LEGO Star Wars: The Force Awakens - recenzja

​Traveller's Tales uraczyło nas kolejną grą z cyklu LEGO. Tym razem w uniwersum "Gwiezdnych wojen".

Chyba nikt nie miał wątpliwości co do tego, że w końcu zagramy w grę opartą o ostatnią, siódmą część "gwiezdnowojennej" sagi. Ta trafiła do sklepów niedawno. I nie jest to żadna poważna produkcja, ale luźna, mocno humorystyczna adaptacja z cyklu LEGO, zatytułowana LEGO Star Wars: The Force Awakens. Już od dłuższego czasu gracze narzekają, że studio Traveller's Tales, które wyspecjalizowało się w grach z tej serii, spoczęło na laurach i nie wprowadza żadnych ciekawych pomysłów, opierając się wciąż na tych samych schematach. Czy w LEGO Star Wars: The Force Awakens zmieniło coś więcej? Czy mamy tu do czynienia chociaż z niewielką rewolucją?

Reklama

Już na wstępie możemy napisać wprost, że nie. LEGO Star Wars: The Force Awakens nie oferuje żadnych nowych rozwiązań (nie licząc dwóch pomniejszych nowinek, o których za chwilę) i wykorzystuje wszystkie te patenty, z którymi spotkaliśmy się w ostatnich produkcjach Traveller's Tales. A zatem mamy tu do czynienia z łatwym (poziom trudności został dostosowany przede wszystkim do młodszego odbiorcy) połączeniem zręcznościówki oraz gry logicznej, w której kierujemy kolejnymi znanymi postaciami (jest ich tutaj całe mrowie), wykorzystując ich unikatowe zdolności. W LEGO Star Wars: The Force Awakens przemierzamy kolejne lokacje znane z filmu i przypominamy sobie znane z niego wydarzenia, choć trzeba zaznaczyć, że zostały one przedstawione w krzywym zwierciadle. Przygotujcie się na dużą dawkę dobrego humoru!

W LEGO Star Wars: The Force Awakens znalazły się dwa nowe, nieznane z poprzednich gier Traveller's Tales rozwiązania. Pierwsze z nich to możliwość (czy też konieczność) niszczenia określonych obiektów, a następnie z tego, co z nich zostanie, budowania potrzebnych nam do pójścia dalej konstrukcji. Z kolei druga to fragmenty rozgrywki, podczas których kamera przenosi się za plecy postaci, którą kierujemy, i zamienia w trzecioosobową strzelankę z opcją chowania się za osłonami. To niewiele, ale zawsze coś. W pewnym sensie za nowość można wziąć także etapy, na których latamy "gwiezdnowojennymi" myśliwcami (swoją drogą, wypadają one bardzo dobrze). Poza tym LEGO Star Wars: The Force Awakens oferuje dokładnie to, co ostatnie produkcje Traveller's, tyle że w "gwiezdnowojennym" wydaniu. Czy to przeszkadza? Tylko trochę. Pomimo, że sztampowa, gra jest naprawdę przyjemna i wciągająca. Szczególnie, kiedy gramy w nią z przyjaciółmi czy rodziną.

A jeszcze lepiej gra się, jeśli jesteśmy fanami "Gwiezdnych wojen". Wtedy w szczególności docenimy wszystko to, co przygotowało Traveller's Tales. Mowa o najróżniejszych gagach, nawiązaniach i puszczaniu oka, ale także o zawartych w grze misjach. Co ciekawe, LEGO Star Wars: The Force Awakens nie rozpoczyna się w tym samym momencie, co film. Pierwszy poziom rozgrywa się bowiem podczas końcowych scen... "Powrotu Jedi". A więc już na wstępie możemy pokierować Luke'iem Skywalkerem, Hanem Solo, a nawet Darthem Vaderem. Później przenosimy się już do pierwszych scen "Przebudzenia Mocy" i przez większość czasu podążamy chronologicznie przez kolejne wydarzenia z produkcji J.J. Abramsa. Jednak autorzy przygotowali także kilka dodatkowych plansz, na których dowiadujemy się, co działo się pomiędzy scenami, które oglądaliśmy w kinie. To spora gratka dla fanów sagi Lucasa!

Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną, to LEGO Star Wars: The Force Awakens nie oferuje niczego ponad to, co widzieliśmy w ostatnich produkcjach Traveller's Tales. Grafika jest kolorowa i przyjemna dla oka, ale może dokuczać brak szczegółów, niezbyt dokładne tekstury czy hermetyczne lokacje. W zamian otrzymujemy natomiast bardzo wysoką, stabilną liczbę klatek na sekundę. Gra została nie tylko przetłumaczona na polski, ale także doczekała się dubbingu w rodzimym języku. Świetnie, bo dzięki temu bez najmniejszych problemów może ją zrozumieć nawet kilkuletnie dziecko. Szkoda tylko, że jakość przygotowanego materiału bywa naprawdę różna. Niektóre głosy brzmią nieźle, a inne mocno przeciętnie. Przydałaby się (dla starszych graczy) opcja zmiany wersji językowej na oryginalną.

Jeśli nie oczekujecie po LEGO Star Wars: The Force Awakens rewolucyjnych zmian i odczuwalnego na całym ciele powiewu świeżości, to będziecie zawiedzeni. Jeśli jednak wystarczy wam fakt, że gra zapewnia kilka wieczorów naprawdę przyjemnej zabawy, podczas której nie sposób się nie śmiać, to koniecznie dajcie szansę najnowszej produkcji Traveller's Tales. Szczególnie, jeśli pałacie sympatią do uniwersum George'a Lucasa. W tej sytuacji powinna to być dla was pozycja obowiązkowa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy