Asus G56: Ten laptop to spełnienie marzeń każdego gracza

Twój aktualny pecet nie radzi już sobie z najnowszymi grami i chciałbyś wymienić go na lepszy model?

To bardzo dobry moment, bo Asus wypuścił niedawno na rynek prawdziwą bestię - nową odsłonę zaprojektowanego z myślą o wymagających graczach laptopa, który w zamysłach miał być idealnym przykładem na to, że potężne podzespoły swobodnie mogą iść w parze z mobilnym wykonaniem. Czy tajwańskiemu producentowi udało się stworzyć sprzęt, który jest w stanie konkurować lub nawet zastąpić stacjonarną jednostkę PC, nie odstraszając przy tym zbyt futurystycznym designem i dużą wagą? Tego dowiecie się z naszego testu. Zapraszamy do lektury.

A kodowa nazwa jego: G56

Przyglądając się nowemu urządzeniu Asusa i jego specyfikacji technicznej trudno nie zauważyć, że mamy do czynienia z porządnym sprzętem przeznaczonym do zadań specjalnych, tj. poważnego grania.

Z 15-calowym wyświetlaczem, dedykowaną kartą graficzną Nvidii i czterordzeniowym procesorem Intela na pokładzie, możemy być pewni, że system bez problemów uruchomi niemal  każdą grę na wysokich detalach. Całość zamknięta jest w eleganckiej, ważącej zaledwie 2,7 kg obudowie, co sprawa, że Asus G56 stanowi, wartą rozwagi, alternatywę, nawet dla osób do tej pory przyzwyczajonych do tradycyjnych desktopów.

Co w obudowie piszczy?

Asus G56 to prawdziwy potwór! Pod jego maską pracuje czterordzeniowy Intel Core i7-4700HQ (opcjonalnie wybrać można słabszą jednostkę - i5 4200H), wspierany przez: kartę graficzną Nvidia GeForce GTX 760M z 2 GB pamięci DDR5, i pamięć RAM typu DDR3 (w zależności od konfiguracji 4, 8, lub 12 GB). Wymienione przed momentem podzespoły wraz z zainstalowanym w G56 wyświetlaczem 15,6 cali o matowej matrycy i rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) są gwarancją dostarczania jak najlepszych, pod względem jakości, wrażeń z nawet najbardziej wymagających gier.

Jeżeli wydaje wam się, że wykorzystanie matowej matrycy wpływa negatywnie na prezentowany obraz, to nic bardziej mylnego. Dlaczego? Spieszymy z wyjaśnieniami - Asus zastosował w tym wypadku technologię IPS, która świetnie odwzorowuje kolory, oferując przy tym naprawdę szeroki, bo 178-stopniowy, kąt widzenia.

Dbałość o najdrobniejsze szczegóły, tylko utwierdza w przekonaniu, że G56 stanowi zupełnie nową definicję przenośnego sprzętu do grania, którego w tym wypadku nie ogranicza już ani waga, ani warunku pogodowe. Warto przy okazji nadmienić, że pomimo zamknięcia w obudowie mocarnych podzespołów, notebook Asusa, nawet przy wytężonej pracy nie nagrzewa się tak bardzo, jak podobny sprzęt konkurencji.

Wygląd ma znaczenie

Powiedzmy sobie szczerze - do tej pory laptopy przystosowane do obsługi wymagających gier nie specjalnie grzeszyły stylowym wykończeniem - często z wyglądu bliżej im było do statków kosmicznych znanych z hitowych produkcji science-fiction, niż modnych, minimalistycznych wzorów prezentowanych przez klasyczne notebooki. Dążenie do dostarczenia możliwie najbardziej wydajnego sprzętu często jednoznaczne było z rezygnacją ze smukłych, opływowych i ergonomicznych kształtów.

Wiadomo, wzornictwo, to kwestia gustu - jednym taki kształt odpowiada, inni woleliby coś bardziej stonowanego, nie rzucającego się w oczy - umówmy się jednak, że w tym wypadku bardziej istotną kwestią jest technologia, którą w końcu gdzieś trzeba upchnąć.

Nowy model Asusa kończy z kompromisami w tym aspekcie - w porównaniu do starszych edycji z serii G750, azjatycki koncern odchudził G56 o ponad 3 kg, tym samym tworząc jeden z najbardziej mobilnych produktów w kategorii gaming. Wybierając go, możemy być pewni, że przestrzeń w dotychczasowym "miejscu pracy" (czytaj przy domowym biurku), w całkowicie magiczny sposób, powiększy się, dodatkowo pozostawiając miejsce na inne, bardziej przydatne, gadżety.

Konstrukcja urządzenia jest bardzo zgrabna i elegancka - co jednak ważniejsze świetnie sprawdza się podczas obsługi. To jednak nie koniec dobrych wieści, miłośników detali na pewno zainteresuje fakt, iż obudowa G56 wykonana została z utrzymanego w ciemnej kolorystyce dobrej jakości szczotkowanego aluminium, dzięki czemu ślady palców podczas użytkowania ograniczone zostały do minimum.

Po otwarciu pokrywy w oczy natychmiast rzucają się dwie rzeczy - opisywany już wcześniej matowy wyświetlacz HD o przekątnej 15,6 cali i "kontrolery" w postaci podświetlanych na krwisto czerwono klawiatury wyspowej i touchpada.

Dodatkowe przyciski funkcyjne "zredukowanego" do niezbędnego minimum - w te sposób do dyspozycji użytkowników oddany został przycisk uruchamiający cały sprzęt (umieszczony w prawy górnym rogu), oraz drugi, odpowiadający za szybkie uruchamianie zdefiniowanej wcześniej aplikacji.

Granie/Chatowanie kontrolowane

A skoro już jesteśmy przy , to warto poświęcić im osobny wątek. Pomimo niewielkiego rozmiaru (szerokość G56 wynosi 380 mm), projektantom, z powodzeniem udało zmieścić się jednoczęściową klawiaturę z panelem numerycznym włącznie. Sam układ nikogo raczej nie zaskoczy - jest standardowy.

Za to klawisze zostały wykonane z przyjemnego w dotyku materiału i odpowiednio szybko reagują na nacisk. Bardzo dobrze spełniają swoją rolę zarówno podczas rozgrywek w ulubione tytuły, jak i przetwarzania tekstu, wysyłania wiadomości, etc.

Drobnym minusem, w szczególności dla właścicieli dużych dłoni, może okazać się wielkość przycisków. Nie warto jednak traktować tego w kategoriach wady, bo po pewnym czasie można się przyzwyczaić.

Poniżej klawiatury, delikatnie z lewej strony, umiejscowiono wielodotykowy touchpad, który, jak przystało na wysokiej klasy laptopa, wyróżnia się dużą czułością. Chociaż wymiary panelu dotykowego nie należą do najmniejszych, to całość została dobrze pomyślane - z obu stron pozostawiono sporo miejsca na oparcie nadgarstków, także o przypadkowym najechaniu na touchpad podczas gry nie ma mowy.

Twoja obudowa brzmi... niezwykle

Jak wiadomo efekty dźwiękowe to jeden z ważniejszych aspektów, które, w szczególności podczas potyczek sieciowych, nierzadko decydują o losach całej rozgrywki. I pod tym względem G56 radzi sobie celująco, dostarczając czysty i wyraźny dźwięk.

A wszystko dzięki systemu audio SonicMaster Premium i B&O ICEpower, który wraz z dołączonym do zestawu zewnętrznym subwooferem oraz systemowym narzędziem pozwalającym na odpowiednią regulację fantastycznie sprawdza się nie tylko podczas sesji ulubionymi grami, ale także podczas oglądania filmów czy słuchania muzyki.

Podsumowanie

Nowy przedstawiciel gamingowej serii Asusa Republic of Gamers, model G56 to istny demon prędkości. Chcąc go posiąść trzeba przygotować się na wydatek rzędu czterech tysięcy złotych. Dużo? Cóż, to prawda, ale biorąc pod uwagę moc i jakość, które otrzymujemy w zamian, nie powinniśmy narzekać.

G56 oferuje naprawdę imponującą wydajność w grach, wspieraną dodatkowo przez doskonałe efekty dźwiękowe i ergonomiczne kontrolowanie. Jeżeli dołożymy do tego super wyświetlacz, nowoczesny i modny design, świetnie spasowane materiały i niewielką wagę - otrzymamy perfekcyjne urządzenie do gier.

Zdumiewająca wydajność oraz rzadko spotykana w tej klasie mobilność sprawiają, że Asus G56, to godny polecenia sprzęt dla każdego doświadczonego gracza, i nie tylko. Z powodzeniem może służyć za podstawowy i jedyny PC w gospodarstwie domowym.

.
Dowiedz się więcej na temat: Asus
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy