Symulator Farmy 2015 - trening wirtualnego rolnika

​Nie mamy w redakcji fana gier z cyklu "Symulator...", ale z Symulatorem Farmy mieliśmy już do czynienia. I sprawdziliśmy też jego najnowszą edycję. Czy żałujemy?

To oczywiste, że Symulator Farmy to gra skierowana przede wszystkim do miłośników rolnictwa, w szczególności tego wirtualnego, które można uprawiać nawet w samym środku miasta, siedząc przed komputerem. Czy jednak może ona przypaść do gustu także laikom, którzy po prostu chcieliby zrobić sobie przerwę od różnego rodzaju strzelanek, zręcznościówek itd.? Sprawdźmy...

Na pewno autorzy Symulatora Farmy 2015 nastawili się także na gracza niedoświadczonego w tego typu produkcjach, ponieważ zawarli w swoim najnowszym dziele aż 12 samouczków, dzięki którym możecie dość szybko opanować zasady rządzące rozgrywką. Następnie będzie wam dane wybrać pomiędzy dwiema lokalizacjami, w których będziecie mogli rozwijać swój rolniczy interes. Pierwsza to Westbridge Hills, a druga - Bjornholm. Miejsca te różnią się między sobą wielkością, klimatem oraz stopniem zaawansowania (początkującym polecamy Bjornholm, bardziej zaawansowanym - Westbridge Hills). Ponadto będziecie mogli zdecydować się na jeden z trzech poziomów trudności. Później przyjdzie pora, aby zacząć zabawę...

Reklama

Początki z Symulatorem Farmy 2015 są całkiem przyjemne. Zadania, które przychodzi nam wykonywać, to miła odmiana od tego, z czym stykamy się na co dzień, w całym mrowiu podobnych do siebie gier. Później z kolei przychodzi czas na frustrację oraz znużenie. Ta pierwsza bierze się stąd, że nie wiemy, jak wykonać pewne czynności (w porządku, przerabialiśmy je w samouczku, ale trudno wszystko z niego zapamiętać), a to drugie stąd, że gra - co tu kryć - nie należy do najbardziej ekscytujących. A autorzy nie za bardzo wiedzieli, jak nas zainteresować na dłużej.

W Symulatorze Farmy 2015 przydałyby się ekscytujące misje, wyzwania, rankingi, poziomy doświadczenia, system rozwoju postaci... Cokolwiek, co zaangażowałoby nas na dobre i sprawiało, że chcielibyśmy wracać do gry regularnie. Robilibyśmy to o wiele chętniej, gdyby znalazły się w niej bardziej pomysłowe zadania do wykonania albo wiedzielibyśmy, że gdy zbierzemy jeszcze trochę doświadczenia, to awansujemy na wyższy poziom i będziemy mogli nauczyć naszą postać czegoś nowego. Owszem, rozwijamy tutaj całe gospodarstwo (kupujemy maszyny, zatrudniamy pracowników, stawiamy nowe budowle), ale to jeszcze za mało, aby móc nazwać Symulator Farmy 2015 wciągającym.

Po lepszym początku i gorszym ciągu dalszym przychodzi jeszcze czas na przyjemniejszy fragment rozgrywki. Ten zaczyna się w momencie, gdy zaczynamy zarabiać większe pieniądze i rozwój naszego gospodarstwa nabiera prawdziwego rozpędu. Wówczas zaczynamy łapać bakcyla, ale z czasem i tak przychodzi wspomniane wcześniej znużenie. Przy Symulatorze Farmy 2015 czas biegnie powoli... bardzo powoli... zbyt powoli...

Być może do tego tempa dostosują się miłośnicy wirtualnego rolnictwa. Być może nawet właśnie tego oczekują po takiej grze, jak Symulator Farmy 2015. Na pewno oczekują także licencjonowanych maszyn oraz realizmu. Te pierwsze są tutaj obecne i na pewno nie można narzekać ani na ich liczebność (autorzy przygotowali około 150 maszyn!), ani na jakość wykonania. Jeśli zaś mowa o tym drugim, to... cóż, bywa różnie. W gruncie rzeczy grę można nazwać realistyczną, ale twórcom zdarzyło się kilka błędów. Jeden z nich dotyczy kalendarza upraw, który nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Są rośliny, które o określonej porze roku w prawdziwym świecie nie mają prawa wyrosnąć, a tutaj już jak najbardziej tak. Oj, nieładnie.

W Symulatorze Farmy 2015 pojawiły się nowości. Jedną z większych jest leśnictwo. Otóż w grze możemy teraz wycinać drzewa - korzystając z piły łańcuchowej bądź maszyny - a następnie sprzedawać je. Wyciąć da się dowolne drzewo znajdujące się na planszy. Co nieco pozmieniano w interfejsie, co na pewno docenią miłośnicy tej serii. Poza tym w grze znalazło się, rzecz jasna, trochę nowych pojazdów. Także wspomniany Bjornholm to zupełnie nowa mapa. A zatem ci, którym spodobała się edycja 2014, mają powody, aby zakupić najnowsze wydanie.

Dla dziewięciu na dziesięciu przeciętnych graczy Symulator Farmy 2015 będzie przygodą na dwie-trzy godziny, o której szybko zapomną. Ta jedna na dziesięć osób może zostać na wirtualnej farmie dłużej, dając się wciągnąć w oryginalną formułę rozgrywki. Za to, ci którzy w poprzednie odsłony serii zagrywali się godzinami, także tym razem będą zadowoleni. Jeśli znajdujecie się w tej ostatniej grupie, możecie śmiało dodać do oceny nawet dwa punkty i być może wykreślić niektóre minusy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy