Wstrzymując prace nad DLC do Battlefielda 4 EA złamało prawo?

Krytykując działania gigantów branżowych pokroju Electronic Arts, mało kiedy mamy wystarczająco dużo informacji, by popatrzeć na ich problemy z różnych kątów.

Często firmy stoją pomiędzy młotem, a kowadłem - z jednej strony chcą zadowolić graczy, a z drugiej muszą dbać o inwestorów. Udowadnia to obecna sytuacja EA, wobec którego wszczęto śledztwo za "wprowadzenie w błąd akcjonariuszy".

Błędów w Battlefieldzie 4 było na tyle sporo, że EA podjęło radykalną decyzję i wstrzymało wszystkie przyszłe projekty DICE do czasu, aż studio nie naprawi gry - mowa tu przede wszystkim o kolejnych DLC do produkcji.

Nie spodobało się to inwestorom firmy - jej akcje poszybowały w dół. Okazuje się jednak, że podejmując - z punktu widzenia graczy świetną - decyzję, "Elektronicy" mogli złamać prawo. Tak twierdzi kancelaria prawnicza Holzer Holzer & Fistel specjalizująca się w reprezentowaniu interesów udziałowców i inwestorów, która postanowiła zbadać czy wstrzymując prace nad dodatkami do Battlefielda 4, EA nie naruszyło federalnych praw dotyczących ich bezpieczeństwa. W jaki sposób?

Reklama

Prawnicy argumentują, że w okresie pomiędzy 24 lipca a 4 grudnia Electronic Arts wprowadziło w błąd swoich inwestorów, podając im fałszywe prognozy dotyczące sprzedaży Battlefielda 4 i związanych z grą treści, które uwzględniały także dochody generowane przez dodatki DLC. Wstrzymanie prac nad rozszerzeniami sprawiło, że przewidywanych celów nie będzie się już dało osiągnąć.

Dlatego też prawnicy z Holzer Holzer & Fistel proszą wszystkich, którzy kupili we wspomnianym wyżej okresie akcje EA i stracili na tej inwestycji (ich wartość spadła po oświadczeniu Electronic Arts o wstrzymaniu prac, nie uda się też wygenerować dodatkowych zysków), o kontakt.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Battlefield 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy