Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter - recenzja

Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter /materiały prasowe

​Pillars of Eternity II: Deadfire okazało się jeszcze lepsze od pierwowzoru. Czy pierwsze rozszerzenie do niego również trzyma tak wysoki poziom?

Jeśli spodobał wam się tropikalny klimat, panujący na archipalegu, na którym toczyła się akcja "podstawki", to przykro nam, ale musicie o nim zapomnieć. Ale czy aby na pewno powinno nam być przykro? Kraina, do której trafiamy w Beast of Winter, potrafi w równym stopniu zachwycić atmosferą, jak gorące, nadmorskie lokacje. W pierwszym dodatku przenosimy się na południe, gdzie panuje znacznie zimniejszy klimat.

Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter to przygoda skierowana do graczy, którzy na "podstawce" zjedli zęby. Jeśli wasza drużyna nie osiągnęła już co najmniej 13-14 poziomu doświadczenia, lepiej nie zapuszczajcie się w te strony. Jeżeli to zrobicie, już po krótkim wstępie zostaniecie sprowadzeni na ziemię, stawiając czoła... smokowi. Przygotujcie się lepiej na wyzwanie!

Reklama

Choć Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter przedstawia dość interesującą historyjkę (o polowaniu na smoczycę, która oszukała bogów oraz samą śmierć, a teraz stanowi nie lada zagrożenie), to jednak fabuła schodzi w niej na drugi plan. Zwłaszcza, jeśli porówna się dodatek z naszpikowaną wątkami i dialogami "podstawką". W rozszerzeniu sedno stanowi przemierzanie kolejnych lokacji (raczej tajemniczych i opuszczonych), rozprawianie się z dziesiątkami wrogów (bestiariusz został oczywiście rozszerzony), unikanie wszelkiego rodzaju pułapek oraz zbieranie skarbów, które są naprawdę warte tego, by się za nimi rozglądać.

Jeżeli zakochaliście się w uniwersum przedstawionym w Pillars of Eternity, powinniście się zapoznać z Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter, niezależnie od tego, czy w grach Obsidian Entertainment wolicie walczyć, czy rozmawiać, podejmować decyzje czy rozwiązywać zagadki. Rozszerzenie jest zadowalającą pigułką wiedzy o świecie gry. W Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter możemy poznać tę jego chłodniejszą część, a także Rymgranda, bóstwo nazywane Bestią Zimy (odpowiada za śmierć, plagi, pecha oraz głód). Autorzy zawarli w dodatku szereg ciekawostek, "skoków w bok" oraz nawiązań do wydarzeń z "podstawki". Krótko pisząc - jest ciekawie!

Opracowując Pillars of Eternity II: Deadfire - Beast of Winter, Obisidian Entertainment nie mogło zadowolić wszystkich. Ostatecznie stworzyło dodatek, który przypadnie do gustu w szczególności miłośnikom eksploracji, walki i poszukiwania skarbów, a w mniejszym stopniu tym, którzy liczyli na rozbudowaną fabułę, nieliniowe zadania czy ważne decyzje do podejmowania. Tak czy inaczej, rozszerzenie bez wątpienia jest warte tych niespełna 40 złotych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama