World of Warcraft Classic wystartowało z problemami i kolejkami

Twórcy zapewniali, że nowe serwery mogą pomieścić tysiące graczy, czyli znacznie więcej, niż było w pierwowzorze. Pomimo tego, niemal wszystkie dostępne światy w World of Warcraft Classic są obecnie wypełnione do granic możliwości, a kolejki dostępowe sięgają nawet kilku godzin.

Wraz z upływem czasu okres oczekiwania powinien się zmniejszać, ponieważ mamy obecnie do czynienia z premierową "gorączką", gdy każdy zainteresowany gracz chce jak najszybciej przystąpić do rozgrywki. Możliwe także, że Blizzard uruchomi więcej serwerów, by sprostać zapotrzebowaniu.

Wczoraj wieczorem, gdy serwery startowały, kolejki były tylko jednym z problemów. Wielu graczy narzekało na lagi i ogromne opóźnienia, a także - bez tego nie mogło się obejść - rywalizowanie z setką innych graczy o zabicie przeciwników i znalezienie przedmiotów potrzebnych do zadań.

Dość powiedzieć, że tak jak za starych, dobrych czasów 2004 roku, do niektórych bossów formowały się bardzo długie i zaskakująco dobrze zorganizowane kolejki, co potwierdzają wpisy na Reddicie. Odczekaj 2 godziny, by w ogóle dostać się na serwer, a potem pół godziny, by zobaczyć bossa.

Blizzard zapowiedział, że niechętnie będzie otwierał nowe serwery. To rozsądne podejście, ponieważ po początkowym okresie szalonego zainteresowania te coraz bardziej by się wyludniały, więc lepiej jest mieć ich mniej, lecz upakowanych aktywnymi graczami, nawet jeśli oznacza to problemy na start.

"Naszym głównym priorytetem dla premiery WoW Classic jest upewnienie się, że kładziemy podwaliny pod mocne społeczności, które przetrwają całe miesiące i lata. Właśnie dlatego jesteśmy ostrożni, jeśli chodzi o otwieranie nowych serwerów" - napisali twórcy już jakiś czas temu.