicy, ponieważ pokrycie tego gamutu kolorów wyniosło w naszych pomiarach aż 98,4%, przy całkowitej jego objętości 111,5%. Nie można też narzekać na jasność panelu, bo domyślne ustawienie jasności na poziomie 63% przekłada się na wynik wyraźnie ponad 300 nitów, co sugeruje bardzo dobrą jasność szczytową. Kontrast także nieco wykracza poza deklarację producenta, choć wciąż jest bardzo zbliżony do tego, czego oczekiwać można po panelu IPS (1000:1).

Jak przystało na matrycę IPS, mamy też bardzo dobre kąty widzenia (pierwsze zmiany w jakości obrazu zaczynamy dostrzegać dopiero po przekroczeniu 55°). Dzięki temu przed monitorem może siedzieć jednocześnie wiele osób i każdy powinien być zadowolony - mówiąc krótko, urządzenie jest idealne do rodzinnego oglądania filmów czy grania w ulubione tytuły. Co więcej, Asus wyposażył VG279Q w podświetlenie oparte na diodach W-LED, które wspierane jest przez technologię Flicker-free, która eliminuje to męczący efekt migotania obrazu. Niestety, choć oferowane przez monitor poziomy jasności maksymalnej są wystarczające do implementacji technologii HDR, to producent zrezygnował choćby z podstawowego wsparcia. Poza tym, jasność minimalna mogłaby być niższa, podświetlenie bardziej jednorodne, a niektórym użytkownikom z pewnością doskwierać będzie także clouding.

Gamingowe podstawy, czyli input lag, obraz w ruchu oraz FreeSync

Input lag, czyli opóźnienie wyświetlanego obrazu w stosunku do czasu sygnału sterującego obrazem, to dla graczy jeden z kluczowych elementów, bo to od niego zależy, jak szybko monitor reaguje na wydawane przez nas polecenia. Trzeba przy tym pamiętać, że input lag ściśle związany jest z częstotliwością odświeżania i dla 144 Hz najlepsza byłaby wartość 6,9 ms - na szczęście i tu VG279Q nie zawodzi, bo podczas naszych testów najczęściej uzyskiwaliśmy wynik 4 ms. Taka częstotliwość odświeżania powinna z bazy oferować też płynny obraz w dynamicznych scenach, pozbawiony smużenia czy powidoków, ale doświadczenie nauczyło nas, żeby nie brać tego za pewnik (nie takie cuda już widzieliśmy).

ASUS sięgnął jednak po wysokiej klasy panel o bardzo szybkim czasie reakcji pikseli i praktycznie zmiażdżył konkurencję - pod względem ostrości obrazu w ruchu jest to jeden z najlepszych IPSów, jakie mieliśmy w swoich rękach. VG279Q obsługuje również technikę FreeSync w zakresie od 40 do 144 Hz, zarówno przez złącze HDMI, jak i DisplayPort. Rozwiązanie to działa bez zarzutu, a dodatkowo możemy liczyć na wsparcie dla techniki kompensacji spadków płynności poprawiającej płynność działania monitora poniżej dolnego progu granicznego poprzez duplikowanie klatek, kiedy ich liczba spada poniżej minimum dla FreeSync. Na koniec testów sprawdziliśmy jeszcze pobór energii monitora, żeby obyło się bez niespodzianek - w czasie największego zużycia energii, tj. maksymalnej jasności podczas wyświetlania białego tła, wynosi on 30W, a w stanie czuwania jest to 0,8W, czyli jest bardzo podobnie jak u konkurencji.

Podsumowanie

Podsumowując, ASUS VG279Q to naprawdę ciekawa propozycja dla graczy, którzy szukają ostrego obrazu w dynamicznych scenach, ale nie chcą przy tym rezygnować z nasycenia kolorów. Zastosowano tu matryca IPS o odświeżaniu 144 Hz powinna idealnie wpisać się w te potrzeby, zapewnia wysoką płynność, wsparcie dla FreeSync/G-Sync (z trybem ELMB), żywe i dobrze odwzorowane kolory, które po prostu przyjemnie się ogląda. Pochwalić trzeba także bardzo wysoką jasność maksymalną, niski input lag, jakość wykonania, funkcjonalny pakiet GamePlus czy ergonomię sprzętu, który można dokładnie dopasować do własnych potrzeb i preferencji.

Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Dowiedz się więcej na temat: Asus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy