Steep - recenzja

Steep /materiały prasowe

Fani gier wideo o tematyce "sporty zimowe" nie są rozpieszczani. Na szczęście Ubisoft przygotował dla nas Steep.

To gra, która na pierwszy rzut oka przypomina próbę nawiązania do kultowej serii SSX. Jednak jej twórcy - studio Ubisoft Annecy - zrobili coś więcej. W ich produkcji możemy nie tylko poszaleć na desce snowboardowej, ale także poszusować na nartach, polatać z wingsuitem czy pouprawiać paragliding. To więc w gruncie rzeczy nie symulator snowboardowo-narciarski, ale symulator zimowych sportów ekstremalnych w ogóle. Ciekawy zamysł, ale jak wypada w praktyce? Cóż, mamy mieszane uczucia...

Steep przenosi nas w Alpy i pozwala uprawiać białe szaleństwo zarówno w ich części włoskiej, austriackiej, francuskiej oraz szwajcarskiej. Obszar gry jest naprawdę duży i otwarty. Początkowo mamy do dyspozycji raptem kilka zjazdów, ale na każdym kroku odblokowujemy kolejne. W końcu okazuje się, że jest ich całe mnóstwo, a do tego są dość różnorodne. Raz ścigamy się z innymi graczami, innym razem musimy wykonać jak najefektowniejsze ewolucje, a jeszcze innym zlecieć na wingsuicie, trzymając się jak najbliżej ziemi.

Reklama

Niestety nie wszystko w Steep nas rajcowało. Na desce snowboardowej jeździło nam się naprawdę przyjemnie, całkiem nieźle wypadło także latanie na wingsuicie. Gorzej było na nartach, które nie wzbudziły w nas większych emocji, a jeszcze gorzej podczas paraglidingu, który okazał się wyjątkowo nudną formą rozrywki. Model jazdy i latania jest dość realistyczny, a zarazem daje sporo frajdy (nie licząc paraglidingu, rzecz jasna). Jednak miewa także swoje gorsze momenty...

Przede wszystkim bywa trudny do wyczucia. Czasem, jadąc z zawrotną prędkością, nasza postać sprawnie omija drzewo (podczas gdy wydawało się, że pędzimy prosto na nie), a innym razem, w identycznej sytuacji, wpada na nie, co w praktyce powoduje, że musimy zacząć dany zjazd od nowa. Po trzech-czterech godzinach gry w dalszym ciągu nie byłem pewien, czy ewolucja, którą planuję wykonać, uda mi się czy też z jakiegoś dziwnego powodu nie (bo na przykład gra nie wykryje precyzyjnie mojego ruchu na padzie). Steep bywa nieprzewidywalne, a przez to irytujące. Czasem mamy pewność, że dana akrobacja nam się powiedzie, a pomimo tego coś idzie nie tak, np. zawadzamy czubkiem narty o jakiś element otoczenia. Jak na grę, która przede wszystkim ma dostarczać przyjemności, jest zbyt rygorystyczna.

Podczas kolejnych zjazdów i przelotów zdobywamy punkty doświadczenia, dzięki którym nasza postać awansuje na kolejne poziomy, a my otrzymujemy dostęp do kolejnych wydarzeń. Biorąc udział w eventach, zarabiamy także pieniądze, które możemy przeznaczyć na zakup nowych ubrań, kasków, butów czy gadżetów, takich jak czekan czy latarka.

W Steep możemy także spędzać czas, przechadzając się po zaśnieżonych stokach i szukając nowych obszarów do szusowania. Nasza postać dysponuje latarką - używając jej w odpowiednim miejscu i z odpowiedniej odległości (poniżej kilometra), odkrywamy niedostępne wcześniej tereny. Niekiedy jednak nawet zwykły spacer potrafi dostarczyć przyjemności. Piękne, górskie krajobrazy, pasująca do zimowej atmosfery muzyka, skrzypiący pod butami śnieg... Czasem robi się naprawdę przyjemnie!

Na alpejskich stokach spotykamy innych graczy (Steep ma wyraźnie zaakcentowaną warstwę społecznościową), ale poza tym świecą one pustkami. To niemożliwe, żeby ośrodki narciarskie tak wyglądały w szczycie sezonu. Wszystkie chaty (notabene, wyglądające w większości prawie tak samo) są opustoszałe, a w kawiarniach czy restauracjach nie spędza czasu dosłownie nikt. Być może było to podyktowane kwestiami technicznymi, ale nie przesadzajmy, Steep nie jest przecież nie wiadomo jak technologicznie rozwiniętą grą.

Steep może zainteresować fanów sportów zimowych i ekstremalnych, ale muszą się oni liczyć z tym, że nie reprezentuje jakości, o której marzyliśmy. Mieliśmy nadzieję, że produkcja Ubisoft Annecy nawiąże nią do kultowego SSX-a, tymczasem wyszedł im zwykły przeciętniak - potrafiący dać trochę radości, ale przy tym wybrakowany i z błędami. Można zagrać, ale być może warto poczekać, aż ceny nieco spadną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steep
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy