"WSJ": Ciężko namierzyć terrorystów korzystających z czatów w grach

​Eksperci, na których powołuje się we wtorek dziennik "Wall Street Journal" zwracają uwagę, że systemy komunikacji, które oferują współczesne gry wideo, mogą być wykorzystywane do wymiany informacji między terrorystami. Uważają, że ciężko je monitorować.

Według amerykańskiego dziennika wielu ekspertów podkreśla, że systemy gier wideo generują bardzo wiele informacji i korzystają z nich miliony osób na całym świecie. Usługi oferowane np. przez nowoczesne konsole do gier stanowią nowe platformy do komunikacji, jednak dla służb bezpieczeństwa monitorowanie każdej rozmowy prowadzonej za ich pośrednictwem jest "niepraktyczne" - uważa szef firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem CrowdStrike, Shawn Henry.

"Korzystają z nich miliony graczy, aby móc monitorować konkretne urządzenie trzeba wiedzieć do kogo one należy. Inaczej jest w przypadku telefonów komórkowych - wiesz kto jest właścicielem numeru" - zwracał uwagę Henry.

Reklama

Podobnego zdania jest były doradca Białego Domu ds. działań antyterrorystycznych Richard Clarke. "Nie czyta się każdego emaila tysięcy podejrzanych. Zawężasz poszukiwania do tych, którzy rzeczywiście są podejrzani, a następnie rozpoczynasz analizę treści" - tłumaczył Clarke.

Mimo tego zapytany przez PAP producent konsol do gry PlayStation, firma Sony, zapewnia o gotowości do współpracy koncernu z organami ścigania.

"System PlayStation 4 pozwala rozmawiać między sobą znajomym i spotkanym graczom, ale tak jak większość współczesnych urządzeń może być narażony na nadużycia. Do naszych obowiązków ochrony użytkowników podchodzimy bardzo poważnie i dlatego prosimy użytkowników i wszystkich naszych partnerów o raportowanie zdarzeń, które mogą być obraźliwe, podejrzane lub nielegalne. Za każdym razem, gdy wykryjemy taki problem lub dostaniemy raport, dokładnie go badamy wraz z odpowiednimi służbami i będziemy to robić w przyszłości" - powiedziała we wtorek PAP przedstawicielka Sony Computer Entertainment Polska Monika Paplińska.

Do systemu komunikacji PlayStation odnosił się w zeszłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Belgii Jan Jambon. W wywiadzie dla tygodnika "Politico" mówił, że służbom "bardzo ciężko odszyfrować komunikację odbywającą się za pośrednictwem PlayStation 4". Szef belgijskiego MSW wypowiedział się na trzy dni przed zamachami w stolicy Francji. Sugerował, że systemy gier wideo takie jak ma PlayStation 4 mogą służyć do planowania ataków terrorystycznych.

W rozmowie z "WSJ" szef Innervate Adam Lieb podkreśla, że firmy, które zajmują się monitorowaniem rozmów toczących się wewnątrz gier, z reguły nie korzystają z narzędzi, które wychwytują słowa typu "dżihad". Jego firma zapewnia technologie komunikacyjne i społeczne dla wielu producentów gier komputerowych. Podkreślił, że największy wysiłek jest wkładany w wyłapywanie "niewłaściwego języka" i "toksycznych zachowań graczy".

W związku z tym zagrożeniem ekspert ds. bezpieczeństwa Gunter Ollmann podkreśla konieczność wprowadzenia zmian w prawie, które umożliwią organom ścigania do lepszej współpracy z twórcami gier i operatorami systemów komputerowej rozrywki.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: terroryzm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy