Metro Exodus - recenzja

Metro Exodus /materiały prasowe

​Choć Metro Exodus to jedna z najbardziej oczekiwanych gier tego roku, to tuż przed premierą zrobiło się o niej głośno z zupełnie innego powodu.

Być może śledziliście jej losy aż do samego końca, a jeśli nie, to pozwolimy sobie na streszczenie. Otóż niedługo przed premierą studio 4A Games nawiązało współpracę z firmą Epic Games, w ramach której ta druga uzyskała wyłączność na cyfrową sprzedaż gry przez swoją platformę, Epic Games Store. Ci, którzy kupili ją wcześniej na Steamie (około 200 tys. osób), oczywiście ostatecznie ją otrzymali, ale nie obyło się bez kontrowersji. Gracze zagrozili bojkotem (decyzja o ekskluzywności zwyczajnie im się nie spodobała), a jeden z twórców oznajmił, że jeśli do niego dojdzie, kolejna część serii nie trafi w ogóle na pecety.

Reklama

Z kolei osoby, które kupiły Metro Exodus w wersji pudełkowej, na odwrocie opakowania zobaczyły naklejkę z logo Epic Games Store, pod którą znalazło się... logo Steama. Jak widać, decyzja o wyłączności zapadła na krótko przed wydaniem, być może pod wpływem impulsu. A oberwali sami gracze, którzy - dodatkowo - nie mogli pobrać gry przed premierą, jeśli kupili ją w Epic Games Store (opcja taka istniała tylko na Steamie). No, ale odejdźmy już od kontrowersji i skupmy się na samej grze. Czy była warta toczenia aż takiego boju o sprzedaż na wyłączność?

Metro Exodus to kontynuacja historii znanych z poprzednich części serii, jak również z książkowego pierwowzoru autorstwa Dimitrija Głuchowskiego. Jeżeli jednak nie mieliście okazji zapoznać się z dotychczasowymi wydarzeniami, nie obawiajcie się o zrozumienie fabuły. Co prawda, waszej uwadze umknie szereg smaczków, ale spokojnie da się bez tego obejść. W Metro Exodus po raz kolejny wcielamy się w Artema, który wychodzi z podziemia i wyrusza - między innymi wraz z żoną Anną - w podróż pociągiem przez rosyjskie pustkowia, pełne postapokaliptycznych krajobrazów. To, czego gracz jest świadkiem w trakcie tej wyprawy, niech pozostanie tajemnicą, natomiast wiedzcie, że scenariusz jest jedną z silniejszych stron Metro Exodus. W grze nie brakuje ani zaskakujących zwrotów akcji, ani emocjonujących fragmentów, ani okazji do zwolnienia tempa i zebrania myśli, ani interesujących postaci (chociaż byliśmy zaskoczeni in minus, że Artem jest w dalszym ciągu bezbarwnym niemową). Jest tutaj wszystko, czego potrzebuje solidna opowieść.

Świat gry, który przemierzamy, to kolejna ogromna zaleta Metro Exodus. Sporo czasu spędzamy na otwartych przestrzeniach, mając znacznie więcej czasu na eksplorację niż w poprzednich odsłonach cyklu. Oczywiście walka wciąż jest istotnym ogniwem w rozgrywce, ale proporcje trochę się pozmieniały. Na korzyść nie tylko eksploracji, ale także fragmentów survivalowo-skradankowych, podczas których musimy wykazać się czujnością i sprytem. Obecna formuła podoba nam się chyba jeszcze bardziej niż dotychczasowa. Jest ciekawsza i pozwala lepiej się wczuć w atmosferę gry.

Co zaś się tyczy walki, to ona też się zmieniła. W związku z tym, że więcej czasu spędzamy pod gołym niebem, a nie w korytarzach metra, trudniej o poczucie zaszczucia czy strachu przed tym, co może się wydarzyć czy na nas napaść. Potyczki stały się też jakby trochę łatwiejsze, co wynika być może z przeciętnej sztucznej inteligencji przeciwników. Jeśli już pojawiają się jakieś trudności, to wynikają one na przykład z tego, że zatnie nam się broń. Jeżeli natomiast zatęsknicie za klimatem soft horroru z poprzedniczek, poczekajcie na nadejście nocy. Metro Exodus została wzbogacona o cykl dobowy, w obrębie którego możemy się "przemieszczać", śpiąc w pociągu lub w innych wyznaczonych miejscach.

Kolejną rzeczą, którą wręcz trzeba wyróżnić w Metro Exodus, jest bez wątpienia oprawa graficzna. To bezapelacyjnie jedna z najładniejszych gier, w jakie do tej pory graliśmy. Projekty lokacji są po prostu znakomite, tekstury cechuje ostrość żyletki, a efekty specjalne - w tym oświetlenie, cieniowanie czy ray tracing - stanowią doskonałe wykończenie. Świetnie zaprojektowano wszystkie postacie, nie tylko te pierwszoplanowe, chociaż ponarzekać można na dość ograniczoną mimikę.

Metro Exodus to druga (po Battlefield V) produkcja, która obsługuje najnowsze technologie graficzne firmy NVIDIA. Mowa tu o ray-tracingu i DLSS. Ray tracing to nic innego jak funkcja śledzenia promieni w czasie rzeczywistym, która umożliwia pokazanie jak światło naprawdę wygląda i jak się zachowuje. Z kolei Deep Learning Super Sampling (DLSS) to technika platformy NVIDIA RTX, która wykorzystuje głębokie uczenie się (deep learning) i sztuczną inteligencję w celu poprawy wydajności gry przy jednoczesnym zachowaniu jakości obrazu. Ray tracing w grze robi naprawdę bardzo dobre wrażenie - szczególnie zauważyć to można na wielu miejscach, gdzie gra światłem jest niezwykle istotna. Przeskok jakości nie jest jednak olbrzymi głównie ze względu na to, że grafika w Metro Exodus sama w sobie stoi na bardzo wysokim poziomie. DLSS także podnosi wrażenia wizualne, zwiększając liczbę wyświetlanych klatek na sekundę, ale w tym przypadku pamiętać trzeba o ściągnięciu najnowszej aktualizacji do gry, która rozprawia się z początkowymi problemami tej technologii i sprawia, że działa jak należy.

Trochę powodów do narzekania generuje optymalizacja gry oraz jej dopracowanie w technicznych szczegółach. Czasy ładowania są zdecydowanie powyżej średniej, a liczba klatek na sekundę miejscami potrafi drastycznie spaść. Podczas rozgrywki natrafiliśmy na szereg błędów - raczej mniejszego kalibru, ale przy takiej ich kumulacji trudno nie zwrócić na nie uwagi. Czasem obiekty się przenikały, czasem jakaś postać się gdzieś zaklinowała, czasem jakaś tekstura wyświetliła nie tak jak powinna. Jednak spodziewamy się, że te i podobne bugi zostaną prędzej czy później zlikwidowane.

Metro Exodus nie jest grą idealną, parę kwestii rozwiązalibyśmy w niej inaczej (m.in. nauczylibyśmy Artema mówić czy położylibyśmy nieco większy nacisk na atmosferę grozy), parę na pewno zasługuje na dopracowanie (jak sztuczna inteligencja czy warstwa techniczna), ale pomimo tego nie żałujemy ani jednej chwili, którą z nią spędziliśmy. To przede wszystkim świetna, wzorowo opowiedziana historia, opatrzona zróżnicowanym gameplayem, niezłym klimatem i rewelacyjną grafiką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Metro Exodus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy