The Last of Us

Naughty Dog po latach pracy nad serią Uncharted wprowadziło w końcu na rynek nową markę. I wyszło mu to znakomicie. The Last of Us to jedna z lepszych rzeczy, jakie mogły spotkać PlayStation 3 przed zejściem na drugi plan.

Nie da się ukryć, że The Last of Us na screenach i zwiastunach wyglądało trochę jak Uncharted. Jednak na pozorach się w tym przypadku kończy. Nowa gra od Naughty Dog przenosi nas w postapokaliptyczne, pełne przemocy realia, w których każdy dzień to walka o życie. To nie zabawna przygoda w zwiedzanie świata i odkrywanie skarbów, tylko podróż przez świat, w którym niewiele dzieli ludzkość od zagłady, a za każdym rogiem czai się śmierć.

The Last of Us rozgrywa się w przyszłości, która nie okazała się dla ludzi zbyt łaskawa. Nasza rasa została zdziesiątkowana przez tajemniczy wirus (skąd my to znamy?). Tych, którzy przeżyli, przeniesiono do stref objętych kwarantanną. Pieczę sprawuje nad nimi wojsko, które nie jest dla nich wcale miłe i uczynne. Raz po raz dochodzi do starć (powstają liczne grupy sprzeciwiające się władzy), a ci, którzy wykazują symptomy zakażenia wirusem, zostają rozstrzelani bez chwili zawahania.

Reklama

Głównymi bohaterami opowiedzianej historii są Joel i Ellie. Pierwszy to cyniczny przemytnik, który musi rozprawić się z przeszłością, jednocześnie walcząc o przeżycie (jak wszyscy), a druga okazuje się być receptą na opracowanie antidotum na potwornego wirusa. Joel ma za zadanie doprowadzić Ellie do siedziby Świetlików (największe z ugrupowań, które sprzeciwiły się władzy). W tym celu dwójka musi przemierzyć ogromny kawał Stanów Zjednoczonych - wyniszczonych, ponurych, niebezpiecznych. Zajmie im to około rok.

O ile fabuła czy środowisko gry w The Last of Us w żaden sposób nie zaskakują, o tyle realizacja wypadła bardzo, bardzo dobrze. Naughty Dog wykreowało świetną dwójkę bohaterów, napisało ciekawe i prawdziwie brzmiące dialogi (z wszelkimi słowami na "k" i "ch"), znakomicie wymieszało spokojne etapy oraz wyreżyserowane z dużym rozmachem scenki. The Last of Us to jedna z bardziej filmowych gier, z jakimi miałem ostatnimi czasy do czynienia.

A co z rozgrywką? Nie nastawiajcie się na powtórkę z Uncharted. The Last of Us to przede wszystkim eksplorowanie lokacji oraz walka zarówno z ludźmi, jak i z zombie. Jednak często bywa tak, że bezpośrednia konfrontacja się nie opłaca. Joel ma co prawda pokaźny arsenał (pistolety, karabiny, a nawet miotacz ognia), ale amunicji nie ma w grze za wiele (w przeciwieństwie do apteczek). Czasem lepiej uciec się... do ucieczki. Albo do cichego przejścia za plecami wroga. Szczególnie warto unikać zombiaków, które potrafią zabić w mgnieniu oka - szybkich i spostrzegawczych biegaczy oraz wolnych, ale niezwykle czujnych klikaczy. Raz na czas zdarza nam się także stawić czoła silniejszym mutantom (bossom).

Czy The Last of Us to już survival horror? Nie powiedziałbym. Po pierwsze - apteczek dookoła jest na tyle dużo, że stosunkowo łatwo podreperować stan zdrowia Joela. Po drugie - gra ma dość ciężki klimat, a ucieczka bądź walka z zombiakami potrafi przyprawić o szybsze bicie serca, ale horrorem bym tego jeszcze nie nazwał. Tak czy inaczej, The Last of Us to na pewno nie zabawa dla dzieci. Natomiast dorośli powinni być zachwyceni - tak tempem akcji, jak i jej różnorodnością. Naughty Dog stworzyło (ponownie) wyśmienitą, intensywną mieszankę, za co należą mu się (ponownie) gromkie oklaski.

Jeśli graliście (albo chociaż widzieliście) Uncharted, wiecie, czego spodziewać się po oprawie The Last of Us. Oczywiście w nowej grze Naughty Dog mamy do czynienia z inną stylistyką, ale po technicznej stronie można z łatwością rozpoznać, kto za nią stoi. Projekty lokacji, modele postaci oraz animacje prezentują się kapitalnie. Całokształt psuje nieco ciągłe doczytywanie się elementów otoczenia, ale to już raczej nie wina twórców, tylko wysłużonej już PlayStation 3.

The Last of Us nad Wisłą ukazało się w polskiej, dubbingowanej wersji językowej. W roli Joela wystąpił Krzysztof Banaszyk, a Ellie głosu użyczyła Anna Cieślak. Efekty pracy obojga można uznać za zadowalające, pomimo że ich wypowiedzi brzmią niekiedy dość sztucznie.

Naughty Dog może być dumne ze swojego kolejnego dzieła. The Last of Us to gra, której nie wypada ominąć. Choć nie zachwyca fabułą, a zombie i apokalipsy możemy mieć już trochę dosyć, to możemy ją bez końca chwalić za ujęcie wyświechtanego już tematu, poziom reżyserii, tempo akcji, płynność narracji, świetnie stworzonych bohaterów, klimat, zróżnicowaną rozgrywkę, oprawę na najwyższym poziomie... Jak widzicie, zalet przygody Joela i Ellie mają co nie miara. Nic, tylko kupić i zagrać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Last of Us | Naughty Dog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy