​Zadyma na pogrzebie, czyli Don’t Ruin a Funeral

Różne kultury różnie podchodzą do uroczystości pożegnania zmarłej osoby. Autorzy Don’t Ruin a Funeral muszą być z tych rejonów, gdzie bardziej się celebruje życie, niż smuci odejściem.

Gry często pozwalają nam zrobić rzeczy, na które normalnie nigdy byśmy sobie nie pozwolili. W Don’t Ruin a Funeral taką rzeczą jest tytułowe zrobienie z pogrzebu wydarzenia, które uczestnicy z pewnością zapamiętają na długo - niekoniecznie z właściwych powodów.

Don’t Ruin a Funeral to gra indie studia JackMcPhersonGames, dostępna za darmo w serwisie itch.io. Można ją wypróbować nawet bez pobierania i instalowania na swoim komputerze - wystarczy odpalić wersję przeglądarkową. 

Grę zaczynamy, pojawiając się na jakimś losowo wybranym pogrzebie człowieka, którego nawet nie znamy z imienia ani nazwiska, a gra wybiera nam losowo jedną z sześciu akcji, które w normalnym, cywilizowanym świecie zostałyby określone jako niezgodne z zasadami współistnienia z innymi ludźmi. 

Reklama

Wszystko po to, żeby namieszać i zakłócić uroczystość. Do wyboru mamy popychanie, strzelanie, zrobienie fikołka, pocałunek, taniec lub ugryzienie. Po tym jak już zakłócimy jedną uroczystość, gra się resetuje, a my zaczynamy całą zabawę od początku.

Nasz bohater może przewrócić i wpaść na całą grupę żałobników, albo wywołać ich panikę rozdawaniem pocałunków. Okazuje się, że to ostatnie to całkiem dobry sposób na sianie zamieszania. Gra została oparta o silnik Unity, a charakterystyczna animacja w stylu ragdoll może się kojarzyć z niektórymi grami imprezowymi. 

Izometryczna perspektywa, system wyborów moralnych oraz decyzje oparte o rzut kostką mogą u niektórych wywołać wręcz skojarzenia z grami RPG. Z pewnością jednak jest to po prostu zabawna gra, warta sprawdzenia - znajdziecie ją tutaj.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama