LEGO Przygoda 2 - recenzja

LEGO Przygoda 2 /materiały prasowe

​Podchodząc do recenzowania LEGO Przygody 2, wiedziałem doskonale, czego się spodziewać. Prawdę pisząc, nie spodziewam się, że ta seria kiedykolwiek mnie zaskoczy.

A jednak miałem nadzieję, że spędzę z LEGO Przygodą 2 (nową grą inspirowaną nowym filmem inspirowanym LEGO... uff) dwa-trzy miłe popołudnia. Trzeba wszakże przyznać, że choć kolejnym grom z cyklu LEGO brakuje świeżości i polotu, to jednak trudno nie bawić się przy nich dobrze (szczególnie, gdy gra się ze znajomymi albo dziećmi). Tak było z większością dotychczasowych tytułów, w tym m.in. LEGO Lord of the Rings, LEGO Batman czy LEGO Star Wars. A czy jest tak również z LEGO Przygodą 2? Noo, nie do końca.

Reklama

LEGO Przygoda 2 (jej oryginalny tytuł brzmi LEGO Movie Adventure 2) stawia na sandboksową rozgrywkę. W grze nie zabrakło linii fabularnej, ale nie jest ona tak zwarta, jak w tych odsłonach serii, które oparto na znanych superprodukcjach. Nie ma tutaj także dużej liczby przerywników filmowych, z których znany jest cały cykl. Nie spodziewajcie się też kalki filmowego scenariusza. Nastawcie się na bardziej swobodną zabawę w budowanie, skakanie i walkę z różnej maści przeciwnikami. Oczywiście w jaskrawej oprawie i z poziomem trudności skrojonym pod młodszego odbiorcę. Czy to wszystko źle?

Problem nie tkwi w założeniach, lecz w ich realizacji. Ale po kolei. LEGO Przygoda 2 rozpoczyna się w chwili, gdy armia klocków Duplo przypuszcza atak na Klockburg, który ostatecznie zmienia się w Apokalipsburg. Ciąg dalszy tej historii (przedstawiany w dużej mierze przez Żyletę, która pełni tutaj rolę narratora) to tak naprawdę uzupełnienie wydarzeń przedstawionych w filmowym pierwowzorze. To według mnie dobre posunięcie. Ci, którzy przed zagraniem w grę widzieli film (a pewnie będzie to przeważająca większość), nie będą musieli ponownie oglądać tych samych scen. Autorzy LEGO Przygody 2 nie poszli na łatwiznę.

Nie można narzekać także na ich zaangażowanie w stworzenie świata gry. Wspomniana powyżej wizyta w Apokalipsburgu to dopiero początek. Niedługo po niej wybieramy się w kosmos, by odwiedzić kolejne planety. Takie posunięcie sprawia, że oglądane krajobrazy raczej nie mają możliwości się znudzić, tym bardziej, że poszczególne ciała niebieskie wyraźnie się między sobą różnią. Autorzy poupychali na nich całkiem obszerną zawartość. Sporą jej część możemy zbadać, ale nie musimy. Jeśli chcemy przejść tylko wątek główny, wystarczy nam na to kilka godzin. Ale jeśli będziemy chcieli zbadać dogłębnie wszystkie dostępne planety, zajmie nam to dwa-trzy razy więcej czasu.

A na czym polega rozgrywka w LEGO Przygodzie 2? W głównej mierze na tym, czego można się było spodziewać: eksplorowaniu lokacji, rozmawianiu z postaciami oraz wykonywaniu dla nich zadań, polegających na zanoszeniu, przynoszeniu, niszczeniu etc. Nie zabrakło w tym wszystkim prostych łamigłówek oraz elementów zręcznościowych, z którymi poradzą sobie nawet młodsi gracze. Jednym z najciekawszych elementów rozgrywki jest coś, czego nie było w poprzedniczkach (było jedynie w przeciętnym LEGO Worlds) - stawianie budynków z klocków LEGO (wykorzystujemy do tego klocki pozyskane poprzez niszczenie innych konstrukcji).

Wszystkie wspomniane powyżej aktywności są bardzo proste. Podejrzewam, że nawet kilkuletnie dziecko poradzi sobie z każdą z nich bez większego problemu (w najgorszym razie z delikatną asystą rodzica). To sprawia, że LEGO Przygoda 2 na dłuższą metę znudzi każdego dorosłego gracza. Jednak to nie jest problem, w końcu gra może być skierowana do młodszego odbiorcy. Problem tkwi gdzie indziej...

Przede wszystkim w niewielkiej różnorodności. Owszem, planety są różne, ale zadania, które wykonywałem, nie potrafiły mnie zaskoczyć niczym szczególnym. Podobnie było z fabułą, która - jak już zresztą wspomniałem - została zepchnięta na drugi plan. To dwa istotne aspekty, które zaniedbano. Gra cierpi też na pomniejsze bolączki, jak chociażby szwankująca praca kamery (wydarzenia obserwujemy zza pleców postaci) czy mocno przestarzała grafika (którą młodsi gracze pewnie zaakceptują, ale starszym może to przyjść z trudem).

LEGO Przygoda 2 wygląda jak typowy przypadek porywania się z motyką na słońce. Studio TT Games chciało stworzyć ciekawą, oderwaną od filmu zręcznościówkę w otwartym świecie. Co powstało? Zręcznościówka - tak. W otwartym świecie - tak. Oderwana od filmu - tak. Ale ciekawa już niestety w umiarkowanym stopniu. Zabrakło w niej emocjonującej zawartości czy wciągającej fabuły. Trudno mi też przymknąć oko na problemy z kamerą czy przestarzałą grafikę. Podsumowując, LEGO Przygoda 2 to gra dla zagorzałych miłośników duńskich klocków oraz rodziców, którzy szukają gry do wspólnej zabawy ze swoją pociechą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama