Age of Empires: Definitive Edition - recenzja

/materiały prasowe

Niektóre gry bez dwóch zdań zasługuję na remaster. Jedną z nich była z pewnością seria Age of Empires, której pierwszą część Microsoft wskrzesił właśnie pod nazwą Age of Empires: Definitive Edition.

Przypomnijmy, że mamy tu do czynienia z grą, której premiera miała miejsce w 1997 roku. W ciągu ponad dwóch dekad każda produkcja ma prawo się zestarzeć (praktycznie w każdym aspekcie), dlatego zespół odpowiedzialny za remaster stał przed niełatwym zadaniem. Na szczęście zrealizował je całkiem sprawnie (choć nie idealnie) i miłośnicy serii mogą się znów cieszyć RTS-ową rozgrywką w klasycznym wydaniu, świetną kampanią, a także trybem sieciowym. No, ale po kolei.

W ramach Age of Empires: Definitive Edition znajdujemy pierwszą część serii wraz z rozszerzeniem do niej - The Rise of Rome. W sumie daje nam to aż dziewięć kampanii dla pojedynczego gracza, w których możemy prześledzić losy ludzkości od prehistorii aż do średniowiecza. Poza nimi możemy wziąć udział w rozgrywce sieciowej lub po LAN-ie. We wszystkich trybach czeka na nas łącznie 16 cywilizacji do poprowadzenia do boju. Zabawy wystarczy więc na kilkadziesiąt godzin.

Reklama

Nie da się ukryć, że Age of Empires: Definitive Edition to gra skierowana przede wszystkim (jeśli nie niemal wyłącznie) do miłośników oryginału. Gracze przyzwyczajeni do nowoczesnych rozwiązań mogą być trochę zniesmaczeni klasycznymi rozwiązaniami (m.in. w interfejsie). Niestety, autorzy włożyli zbyt mało pracy w odświeżenie Age of Empires pod względem mechaniki. W remasterze występują problemy, które trapiły pierwowzór, ale w odświeżonej wersji nie powinniy występować.

Dotyczą one m.in. przemieszczania jednostek zarówno lądowych, jak i morskich. Zbyt dużo czynności musimy wykonywać ręcznie, przydałyby się jakieś automatyzmy. Usprawnień w rozgrywce i interfejsie na próżno szukać (choć Microsoft obiecywał, że będą). Nowicjuszy może także przerosnąć poziom trudności - niektóre misje są naprawdę wymagające, ich ukończenie może wam zająć naprawdę sporo czasu i spowoduje, że na czoło wystąpi pot.

Trzeba natomiast przyznać, że nawet młodsi gracze nie powinni narzekać na jakość oprawy graficznej Age of Empires: Definitive Edition. Oczywiście należy mieć cały czas z tyłu głowy, że to remaster ponad dwudziestoletniej gry, ale naprawdę trudno powiedzieć, aby cokolwiek w warstwie wideo irytowało narząd wzroku. Autorzy poprawili tekstury terenu, odnowili modele postaci (sprite, z których się składają, mają teraz znacznie więcej rzutów, dzięki czemu sprawiają wrażenie bardziej trójwymiarowych), a do tego dodali możliwość zbliżania i oddalania widoku. To wszystko zabiegi podobne do tych, które wykonał Blizzard, odświeżając StarCraft Remastered, i także ich efekt jest podobny.

Są rzeczy, które w Age of Empires: Definitive Edition wcale nie wymagały poprawy i które w dalszym ciągu, po ponad dwudziestu latach, cieszą. Scenariusze kampanii są różnorodne, ciekawe i dopracowane. Starcia, w których bierzemy udział, są wymagające, ale przy tym satysfakcjonujące i emocjonujące. Cieszy także liczba dostępnych jednostek, budynków oraz technologii do opracowania. Pod tymi względami Age of Empires się nie zestarzał i stanowi kawał klasyki w naprawdę dobrym wydaniu.

Age of Empires: Definitive Edition spełnia pokładane w nim oczekiwania, ale tylko częściowo. Gra po dwóch dekadach od premiery wygląda całkiem przyjemnie dla oka i zapewnia długą, różnorodną, wymagającą i satysfakcjonującą rozgrywkę. Jednak ma także swoje minusy. Przede wszystkim szkoda, że autorzy nie zdecydowali się na modyfikacje mechaniki. Ta w dzisiejszych czasach trąci myszką i może frustrować graczy przyzwyczajonych do wygodnych interfejsów. Jednak pomimo tego zagorzali miłośnicy Age of Empires oraz strategii czasu rzeczywistego powinni być usatysfakcjonowani.

Na koniec jeszcze jedna przykra wiadomość. Microsoft wydał Age of Empires: Definitive Edition wyłącznie w wersji na komputery z zainstalowanym systemem Windows 10. Ponadto można go kupić tylko w Microsoft Store (nie udało się dogadać co do dystrybucji gry poprzez Steama), co specjalnym utrudnieniem nie jest, ale uznaliśmy, że warto o tym wspomnieć.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy