Train Simulator 2014

Jeśli liczyliście, że w najnowszej odsłonie Train Simulator pokierujecie popularnym Pendolino, to muszę was zmartwić. Ale tak poza tym to naprawdę udany symulator.

Train Simulator 2014 (w Polsce wydany pod tytułem Symulator Pociągu 2014) nie jest grą dla każdego. Ostrzegam, że jeśli nigdy nie marzyłeś o poprowadzeniu jednej z takich maszyn albo narzekasz na chroniczny brak czasu, nie masz tutaj czego szukać. Jeżeli jednak zastanawiałeś się, jak by to było, gdybyś został kolejarzem, i dysponujesz wolnym wieczorem, to proszę bardzo - Train Simulator 2014 może dać ci sporo satysfakcji.

W Train Simulator 2014 znalazło się miejsce dla 6 zróżnicowanych pociągów (w tym elektrycznych, spalinowych oraz parowych) oraz 18 scenariuszy, rozgrywających się na różnych trasach, o różnych porach dnia oraz przy różnych warunkach pogodowych. Jeśli nie grałeś w żadną z poprzednich odsłon serii, sugeruję, abyś rozpoczął od samouczka, który w około 20 minut wyjaśni ci - tak mniej więcej - jak prowadzi się pociąg. Oczywiście to dopiero wstęp, ale bez niego możesz mieć poważne problemy.

Reklama

Czasem naszym zadaniem jest przewiezienie pasażerów z punktu A do punktu B, a czasem prowadzimy pociąg towarowy. Jednak główny cel to nie wszystko. Gra wynagradza nas i karze wręcz nieustannie. Przede wszystkim musimy dbać o odpowiednią prędkość jazdy. Jeśli nie rozpędzimy jej właściwie, nie zdążymy na czas na następny przystanek (kara), a jeśli później będziemy chcieli nadrobić stratę, zostaniemy zmuszeni do przekroczenia dozwolonej szybkości (kara). Ale karani jesteśmy także za takie drobnostki, jak nieużycie na czas syreny albo doprowadzenie do poślizgu kół. A zatem, jeżeli marzy nam się wysoka nota za przejazd, musimy być cały czas mocno skoncentrowani i dbać o najdrobniejsze szczegóły.

Poza koncentracją potrzebna będzie także cierpliwość. Dużo cierpliwości. Przejechanie niektórych tras w Train Simulator 2014 zajmuje przeszło godzinę, przy czym dużą część tego czasu spędzamy na pilnowaniu prędkości i wspomnianych (a także tych niewspomnianych) w poprzednim akapicie szczegółów. Podczas zabawy możemy spokojnie uruchomić drugi komputer i robić na nim coś pożytecznego lub grać w coś innego, co nie wymaga nieustannego skupienia (hm, może Total War: Rome II?).

Warto wspomnieć także o kreatorze tras, za pomocą którego możemy wzbogacać grę o kolejne plansze. Możliwości edycyjne nie są może ogromne, ale wystarczająco duże, aby zrealizować niejedną ciekawą koncepcję. Zdecydowanie należy pochwalić twórców za ten element. W najbliższych miesiącach można spodziewać się o darmowych dodatkach w postaci etapów zaprojektowanych przez samych graczy.

Train Simulator 2014 wygląda i brzmi przeciętnie, a do tego cierpi na błędy i niedoróbki. Czasem pojawi się jakiś błąd, czasem - ni z tego, ni z owego - wyłączy się dźwięk, a etapy ładują się zdecydowanie zbyt długo. Natomiast wyróżnić można odwzorowanie modeli pociągów. Pod tym względem Train Simulator 2014 wypada naprawdę nieźle i miłośnicy tego środka transportu powinni czuć się usatysfakcjonowani.

Nie ma się co czarować. Train Simulator 2014 nie jest casualową produkcją, tylko symulatorem z prawdziwego zdarzenia, który przypadnie do gustu wyłącznie tym graczom, którzy w pociągach widzą coś więcej niż tylko środek transportu. Dla nich to propozycja wręcz obowiązkowa, a wszyscy pozostali oczywiście mogą spróbować, ale istnieje duże ryzyko, że nie odnajdą w grze niczego interesującego, a podczas któregoś z kolei przejazdu usną za sterami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Symulatory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama