LEGO Worlds - recenzja

LEGO Worlds /materiały prasowe

Seria gier LEGO jest bardzo dobrze znana nie tylko młodszym użytkownikom konsol i komputerów. Od wielu lat w klocki "ubierane" są przygody najbardziej znanych bohaterów komiksów czy też adaptacje filmowych hitów. LEGO Worlds przełamuje nieco utarty od długiego czasu schemat.

LEGO Worlds już na etapie projektowym miało być zupełnie odmienną produkcją. W przeciwieństwie do standardowych gier spod znaku LEGO tutaj mamy do czynienia z typowym sandboxem z wielkim światem do eksploracji. Czyli generalnie mamy do czynienia z zupełnie innym typem rozgrywki niż ten znany z gier LEGO, do którego od lat nas przyzwyczaił brytyjski deweloper Traveller's Tales.

Już na etapie produkcji LEGO Worlds został przez wielu okrzyknięty konkurencją lub klonem Minecrafta. W rzeczywistości tak nie jest do końca - fabuła gry ma swoją oś, a ten otwarty świat i duże możliwości jego autokreacji przez graczy są jego dopełnieniem. I doskonale się to sprawdza w praktyce.

Reklama

Akcja gry zaczyna się w momencie, kiedy nasz statek kosmiczny zostaje uszkodzony przez lecący meteoryt, a astronauta, w którego rolę wciela się grający, zmuszony jest awaryjnie lądować na pobliskiej planecie. Na początek będzie musiał odbudować swój wehikuł, a zrobi to za pomocą złotych klocków, które w późniejszym etapie będą służyć także do odblokowania kolejnych planet do eksploracji.

Złote klocki można zdobywać na różne sposoby - ale te początkowe gracz zdobędzie wykonując proste misje, przy okazji zapoznając się z tutorialem wyjaśniającym podstawowe tajniki gry. I tutaj zaczyna się magia LEGO Worlds - poznajemy zasady kreowania świata, poznawania nowych przedmiotów za pomocą specjalnego skanera, wznoszenia budowli i obiektów, czy też ich destrukcji. Możliwości jest naprawdę mnóstwo, a w trakcie progresu ich wachlarz staje się jeszcze większy.

Same misje często wymuszają na grającym podróżowanie między światami (żeby np. zdobyć potrzebny dla danej misji przedmiot), co wprowadza sporo dynamiki do rozgrywki. Szkoda, że po jakimś czasie zaczynają być powtarzalne. Jednak wkradającą się monotonnie przyćmiewa to, co odróżnia LEGO Worlds od pozostałych gier z serii, czyli eksploracja i modyfikowanie świata. W tym tak naprawdę tkwi sedno tej produkcji - sama zabawa w "stwórcę", a także poznawanie zakamarków i mieszkańców poszczególnych planet daje wyjątkową frajdę na wiele godzin.

Dodając do tego podróże po zupełnie różnych sceneriach (Dziki Zachód, lodowa kraina, bagna, dżungla, starożytność itp.), przy użyciu różnych środków lokomocji (masa pojazdów lądowych, wodnych i powietrznych; stworów czy zwierząt, które możemy wykorzystać do transportu) i postaci, którymi możemy sterować, dostajemy naprawdę bardzo obszerną grę w klimacie klocków LEGO, która po pierwsze daje mnóstwo frajdy, a po drugie przynosi pewien powiew świeżości.

Od strony audiowizualnej jest klasycznie, do czego jesteśmy już przyzwyczajeni, gdyż wszystkie gry z serii LEGO wyglądają podobnie. Dobrą opcją jest możliwość gry na podzielonym ekranie bądź też przez sieć. Męczące są jedynie błędy techniczne - te mniejsze jeszcze można przeboleć, ale te większe, jak "wieszanie się" gry z różnych momentach, już potrafią zaleźć za skórę.

Podsumowując, LEGO Worlds to bardzo ciekawa propozycja zarówno dla fanów klocków LEGO, jak i osób, które kochają swobodę i kreatywność, bo w nich tkwi siła tej produkcji. Istotną informacją jest także to, że firma Cenega zadbała o spolszczenie gry, które stoi na wysokim poziomie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LEGO Worlds
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama