Fable Anniversary

Fable to gra, która bez wątpienia zasługiwała na remake. Ten ukazał się prawie dekadę po premierze wersji na Xboksa (stąd podtytuł). Czy jest wart swojej ceny?

Fable Anniversary pod względem charakteru rozgrywki czy zawartych treści nie różni się praktycznie niczym od swojego pierwowzoru. Autorzy skupili się na odświeżeniu szaty graficznej oraz interfejsu. Niestety, popełnili przy tym sporo błędów, których nie powinni popełnić. To powoduje, że Fable Anniversary trudno nazwać pozycją obowiązkową dla  miłośników RPG-ów oraz fantastycznych przygód. Może nią być tylko pod warunkiem, że jesteśmy cierpliwi oraz potrafimy przymykać oko na błędy.

Jak być może pamiętacie, w grze wcielamy się w chłopca (bądź dziewczynkę, jeśli wolimy) żyjącego w spokojnej, wręcz sielankowej Dębowej Dolinie. Niestety, pewnego dnia, w dniu urodzin jego siostry, na wioskę napadają bandyci, zabijając ojca i porywając matkę oraz córkę głównego bohatera. Jemu cudem, dzięki pomocy jednego z członków Gildii Wojowników, udaje się przeżyć. Niedługo później sam przyłącza się do Gildii, aby w jej szeregach rozpocząć życie bohatera z krwi i kości. Jego głównym celem staje się zaś pomszczenie ojca oraz uratowanie matki oraz córki. Jednak od celu dzieli go daleka droga...

Reklama

Przygoda przedstawiona w Fable Anniversary toczy się w fantastycznym świecie Albionu, który powinien poznać każdy szanujący się gracz. To jedno z bardziej kolorowych oraz baśniowych miejsc, jakie poznaliśmy kiedykolwiek w grach wideo. Podczas długiej kampanii zwiedzamy świetnie zaprojektowane lokacje, wykonujemy - prostsze oraz bardziej skomplikowane - zadania, rozmawiamy z napotkanymi NPC-ami oraz walczymy z zamieszkującymi krainę potworami.

Pełno tu także dodatkowych atrakcji (wizyty u fryzjera czy w salonie tatuażu, możliwość ożenku czy poszukiwania skarbów), dzięki którym możemy uatrakcyjnić nasz pobyt w Albionie, a także wydłużyć czas gry. Przygoda wciąga od pierwszych minut (tak naprawdę wystarczy ukończyć tutorial, aby zacząć wsiąkać w przedstawiony przez studio Lionhead świat) i nie wypuszcza aż do końca. Pod tym względem gra się nie zmieniła i po tej prawie dekadzie wciąż zachwyca.

Jednym z najciekawszych elementów Fable był - i jest także w remake'u - dwubiegunowy system moralności. W zależności od podejmowanych przez nas decyzji nasz bohater staje się coraz bardziej aniołkiem lub coraz bardziej diabełkiem, co znajduje odzwierciedlenie nie tylko w reakcjach otoczenia, ale także w jego wyglądzie. Jego prezencja uzależniona jest także od tego, jaką profesję wybierzemy. A dostępne są trzy ścieżki: wojownika, czarodzieja oraz łucznika. Choć gra ma już niemal dziesięć lat, powyższe rozwiązania wciąż są czymś świeżym i cieszą gracza.

Szkoda, że czerpanie przyjemności z gry utrudnia strona techniczna. Fable Anniversary doczekało się wyraźnie odświeżonej oprawy graficznej - podniesiono rozdzielczość do 1080p, wymieniono tekstury na lepsze, popracowano nad kolorystyką - oraz dźwiękowej. Remake prezentuje się zdecydowanie lepiej niż pierwowzór, ale... działa o wiele gorzej. Jego autorzy nie poradzili sobie z zastosowaną technologią Unreal Engine 3, czego efektem są przede wszystkim częste (a co za tym idzie - dokuczliwe) spadki płynności.

Ponadto obiecywano nowy interfejs, a tak naprawdę tylko nieco go poprawiono, podczas gdy w rzeczywistości aż prosiło się o gruntowną przebudową. Podczas walki niezwykle łatwo wymierzyć cios czy strzał z łuku nie w tę stronę, co zamierzyliśmy, wybór odpowiedniego zaklęcia z dostępnej listy utrudniono tak, jak to tylko było możliwe, a sposób, w jaki wydaje się rozkazy naszym kompanom, zniechęca do podróżowania z nimi.

Fable Anniversary to w dalszym ciągu świetna gra. Jeśli z jakiegoś powodu ominęliście ją za pierwszym razem, macie dobrą okazję, aby nadrobić zaległości. Jednak dziwi mnie niezmiernie, że Lionhead nie przypilnowało tak podstawowych kwestii, jak optymalizacja silnika oraz interfejs, przez co ich produkt należy uznać za ewidentnie niedopracowany, być może wręcz wybrakowany. Może jednak należało wstrzymać się z premierą do pełnego dziesięciolecia?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama