South Park: Kijek Prawdy

Gdy usłyszeliśmy po raz pierwszy o tej grze, nie potrafiliśmy jej sobie wyobrazić. RPG w świecie "South Park"? Co za szalony pomysł!

A jednak, udało się. South Park: Kijek Prawdy (w oryginale South Park: The Stick of Truth) to zarówno bardzo dobry odcinek "South Park", jak i bardzo dobre RPG. Panom z Obsidian Entertainment (a więc w dużej mierze dawnym pracownikom legendarnego Black Isle, odpowiedzialnego za Baldur’s Gate czy Planescape: Torment) sztuka połączenia jednego z drugim wyszła doskonale.

South Park: Kijek Prawdy to gra wypchana po brzegi treścią, typowym dla "South Park" poczuciem humoru oraz RPG-owymi cechami, takimi jak zbieranie doświadczenia, rozwój postaci, kolekcjonowanie przedmiotów i w końcu walka - turowa, taktyczna, wciągająca. To stosunkowo krótkie RPG, bo dające się ukończyć w ciągu kilkunastu godzin (bardziej 10 niż 20), ale zaręczamy wam, że nie będziecie się tu nudzić ani przez chwilę. Autorzy nie zastosowali żadnych "sztucznych wypełniaczy". Od początku do końca czeka was intensywna, pełna atrakcji przygoda, niedająca czasu na wytchnienie.

Reklama

W South Park: Kijku Prawdy wcielamy się w ośmioletniego chłopca (lub dziewczynkę, bo i taką możliwość kreator postaci nam daje), który wraz z rodzicami wprowadza się do tytułowego miasteczka. Wśród tutejszej młodzieży rozgrywa się wojna pomiędzy ludźmi i elfami, której zarzewiem jest właśnie Kijek Prawdy. Przywódcą ludzi jest doskonale znany z serialu Cartman, który szybko po naszym przybyciu do miasteczka wciela nas do swojej bandy. Jak się okazuje,  przepowiednia głosi, że mamy być tym, który pomoże ludziom wygrać tę wojnę. Czy sprostamy zadaniu? To się dopiero okaże. A na razie musimy poszukać sobie nowych znajomych.

South Park: Kijek Prawdy pozwala nam na samym początku na wybór płci oraz wyglądu naszego bohatera. Niedługo później możemy wybrać spośród czterech klas postaci - wojownikiem, magiem, złodziejem i... Żydem. Każda z nich dysponuje odmiennymi, oryginalnymi zdolnościami (jak tajemny cios Żydżitsu czy atak kijem bejsbolowym), a z czasem dodatkowo je rozwijamy oraz uczymy się nowych, w dużej mierze opartych na tajemnej sztuce... pierdzenia.

Ponadto na każdym kroku zbieramy nowe przedmioty - nie tylko broń, pancerz i mikstury lecznicze, ale również ulepszenia (tzw. strapony), magiczną biżuterię czy kupy do rzucania w przeciwników. Ważne jest także zawieranie nowych znajomości, dzięki którym możemy wzbogacać naszą postać o pasywne perki, bardzo pomocne w walce.

A propos walki, Obsidian zdecydowało się na turowo-taktyczno-zręcznościowy model. W pojedynkach z elfami (i nie tylko, bo zdarza się nam powalczyć także z miejscowym żulem czy szkolnym mięśniakiem) wyprowadzamy ciosy na przemian z przeciwnikiem. W każdej turze poza atakiem fizycznym albo zdolnością ofensywną możemy skorzystać także z mikstury leczniczej czy innego przedmiotu (np. wspomnianej kupy, która deprymuje trafionego przeciwnika, utrudniając mu późniejszą walkę).

Wszystkie ruchy warto przemyśleć, biorąc pod uwagę nie tylko nasze możliwości, przebieg pojedynku, ale również przyjęte przez wrogów pozycje. Ci czasem chronią się za podwójną gardą, czasem specjalnie wyczekują na nasz cios itd. Ponadto każdy atak czy zdolność wymaga od nas dodatkowej aktywności, np. szybkiego wciskania dwóch przycisków czy kliknięcia lewego przycisku myszy we właściwym momencie. W pojedynkach pomagają nam także inne postacie, w tym także Kenny (który tutaj "robi za księżniczkę"). Z takim modelem walki, jak w South Park: Kijku Prawdy, nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Brawo dla Obsidian za stworzenie czegoś, co zarówno fajnie działa, stanowi wyzwanie, jak i odznacza się oryginalnością.

South Park: Kijek Prawdy wygląda jak kolejny odcinek serialu, tylko z wmontowaną weń grą wideo. Na taki stan rzeczy wpłynęła z pewnością duża ingerencja samych twórców serialu - Treya Parkera i Matta Stone’a. To dzięki nim postronny obserwator może nie zorientować się zbyt łatwo, czy właśnie oglądamy serial, czy gramy w kolejną "głupią grę". Dla fanów serialu - a także dla miłośników absurdalnego humoru (z którym twórcy czasem wręcz przesadzają; gra wygląda, jakby cenzorzy ominęli ją szerokim łukiem) - jest to nie lada gratka.

Ma to jednak także swoje wady. Największą z nich jest liniowość. Gra składa się w lwiej części z wątku głównego, zadań pobocznych jest tu jak na lekarstwo. Prawie w ogóle nie mamy możliwości wyboru ścieżki czy kolejności wykonywania questów. No, ale coś za coś.

South Park: Kijek Prawdy wygląda i brzmi identycznie jak serialowy pierwowzór. Cieszy pojawienie się w grze bohaterów znanych z ekranu telewizora - z Cartmanem i Kennym na czele - w których wcielili się ci sami aktorzy, co w oryginale. Wszystkie lokacje - różnorodne, też wyciągnięte prosto z serialu - wyglądają dokładnie tak jak powinny. Co ważne, gra została wydana w polskiej, kinowej wersji językowej, dzięki czemu możemy bez problemu zrozumieć wszystkie żarty, których natężenie przekracza tu wszelkie normy.

Jeśli jesteś osobą ze wszech miar poprawną i gardzisz żartami z homoseksualistów, religii czy z fekaliami na pierwszym planie, powinieneś trzymać się od tej gry - podobnie jak od serialu - z daleka. Jeżeli jednak "South Park" to jeden z twoich ulubionych seriali, najnowsza produkcja Obsidian powinna być dla ciebie niczym spełnienie jednego z marzeń. W tej sytuacji do poniższej oceny spokojnie dodaj jedno oczko i biegnij czym prędzej do sklepu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: South Park: Kijek Prawdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy