The Long Journey Home - recenzja

The Long Journey Home /materiały prasowe

Zapowiadała się wciągająca kosmiczna przygoda, ale niestety coś poszło nie tak i podczas przemierzania obcych planet towarzyszą nam nuda i irytacja.

W ostatnim czasie kosmos jest jednym z popularniejszych tematów w różnych kręgach. To nie tylko zasługa odkrycia przez NASA planet podobnych do Ziemi w systemie TRAPPIST-1 czy fantastyczej (niedawno zakończonej) misji sondy Cassini, ale także licznych premier gier wideo o nim traktujących. Cześć z nich znajduje się dopiero na horyzoncie (albo tuż za nim), ale część już trafiła do sprzedaży. Jedną z interesujących, kosmicznych produkcji była z pewnością The Long Journey Home od niemieckiego studia Deadalic West. Piszemy "była", gdyż mamy już tę przygodę za sobą. Zapraszamy do naszych wrażeń z długiej drogi do domu.

Reklama

The Long Journey Home przenosi nas do okresu, w którym ludzkość może wreszcie z większą śmiałością myśleć o eksploracji kosmosu. W grze wcielamy się w uczestników pierwszego międzygalaktycznego, załogowego lotu, który niestety nie przebiega zgodnie z planem. Misja, która miała mieć finał w układzie Alpha Centauri, kończy się kilkadziesiąt tysięcy parseków dalej. Kolejnym zadaniem załogi jest powrót do domu. Napiszemy od razu, że będzie to misja szalenie trudna, ale przy tym także... raczej nużąca.

Zabawę w The Long Journey Home rozpoczynamy od wyboru statku kosmicznego, lądownika oraz czterech członków naszej załogi. Następnie gra generuje wszechświat, do którego trafiamy chwilę później. Losowanie odbywa się w oparciu o wprowadzoną przez nas frazę. Jeśli zechcemy rozpocząć misję w takim samym świecie, jak poprzednio, wystarczy, że wpiszemy to samo, co poprzednio. Jednak znacznie bardziej atrakcyjne jest rozpoczynanie kolejnych przygód w zupełnie inaczej ułożonych uniwersach. Możemy sprawić, by były inne od poprzednich, także poprzez dobór innego statku, lądownika i załogi.

A na czym polega rozgrywka w The Long Journey Home? Jak zapewne się domyślacie, do naszych głównych zadań w niej należy podróżowanie między układami, zbieranie surowców i zapasów, rozwijanie umiejętności naszej załogi oraz wykonywaniu stosunkowo prostych zadań. Autorzy przygotowali pokaźną liczbę planet oraz obcych ras do odkrycia, ale zaproponowanej przez nich formule zabawy brakuje głębi i "tego czegoś". Już po kilku godzinach nasza kosmiczna przygoda staje się miałka, monotonna i mało zaskakująca. Pomógłby jej z pewnością ciekawy wątek fabularny, głębsze relacje między członkami załogi czy większa liczba losowych zdarzeń.

Nie pomagają także walki oraz lądowania. Jedne i drugie zrealizowano mocno przeciętnie. Te pierwsze przez fizykę lotu są mocno nieprzewidywalne. W jednych i drugich zawodzi sterowanie. Lądowanie już na planetach o całkiem znośnej grawitacji i dobrych warunkach pogodowych bywa problematyczne, a gdy przychodzi nam posadzić lądownik w niesprzyjających okolicznościach, prawdopodobnie będziemy te chwile gorzko przeklinać. A gdy dodamy do tego, że sprzęt łatwo uszkodzić, a jego naprawy są drogie, okazuje się, że The Long Journey Home, zamiast satysfakcjonujące, bywa irytujące. Jeszcze gdybyśmy wiedzieli, że po pokonaniu trudności czeka na nas coś naprawdę fajnego... a tu nagroda za te wszystkie starania i nerwy jest zupełnie niewspółmierna.

Sporym plusem The Long Journey Home jest oprawa audiowizualna. Grafika od strony technologicznej wygląda może dość przeciętnie, ale odwiedzane przez nas planety prezentują się ładnie i są naprawdę różnorodne. Trzeba docenić, że światy generowane przez grę powstają w oparciu o wykorzystane przez twórców obrazy z teleskopu Hubble'a. Z kolei część odgłosów słyszanych w grze pochodzi z bazy nagrań NASA.

Mieliśmy nadzieję, że The Long Journey Home będzie jedną z ciekawszych kosmicznych przygód, jakie odbyliśmy do tej pory w grach wideo. Niestety, jej autorom zabrakło polotu i ostatecznie otrzymaliśmy grę mocno przeciętną - bardzo trudną, a niezbyt satysfakcjonującą. Jednak zagorzali miłośnicy tematyki podboju kosmosu powinni docenić kilka jej zalet.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy