Ready Set Heroes - recenzja

Studio Robot Entertainment po całkiem udanym Orcs Must Die! postanowiło przedstawić światu sieciową zręcznościówkę w stylu dungeon crawler - Ready Set Heroes. Czy miłośnicy kooperacyjnej zabawy powinni się nią zainteresować?

W założeniach Ready Set Heroes zapowiadała się naprawdę fajnie. Cztery osoby łączą siły i przemierzają kolejne lokacje, by wspólnie stawić czoła setkom przeciwników i zdobywać coraz lepsze wyposażenie. Ta prosta formuła sprawdziła się już tyle razy, że spodziewałem się, iż wypali także tym razem. Niestety, okazało się, że sztuka udała się Robot Entertainment tylko częściowo.

Ready Set Heroes to gra pozbawiona fabuły. Szkoda. Nie jest to coś, co nastawiłoby mnie do niej jakoś negatywnie, ale gdy przypomnę sobie innego dungeon crawlera z ostatniego okresu - Children of Morta - i przedstawioną w nim historię, to jednak żałuję, że Robot Entertainment nie postanowiło opowiedzieć swojej. Autorzy skupili się na dwóch trybach rozgrywki (swoją drogą, to zdecydowanie zbyt mało), w których bawimy się w czteroosobowych drużynach, choć możliwa jest także zabawa w pojedynkę. Grać można zarówno lokalnie, jak i online. Zdecydowanie sugeruję to pierwsze rozwiązanie. W drugim przypadku będziecie się irytować tym, jak długo musicie czekać na znalezienie kompanów. Poza tym granie kanapowe zawsze jest bardziej emocjonujące.

Reklama

W Ready Set Heroes wcielamy się w... zwierzęta. W drużynie śmiałków mogą się znaleźć m.in. jeż, borsuk czy królik. Poszczególne postacie różnią się między sobą siłą czy szybkością poruszania się. Każdą z nich możemy rozwijać, zbierając po drodze specjalne kryształy. Kolekcjonujemy także coraz lepsze wyposażenie - broń czy pancerz - które dodatkowo awansuje na kolejne poziomy, ale trzeba zaznaczyć, że tracimy je, gdy zakończymy daną sesję lub przegramy (a przegrywamy, tracąc trzy życia).

Walka jest przyjemna, choć nie zaskakuje ani pomysłowością, ani złożonością. Ready Set Heroes to w gruncie rzeczy prosta gra, w której poradzi sobie prawie każdy. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że brakuje w niej zawartości. Jedną z rzeczy, które powinny w niej zachwycać, jest loot - i to zarówno pod względem ilości, jak i różnorodności. A pod tym względem Ready Set Heroes wypada mocno średnio. Grze w ogóle brakuje zawartości (na przykład wspomnianych już wcześniej trybów rozgrywki), ale stawiając ten zarzut, nie mogę pominąć jej ceny, która wynosi niecałe 70 złotych.

Ready Set Heroes pod względem audiowizualnym prezentuje się... w porządku. Grafika jest kolorowa, animacje płynne, ale też brakuje jej szczegółów, a niektóre elementy są rozmazane. Nie mogę natomiast napisać złego słowa o udźwiękowieniu. Sony jak zwykle zadbało o pełną lokalizację i zleciło jej realizację prawdziwym specjalistom. Dubbing stoi na poziomie, którego nie powstydziłaby się żadna kinowa animacja.

Ready Set Heroes to przeciętniak. Ale przyjemny przeciętniak. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że gra kosztuje mniej niż 70 złotych, okazuje się, że to rozsądna propozycja dla wszystkich miłośników kooperacyjnej zabawy. Choć przede wszystkim dla tych, którzy zamierzają grać ze znajomymi przy jednej konsoli, bo z matchmakingiem - jako się już rzekło - różnie tutaj bywa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy