Acer Nitro N50-610 - test

​Od lat nieustająco trwa dyskusja o tym, co jest najlepsze dla casualowego gracza. Konsola, laptop, a może gamingowy komputer?

Nawet nie będziemy próbowali udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo zależy ona od zbyt wielu czynników, w tym od indywidualnych preferencji. Ostatnimi czasy osoby szukające sprzętu do gier wideo zastanawiają się głównie nad konsolą lub gamingowym laptopem (ich ceny w ostatnich latach wyraźnie spadły). Ta pierwsza wydaje się najbardziej atrakcyjną cenowo opcją, a ta druga jest niezwykle wszechstronna - za kilka tysięcy złotych otrzymujemy mobilny sprzęt nadający się zarówno do rozrywki, jak i do pracy. A może warto rozważyć zakup komputera stacjonarnego?

Reklama

Jeśli nie musicie być mobilni albo posiadacie osobny komputer do pracy (np. służbowego laptopa), wybór ten może się okazać strzałem w dziesiątkę. Obecnie oferta gamingowych "stacjonarek" jest bardzo rozległa i naprawdę ciekawa. Nie potrzeba nawet minimalnej wiedzy o podzespołach - zamiast składać swojego peceta, możesz kupić gotowy model. Taki jak na przykład Acer Nitro N50-610. Trafił on do nas ostatnio na testy i muszę przyznać, że nie dość, że świetnie prezentuje się na biurku i daje możliwość płynnej rozgrywki we wszystkie współczesne tytuły, to jeszcze można go kupić za naprawdę uczciwe pieniądze.

W egzemplarzu, który znalazł się w naszej redakcji, zamontowano następujące podzespoły:

  • procesor Intel Core i7 10700 (8 rdzeni, od 2.90 GHz do 4.80 GHz, 16 MB cache)
  • 16 GB pamięci RAM
  • dysk twardy SSD o pojemności 512 GB
  • dodatkowy dysk twardy HDD o pojemności 1 TB
  • karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 2060 6 GB

To konfiguracja, która pozwoli wam uruchomić wszystkie najnowsze gry na najwyższych detalach i cieszyć się płynną animacją. Jeśli dysponujecie odpowiednim wyświetlaczem, możecie delektować się nawet rozdzielczościami 1440p i 4K. W Assassin's Creed Odyssey zobaczycie średnio 40 klatek na sekundę w 1440p, a w Far Cry 5 przeszło 60 FPS-ów w 4K. Wiedźmin 3 w 1440p osiąga nawet przeszło 70 klatek na sekundę. W Cyberpunka 2077 możecie pograć w kilkudziesięciu FPS-ach z włączonym ray tracingiem. O takich grach, jak FIFA 21 czy Fortnite, nawet nie ma co pisać - tam nawet nie będziecie w stanie dostrzec tych 150 czy 200 FPS-ów.

Chłodzenie jest przy tym bardzo wydajne i nie hałasuje zbytnio - śmiało można bawić się na głośnikach, nie trzeba ubierać słuchawek. To jedna z przewag komputera stacjonarnego nad gamingowym laptopem.

Sprzęt został osadzony w czarnej, nowoczesnej obudowie typu medium tower. Czerwone akcenty robią świetne wrażenie i od samego początku sugerują - acz bez przesady - że mamy do czynienia z komputerem gamingowym. Producent pomyślał o łatwym dostępie do portów USB 3.1, USB typu C, a także o osobnych wejściach minijack dla słuchawek i mikrofonu. Te wejścia znajdują się na froncie, z kolei z tyłu znajdziemy dodatkowe 6 portów USB (z czego aż cztery wspierające standard 3.0), wejście ethernet oraz minijack 3,5 mm. Karta graficzna poza HDMI oferuje jeszcze trzy sloty DisplayPort.

Komputer sprawdza się świetnie nie tylko w grach wideo. Możecie go wykorzystać na przykład zamiast stacji roboczej do montażu filmów. Śmiało da się na nim pracować w takich programach, jak Adobe Premiere, na plikach w rozdzielczości 4K. Jedyne, o czym możecie (ale nie musicie) pomyśleć, to zakup dodatkowej kości 16 GB RAM.

Przy okazji muszę wspomnieć, że niestety Acer Nitro N50 nie pozwala na swobodną rozbudowę. Poza wymianą dysku twardego i ewentualnym dodaniem kości pamięci nie dokonacie w nim żadnych modyfikacji. Producent nie stworzył tego komputera z myślą o otwieraniu go przez użytkownika. Niektórzy z was pewnie nawet by o tym nie pomyśleli, ale dziennikarski obowiązek nakazuje mi o tym napisać.

Jest to jednak jedyny minus tego komputera. Poza tym dostrzegam same plusy. Świetny design, duża liczba portów, dobre chłodzenie, cicha praca i przede wszystkim - wysoka wydajność, niezależnie od tego, co robicie czy w co gracie. Tego peceta po prostu nie da się zdławić.

Acer Nitro N50-610 można kupić w kilku wariantach. My testowaliśmy ten ze średniej półki. Jeśli potrzebujecie mocniejszej karty graficznej, możecie wybrać model z RTX-em 3060Ti na pokładzie. A jeżeli nie macie aż tak wysokich wymagań, rozważcie wersję z i5-10400F i GTX-em 1650 4GB. Ceny zaczynają się już od około 3500 złotych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Acer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama