Unreal Tournament - beta-test

Epic Games postanowiło reaktywować legendę. Powstaje... Unreal Tournament.

Niezmieniony tytuł sugeruje, że gra będzie wierna swoim korzeniom, sięgającym aż 1999 roku. Wtedy to światło dzienne ujrzała pierwsza odsłona cyklu Unreal Tournament i zachwyciła miliony graczy z całego świata. Po siedemnastu latach od jej premiery (a więc w przyszłym roku) będzie nam dane zagrać w odświeżoną wersję. Aktualnie znajduje się ona na wczesnym etapie produkcji, ale już co nieco o niej wiemy. Ba, już w nią graliśmy. W sieci jest już bowiem dostępna jej wczesna wersja.

Podobnie jak oryginał (od tych słów moglibyśmy zacząć każdy akapit tej zapowiedzi), odnowiony Unreal Tournament przenosi nas do odległej przyszłości, w której to przedstawiciele homo sapiens podróżują już między planetami i nawiązują relacje z obcymi rasami. W rzeczywistości tej toczą się niebezpieczne, śmiertelne pojedynki pomiędzy śmiałkami z całej galaktyki. To wszystko, jeśli idzie o tło fabularne. To jest kompletnie nieistotne. Najważniejsza jest - a jakże - przyjemność czerpana z biegania, skakania i przede wszystkim z zaliczania fragów, headshotów etc.

Reklama

Teraz najciekawsze - model biznesowy. Unreal Tournament jest i będzie grą w pełni darmową. A w zasadzie już jest. Jest, ponieważ można jej wersję alpha i bawić się jak za dawnych, dobrych lat. A na czym Epic Games zamierza zarabiać? Myślicie, że na mikrotransakcjach? Nic z tych rzeczy. Otóż gra ma mieć bardzo otwartą strukturę i wspierać moderów na wszelkie możliwe sposoby. Ci z kolei będą mogli tworzyć dodatki do niej, które będą mogli później sprzedawać. Od każdej takiej transakcji Epic Games będzie pobierać niewielką prowizję. W ten sposób uszczęśliwieni zostaną wszyscy - zarobią autorzy, zarobią moderzy, a gracze otrzymają darmową/niedrogą rozrywkę na wiele godzin.

Oczywiście nie omieszkaliśmy przetestować wczesnej wersji Unreal Tournament. Czym gra okazuje się przy bliższym zetknięciu? Pełną kopią oryginału (czego wcale nie uznajemy za wadę). Podobnie skonstruowane plansze, te same tryby zabawy (deathmatch, team deathmatch, capture the flag), równie dynamiczna rozgrywka, identyczne rodzaje broni (Enforcer, Pulse Gun, Shock Rifle, Mini Gun etc.), brak podziału na klasy postaci... Jest tak oldschoolowo, jak tylko może być! Nie mogliśmy uwierzyć, że ta gra przez tyle lat nie zestarzała się ani trochę i wciąż może sprawiać tyle radości. Jeśli wspominacie oryginalnego Unreal Tournament z łezką w oku, koniecznie jeszcze dziś pobierzcie alphę jego zremasterowanej edycji!

Po tylu latach oczywiście musiała zmienić się grafika. Owszem, zmieniła się i dzisiejszy Unreal Tournament, stworzony na bazie Unreal Engine 4, wygląda wyraźnie lepiej od oryginału z 1999 roku, ale - przynajmniej póki co - oprawa nie zachwyca, nawet na najwyższych detalach. Jest jednak za wcześnie, aby oceniać grę pod tym względem, bowiem do premiery ostatecznej wersji (planowanej na przyszły roku) jeszcze wiele może się zmienić.

Na koniec dodajmy, że Unreal Tournament powstaje wyłącznie w wersji na pecety. Szkoda, że nie będziemy mogli pograć w niego na konsolach, ale trzeba wziąć pod uwagę, że tam taki model biznesowy, jaki wymyśliło sobie Epic Games, nie miałby racji bytu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy