Car Mechanic Simulator 2015 - recenzja

To niesamowite, że po tylu latach rozwoju gier wideo są jeszcze nisze do zapełnienia...

Symulatorów z gatunku "dziwne", takich jak symulator koparki, ciągnika czy... drwala, było już na pęczki. Jednak dopiero w ubiegłym roku światło dzienne ujrzała podobna produkcja, pozwalająca wcielić się w mechanika samochodowego. Wydawać by się mogło, że zabawa w naprawianie aut już dawno powinna doczekać się wirtualnego odpowiednika, tym bardziej, że było nam dane symulować niemal wszystko.

A podczas gdy taki symulator drwala może znaleźć w sumie może dwa tysiące entuzjastów na całym świecie, to symulator mechanika samochodowego ma potencjalnie kilkusetkrotnie większą grupę odbiorców. No i faktycznie, ubiegłoroczny Car Mechanic Simulator okazał się strzałem w dziesiątkę.

Reklama

Niskobudżetowa produkcja, niemogąca pochwalić się nowoczesną technologią czy nie wiadomo jakim pomysłem, sprzedała się w setkach tysięcy egzemplarzy. Ostatnimi dni testowaliśmy jej kontynuację - Car Mechanic Simulator 2015. Czy dokręcanie śrub i wymiana wydechów przed komputerem rzeczywiście kręci?

Zabawa w Car Mechanic Simulator 2015 nie różni się praktycznie niczym od tego, z czym mieliśmy do czynienia w poprzedniczce. Ponownie wcielamy się w bezimiennego mechanika, który musi naprawiać kolejne pojazdy, odznaczające się coraz to innymi dolegliwościami. Oczywiście im zrobimy to sprawniej i szybciej, tym lepiej. Jak w życiu. Jednak tym razem mamy do czynienia z grą wyraźnie rozszerzoną.

Przede wszystkim wydłużono znacząco listę elementów, które możemy/musimy naprawiać (łącznie około 200!), co oznacza, że naprawy nie są już tak powierzchowne, jak do tej pory, tylko o wiele bardziej precyzyjne i dotyczące naprawdę drobnych części składowych samochodu (na przykład silnika). Ponadto w Car Mechanic Simulator 2015 jest nam dane doprowadzać pojazdy do ładu i składu nie tylko mechanicznie, ale również blacharsko.

Od teraz zajmujemy się też malowaniem czy wymianą elementów karoserii, takich jak maska czy drzwi. Ponadto dodano zupełnie nowe pojazdy, zarówno samochody osobowe, jak i większe maszyny (na przykład jeepy).

Co jeszcze się zmieniło? Na przykład wprowadzono losowość. Zadania są generowane, co oznacza, że zabawę można zaczynać na nowo kilkakrotnie, za każdym razem otrzymując inny zestaw zleceń. Co ciekawe, misje możemy przyjmować bądź odrzucać (a w międzyczasie możemy też brać udział w licytacjach starych samochodów, odnawiać je i sprzedawać!). Tak czy inaczej, wykonując kolejne zlecenia, zbieramy doświadczenie, które później możemy zamieniać na dodatkowe umiejętności, związane na przykład z szybkością wymiany poszczególnych elementów. Super.

Jedyne, czego nam zabrakło w Car Mechanic Simulator 2015, to szersze możliwości zarządzania warsztatem. Marzy nam się warstwa ekonomiczna, w ramach której moglibyśmy rozszerzać budynek, organizować nowe stanowiska, a nawet zatrudniać pomocników. Zdziwilibyśmy się jednak, gdyby twórcom nie przeszło to jeszcze przez myśl. Może doczekamy się takiej modyfikacji w Car Mechanic Simulator 2016?

Car Mechanic Simulator 2015 nie wprowadza żadnych zmian do warstwy audiowizualnej. Grafika jest tutaj mocno przeciętna, żeby nie napisać - brzydka. Odgłosy towarzyszące naszej pracy w warsztacie są realistyczne i przypominają te, które dobiegają do nas, gdy odstawimy auto na wymianę hamulców, ale nie liczcie na wysokiej jakości muzykę. Zdecydowanie lepiej włączyć swoją ulubioną playlistę z wieży. Tak jak w każdym szanującym się warsztacie samochodowym, ot co.

Dla kogo jest Car Mechanic Simulator 2015? Na pewno nie dla przeciętnego gracza. To propozycja dla wszystkich zainteresowanych motoryzacją - i dla tych, którzy o samochodach wiedzą wszystko, i dla tych, którzy chcieliby wiedzieć o ich trochę więcej (z tej gry da się dowiedzieć o konstrukcji aut i pracy mechaników naprawdę sporo). Nie liczcie, że wciągniecie się na wiele godzin, bo po dwóch-trzech godzinach przykręcanie i odkręcanie śrubek (w dużym uproszczeniu) zaczyna nużyć. Jednak - jak na grę z Biedronki za 39,99 zł - jest to naprawdę sensowna pozycja.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy